REKLAMA
Drivando

politiaromana.ro

Mandaty tylko dla swoich. Jak Rumunia ułatwia życie zagranicznym przewoźnikom

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Rumuńskie drogi mogą być strefą wolną od mandatów – przynajmniej dla zagranicznych kierowców ciężarówek. Tak alarmuje Rumuńskie Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych (UNTRR), wskazując na brak skutecznych mechanizmów egzekwowania kar za wykroczenia drogowe popełniane przez cudzoziemców.

Tekst, który czytasz, został przetłumaczony za pomocą automatycznego narzędzia, co może wiązać się z pewnymi nieścisłościami. Dziękujemy za wyrozumiałość.

Według UNTRR, żadna z rumuńskich instytucji nie zajmuje się dziś ściąganiem mandatów wystawionych kierowcom zagranicznym. Problem ten sprawia, że Rumunia, jak twierdzi organizacja, staje się „rajem bezkarności”, podczas gdy rodzimi przewoźnicy są regularnie kontrolowani i karani.

W oświadczeniu podkreślono, że cudzoziemcy praktycznie nie mają możliwości legalnego uregulowania nałożonych grzywien. Krajowy system płatności online, ghiseul.ro, jest dostępny wyłącznie w języku rumuńskim i wymaga danych, takich jak krajowy numer identyfikacyjny (CNP), których obywatele innych państw po prostu nie mają.

Obywatel zagraniczny, który chce zapłacić nałożony w Rumunii mandat drogowy praktycznie nie może tego zrobić — czytamy w oświadczeniu UNTRR.

Dodatkowym problemem jest brak formalnych procedur umożliwiających zagranicznym firmom zapłatę mandatu, ponieważ nie posiadają one rumuńskiego numeru podatkowego ani adresu siedziby, co wyklucza je z obowiązujących przepisów dotyczących płatności kar administracyjnych.

W praktyce oznacza to, że np. w czasie letnich ograniczeń w ruchu, rumuńskie ciężarówki są kontrolowane i karane, podczas gdy zagraniczne – choć łamią te same przepisy – mogą uniknąć konsekwencji.

UNTRR ostrzega, że obecna sytuacja nie tylko zakłóca konkurencję na europejskim rynku transportowym, ale też podważa wiarygodność Rumunii w oczach partnerów z Unii Europejskiej.

Organizacja apeluje do władz o pilną reformę przepisów, która umożliwiłaby skuteczne egzekwowanie kar wobec kierowców i firm zagranicznych. Proponuje też wprowadzenie dwujęzycznego, zintegrowanego z systemami unijnymi narzędzia do opłacania mandatów.

W przeciwnym razie Rumunia może pozostać jedynym państwem w regionie, gdzie brak egzekucji mandatów dla obcokrajowców stanie się normą – z potencjalnie poważnymi konsekwencjami dla konkurencyjności sektora transportowego.

Tagi: