Dla pewnego holenderskiego przewoźnika, weekendowy kurs do Danii okazał się wyjątkowo kosztowny. Wszystko przez to, że rutynowa kontrola duńskiej policja wykazała poważne naruszenia przepisów o czasie prowadzenia pojazdu i odpoczynku.
Patrol duńskiej policji w Kolding w południowo-wschodniej Jutlandii (region graniczący z Niemcami), zatrzymał w ubiegłą sobotę do inspekcji holenderską ciężarówkę. W kabinie jechało dwóch mężczyzn – kierowca oraz właściciel firmy transportowej, który także jest kierowcą. Kontrola wykazała, że dwóch kierowców zostało przywiezionych do Danii w nocy przez trzeciego – jechali z nim jako pasażerowie. Trzeci kierowca wysiadł wczesnym rankiem w sobotę w Padborgu (na granicy z Niemcami – przyp. red.) – czytamy w komunikacie duńskiej policji.
Wtedy dwaj pozostali ruszyli w dalszą trasę. Problem polegał na tym, że obaj kierowcy jadący w nocy z piątku na sobotę jako pasażerowie, ukończyli cały dzień jazdy w piątek wieczorem w Niderlandach.
Odpoczynek w czasie jazdy zakazany
Przepisy dotyczące czasu prowadzenia pojazdu i odpoczynku nakazują co najmniej 9 godzin dziennego odpoczynku między dwoma okresami pracy. Kiedy dwóch kierowców jest przewożonych ciężarówką między dwoma okresami pracy, nie można tego uznać za odpoczynek, ponieważ nie można odpoczywać w jadącej ciężarówce. W praktyce oznacza to, że obaj kierowcy w ogóle nie odpoczywali” – tłumaczy duńska policja.
Jeśli dodać do tego kilka innych drobnych wykroczeń, w sumie holenderski przewoźnik musiał wysupłać 115 tys. koron duńskich kaucji (ponad 72 tys. zł), zanim ciężarówka mogła ruszyć w dalszą drogę. Oprócz tego, kierowcy musieli odbyć jeszcze pełny odpoczynek. A to nie koniec kłopotów, bo decyzję o ostatecznej karze za „pauzowanie” w trakcie jazdy podejmie sąd.
Fot. Politi.dk