TransInfo

Fot. Pixabay/boldogsag/public domain

Przewoźnicy słono zapłacą za błędy? Nowelizacja ustawy o SENT bardzo im się nie spodoba

Ministerstwo Finansów pracuje m.in. nad nowelizacją ustawy o systemie monitorowania drogowego i kolejowego przewozu towarów oraz obrotu paliwami opałowymi (tzw. ustawa o SENT). Przy tej okazji wykreśliło kilka przepisów. Jeśli projekt przejdzie w proponowanym kształcie - mocno uderzy przewoźników po kieszeni.

Ten artykuł przeczytasz w 7 minut

Aktualizacja 11:22

Projekt wzbudził szereg kontrowersji, a to za sprawą wykreślenia z obecnie obowiązujących przepisów kilku punktów, które umożliwiały organowi kontrolnemu odstąpienie od nałożenia kary pieniężnej.

Oto kształt jednego z wspomnianych przepisów, który w najnowszym projekcie został uchylony:

Art. 21. ust. 3.: “W przypadkach uzasadnionych ważnym interesem podmiotu wysyłającego, podmiotu odbierającego, przewoźnika, podmiotu sprzedającego, zużywającego podmiotu olejowego albo pośredniczącego podmiotu olejowego lub interesem publicznym, na wniosek odpowiednio podmiotu wysyłającego, podmiotu odbierającego, przewoźnika, podmiotu sprzedającego, zużywającego podmiotu olejowego albo pośredniczącego podmiotu olejowego lub z urzędu, organ może odstąpić od nałożenia kary pieniężnej, o której mowa w ust. 1-2d, z uwzględnieniem art. 26 ust. 3”.

We wspomnianych wyżej punktach 1-2d wymienione zostały kary w wysokości od 5 tys. zł do “46 proc. wartości brutto towaru przewożonego podlegającego obowiązkowi zgłoszenia, nie niższej niż 20 tys. zł”.

A to tylko jeden z przykładów. W innym miejscu ustawy uchylony został przepis (Art. 22. ust. 3) umożliwiający organowi odstąpienie od nałożenia kary sięgającej nawet 100 tys. zł.

Są to kary nakładane m.in. za niespójność między zgłoszonym w SENT rodzajem, ilością, masą lub objętością towaru, a rzeczywiście transportowaną lub niespójność zgłoszonych danych dotyczących środka transportu z rzeczywiście wykorzystanym.

Niektóre z tych kar uderzają w podmiot wysyłający albo odbierający, niektóre w przewoźników.

A ci ostatni mają wiele do powiedzenia zarówno na temat systemu SENT, jak i zdarzających się błędów w zleceniach.

Okazuje się bowiem, że niezgodności deklarowanej ilości paliwa z rzeczywiście odebraną z naftobazy czasami trudno uniknąć.

Bo na przykład była awaria nalewaka. Albo nie dolano nam tysiąca litrów, bo system antyprzelewowy, tak zwana przelewówka, odciął nalewanie, nawet nie do końca wiadomo, dlaczego. Może też przez awarię, a może cysterna krzywo stała… – opowiadał kilka lat temu na łamach Trans.INFO Tomasz Warowny, właściciel firmy wożącej paliwa płynne i olej opałowy od niemal 20 lat.

Jeśli błąd w porę uda się wykryć, konieczne jest wystawienie nowego zgłoszenia w systemie SENT. Tym niemniej trzeba być czujnym. Właściciel firmy przyznawał, że podwykonawcy ustawicznie skarżą się, że albo deklarowana waga towaru się nie zgadzała, albo kierowca wpisał zły numer dokumentu, albo ktoś pomieszał cyfry w adresie. Wszystkie tego typu pomyłki muszą być od razu, na bieżąco poprawiane, w innym przypadku firmom grożą surowe kary.

Ministerstwo tłumaczy

O przyczynę uchylenia przepisów, które umożliwiały w określonych sytuacjach odstąpienie przez organ od nałożenia kary pieniężnej spytaliśmy pomysłodawcę – Ministerstwo Finansów.

Resort tłumaczy, że wspomniane przepisy dotyczyły “tylko przypadków odstąpienia od nałożenia kary pieniężnej uzasadnionych ważnym interesem” wymienionych podmiotów. Zdaniem resortu, “ważny interes publiczny nie może być rozstrzygany pod kątem oceny czy działanie podmiotu wynikało z omyłki nie prowadzącej do uszczuplenia dochodów budżetu państwa, ponieważ dla tego typu przypadków ustawodawca wprowadził przepis art. 24 ust. 1a ustawy o SENT”.

Zgodnie ze wspomnianym przepisem, “w przypadku gdy towar był przewożony ze składu podatkowego (…) i podatek akcyzowy oraz należny podatek od towarów i usług zostały wpłacone przez podatników tych podatków, a ujawnione w zgłoszeniu, jego uzupełnieniu lub aktualizacji nieprawidłowości są wynikiem oczywistego błędu i dotyczą danych innych niż dotyczące towaru (z wyjątkiem numeru rejestracyjnego środka transportu), na uczestnika procesu monitorowania będącego stroną postępowania nakładana jest kara pieniężna w dużo niższej wysokości, tzn. w kwocie 2 tys. zł” – podaje resort.

W art 24. w najnowszej propozycji resortu znika jednak ustęp mówiący o odstąpieniu od kary pieniężnej, czyli o tym, co w innych, wspomnianych wyżej artykułach. To budzi czujność prawników zajmujących się branżą transportową. 

– W obecnym stanie prawnym możliwe było powołanie się na art. 24 ust. 3 ustawy w przypadkach oczywistych omyłek, np. gdy numer dokumentu przewozowego wprowadzony do do rejestru SENT nie jest tożsamy z numerem dokumentu przewozowego towarzyszącego towarowi. Jeżeli w takim przypadku nie doszło do uszczuplenia należności publicznych, to nałożenie kary przewidzianej ustawą byłoby nieproporcjonalne do poziomu naruszenia. W takim tonie przesłankę “interesu publicznego” lub “ważnego interesu przewoźnika” interpretował także Naczelny Sąd Administracyjny. Usunięcie tego przepisu (art. 24 ust. 3) może być poczytywane jako ustawowe wyłączenie takiej możliwości dla uczestników obrotu towarami monitorowanymi – przestrzega Maurycy Kieruj, radca prawny w  TC Kancelaria Prawna.

Ministerstwo Finansów dodaje również, że w najnowszym projekcie “zaproponowano również aby podmioty uczestniczące w systemie monitorowania drogowego i kolejowego przewozu towarów oraz obrotu paliwami opałowymi, miały możliwości skorzystania z przysługujących im ułatwień poprzez udzielenie ulgi w spłacie kary, polegającej np.:
– na umorzeniu w całości lub w części,
– odroczenie terminu płatności,
– rozłożenie na raty nałożonej kary
uzasadniając to ważnym interesem podmiotu lub interesem publicznym”.

Resort podkreśla przy tym, że “istotą wprowadzonych zmian jest:
– zapewnienie poszanowania prawa przez wszystkie podmioty uczestniczące w monitorowanym przewozie i obrocie towarów,
– zapewnienie jednolitych standardów traktowania podmiotów,
– prewencyjne oddziaływanie na te podmioty poprzez mobilizowanie ich do terminowego i prawidłowego wykonywania obowiązków na rzecz państwa”.

Boją się bankructwa

Nowy kształt ustawy o SENT wzbudził kontrowersje wśród przewoźników. Nic dziwnego. W medialnych doniesieniach nie brak informacji o firmach, które zostały surowo ukarane za błędy w zgłoszeniach. I choć Krystian Smagacz, radca prawny w Kancelarii Transportowej LEGALTRANS już jakiś czas temu zapewniał, że “praktyka pokazuje, że stosowanie tej normy (odstąpienia od kary – przyp. red.) przychodzi organom skarbowym dużo trudniej niż wydawanie decyzji o nałożeniu kary”, to jednak była to pewnego rodzaju furtka, która chroniła przewoźników przed wysokimi karami.

Bez niej “prowadzenie działalności transportowej będzie obarczone dużym ryzykiem. Automatycznie nakładane kary mogą bowiem poważnie zachwiać kondycją finansową firmy, a nawet doprowadzić do upadku przedsiębiorstwa” – przekonuje na łamach “DGP” Piotr Mikiel, reprezentujący Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce.

Tym bardziej, że kary związane z SENT niejednokrotnie już sprowadzały na przewoźników widmo bankructwa. Czego przykładem może być historia z 2017 r., kiedy to przedsiębiorca zamieścił w zgłoszeniu niewłaściwe numery rejestracyjne ciągnika i nie wpisał numeru rejestracyjnego naczepy. Podczas kontroli błąd został naprawiony, jednak fiskus nałożył na przewoźnika dwa mandaty, w wysokości w sumie 15 tys. zł.

Właściciel firmy skarżył się, że tak wysoka kara “bardzo obciąży budżet jego firmy lub nawet doprowadzi ją bankructwa”. W tamtym przypadku, na szczęście dla przedsiębiorcy, “Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie uznał, że urzędnik nakładający na przewoźnika karę za błąd w zgłoszeniu do SENT powinien rozważyć odstąpienie od sankcji w przypadku, gdy zagraża ona dalszemu funkcjonowaniu firmy” – opisywaliśmy na Trans.INFO ten przypadek.

Projektowana przez Ministerstwo Finansów ustawa znajduje się na etapie opiniowania.

Tagi