TransInfo

Policjanci wykryli nową metodę manipulowania tachografu. Kierowca, który ją stosował, słono za to zapłaci

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Rutynowa kontrola prowadzona przez policjantów z łódzkiej drogówki miła nieoczekiwany finał, dla 24-letniego kierowcy, który przewoził ciężarówką sprzęt AGD do Wielkiej Brytanii. Samochód, który prowadził został najpierw zbadany w serwisie tachografów, ale gdy nie znaleziono w nim niczego podejrzanego, z pomocą przyszli eksperci. I manipulacja tachografu wyszła na jaw.

Podejrzenia funkcjonariuszy prowadzących w ubiegłym tygodniu kontrole pod kątem niestosowania się do obowiązujących znaków, wzbudziła zatrzymana ciężarówka, w której tachograf wskazywał, że kierowca odbywa od 7 godzin odpoczynek. 

Patrol stwierdził, że w tachografie była umieszczona karta kierowcy, ale ponieważ trucker nie miał papieru do wykonania wydruku, dane z karty odczytali w radiowozie. Okazało się, że tachograf nie zapisywał w ogóle jazdy. Odczyt taki dawał uzasadnione podejrzenie, że doszło do ingerencji lub zakłócenia pracy urządzenia. Policjanci sprawdzili, czy w ciężarówce nie został założony magnes na tzw. impulsator. W tym celu skierowali ciężarówkę do serwisu tachografów. Liczne próby znalezienia czegoś, co ingerowało w pracę urządzenia spełzły jednak na niczym.

Nowa metoda manipulowania tachografu – przez gniazdo diagnostyczne

Policjanci byli jednak wytrwali i poprosili o współpracę inspektorów ITD oraz wykładowców z Centrum Szkolenia Policji w Legionowie. Dzięki temu wsparciu udało się odkryć nową metodę fałszowania czasu pracy kierowcy. Przyczyną niezgodnych z rzeczywistością zapisów tachografu było urządzenie podłączone do gniazda diagnostycznego pojazdu, zaopatrzone w wejście USB. Do niego był z kolei wpięty pendrive.

nowa metoda manipolowania tachografu, USB, gniazdo diagnostyczne

Fot. KMP Łódź

Potem wyszło na jaw, że kierowca zatrzymanej ciężarówki tuż przed kontrolą policji ukrył urządzenie. Żeby upewnić się, w jaki sposób „patent” wpływa na tachograf, funkcjonariusze wykonali jazdę próbną. Gdy wtyczka z pendrivem była wpięta do gniazda diagnostycznego, na desce rozdzielczej włączały i wyłączały się różne kontrolki, a tachograf wskazywał stale „odpoczynek”. Po odłączeniu urządzenia – tachograf działał prawidłowo.

Ponieważ działanie kierowcy naruszyło przepisy Ustawy o Transporcie Drogowym, dostał mandat 2 tys. zł – „za nierejestrowanie za pomocą tachografu na karcie kierowcy wskazań w zakresie prędkości pojazdu, aktywności kierowcy i przebytej drogi”. Tachograf z ciężarówki oraz urządzenia zewnętrzne zostały zabezpieczone i wraz ze sporządzoną dokumentacją przekazane inspektorom ITD w Łodzi.

„Za podłączenie do tachografu niedozwolonego urządzenia, niewłaściwą obsługę lub odłączenie homologowanego i sprawnego technicznie tachografu, skutkujące nierejestrowaniem aktywności kierowcy, prędkości pojazdu lub przebytej drogi, korzystanie przez kierowcę z niedozwolonego urządzenia przeznaczonego do podrabiania lub przerabiania danych rejestrowanych przez tachograf – grozi kara grzywny o łącznej wysokości 17 tys. złotych” – czytamy w komunikacie Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.

Dla wszystkich tych, którzy próbują wykorzystywać zakazane metody, by fałszować zapisy tachografu to wyraźna przestroga, że każde oszustwo, prędzej czy później zostanie wykryte i napiętnowane.

Fot. KMP Łódź

Poradnik: ITD kontrola kierowcy

Tagi