TransInfo

Fot. Euroterminal Sławków/Facebook

Polska chce stać się logistycznym oknem na Ukrainę. Może sporo zyskać, ale też i stracić

Polska planuje stać się kluczowym korytarzem logistycznym łączącym Unię Europejską z Ukrainą, inwestując w rozbudowę infrastruktury transportowej. Dzięki temu nasz kraj może zyskać strategiczną pozycję i nowe możliwości gospodarcze. Jednak ta rola niesie za sobą również wyzwania, w tym ryzyko, że Polska stanie się jedynie krajem tranzytowym, a korzyści z przeładunków mogą przenieść się na Ukrainę. Czy potencjalne zyski przewyższą zagrożenia?

Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

Polska przygotowuje się do pełnienia roli kluczowego korytarza logistycznego, który ma połączyć Unię Europejską z Ukrainą. Prezes Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP) Michał Dąbrowski w rozmowie z PAP powiedział, że nasz kraj jako jedyny posiada odpowiednią infrastrukturę i że już dzisiaj trzeba przygotować Polsce miejsce w procesie odbudowy Ukrainy.

– Staramy się to robić. Mam na myśli zasoby Grupy CZH – cytuje wypowiedź Michała Dąbrowskiego dla PAP portal wnp.pl. – To jest przyszłość, dzięki temu terminalowi Polska może stać się oknem na Ukrainę. Jako jedyni dysponujemy taką infrastrukturą – dodał prezes ARP.

W skład grupy CZH, której ARP jest największym akcjonariuszem, wchodzą Euroterminal Sławków, i Terminale Przeładunkowe Sławków-Medyka. Obiekty są usytuowane na styku najdalej na zachód wysuniętego odcinka linii kolejowych o szerokim rozstawie toru (1520 mm) i linii normalnotorowej (1435 mm).

Prezes ARP przyznał, że chcąc być hubem logistycznym dla towarów przewożonych na Ukrainę, terminal w Sławkowie musi zwiększyć przepustowość. – Musimy go unowocześnić i sprawić, żeby był bardziej pojemny i bardziej wydajny. Liczymy w tej chwili koszty – cytuje jego wypowiedź portal.

Kluczowe sektory – transport i energetyka

Liczenie kosztów odbywa się również po stronie rządowej. Wstępne kalkulacje wskazują na konieczność zaangażowania środków zarówno z budżetu państwa, jak i z funduszy unijnych (w latach 2024-2027 Bruksela przeznaczy do 50 mld euro na odbudowę i transformację gospodarczą Ukrainy). Środki te są postrzegane zarówno jako inwestycja w stabilność regionu, jak i całą gospodarkę z transportem na czele.

W dalszej części artykułu przeczytasz:

  • jakie konkretne działania i inwestycje są planowane w infrastrukturę transportową
  • jakie korzyści mogą wynikać z roli Polski jako logistycznego hubu
  • jakie ryzyka wiążą się z tą współpracą

7 września Paweł Kowal, przewodniczący Rady ds. Współpracy z Ukrainą, organu pomocniczego Prezesa Rady Ministrów, spotkał się w Krakowie z zastępcą sekretarza stanu USA Richardem R. Vermą. Na spotkaniu omówiono “pola synergii polsko-amerykańskiej, jeśli chodzi o proces odbudowy”.

– Bez wątpienia to kwestie związane z transportem i rozwojem Polski jako hubu, szczególnie Podkarpacia. Kluczowe kwestie związane są też z energetyką – powiedział Paweł Kowal na konferencji prasowej po spotkaniu z Richardem R. Vermą.

Przedstawiciel Rady ds. Współpracy z Ukrainą zwrócił się również do polskich przedsiębiorców, zainteresowanych udziałem w odbudowie naszego wschodniego sąsiada. Poinformował, że już można zgłaszać swoje projekty za pośrednictwem strony internetowej Banku Gospodarstwa Krajowego lub organizacji zrzeszającej przedsiębiorców.

Planowane działania na rzecz infrastruktury

Ukraina bez wątpienia potrzebuje sporych nakładów na rozbudowę infrastruktury transportowej i logistycznej, zwłaszcza teraz, gdy drogi na Ukrainie są mocno zniszczone, a gospodarka zmaga się z trudnościami w dostępie do innych rynków. Co prawda największym ciosem dla wymiany towarowej tego kraju było pozbawienie pełnego dostępu do portów morskich, jednak połowa przewożonych towarów na Ukrainie przypada na transport lądowy, którego znaczenie wyraźnie wzrosło po rozpoczęciu przez Rosję blokady portów.

Zgodnie danymi raportu Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) “Polska-Ukraina: sektor transportu. Konkurencja i współpraca” z lipca br., w 2021 r. transport drogowy według wartości odpowiadał za 52,3 proc. przewozów z Ukrainy przez granicę z Polską. Po niewielkim spadku w 2022 r. (do 51,8 proc.), w 2023 r. jego udział wzrósł do 58,5 proc. Z kolei transport kolejowy przed wojną odpowiadał za 43,3 proc. przewozów z Ukrainy przez granicę z Polską (w 2023 roku jego udział spadł do 40,4 proc.).

Ważnym elementem strategii rozwoju regionów  jest także rozbudowa przepustowości przejść granicznych oraz sieci drogowej, co ma zredukować obecne bariery logistyczne i poprawić płynność transportu. Polska w ramach Rządowego Programu Budowy Dróg Krajowych do roku 2030 roku zbuduje dwie drogi (nie licząc dróg lokalnych), których celem jest poprawa dostępu do polsko-ukraińskich przejść granicznych: drogę ekspresową S12 Piaski – Dorohusk oraz S17 Piaski – Hrebenne. 

Poza tym Ministerstwo Infrastruktury planuje inwestycje długoterminowe, mające na celu rozbudowę sieci kolejowej na odcinku Rzeszów – Medyka i Lublin – Dorohusk, a także na trasie Lublin – Chełm – Dorohusk – Jagodzin. Tymczasem strona ukraińska zbuduje linię kolejową 1435 mm ze Lwowa (Skniłów) do Medyki. Funkcjonowanie toru szerokiego to warunek konieczny do utrzymania po polskiej stronie części przeładunków pomiędzy torami 1435 mm i 1520 mm.

Szanse i zagrożenia

Zwiększenie przepustowości kolejowych i drogowych przejść granicznych oraz rozbudowa istniejącej infrastruktury transportowej są bardzo istotne dla interesów Polski. Niemniej jednak współpraca z Ukrainą stanowi również pewne zagrożenie dla polskiego rynku. 

Ministerstwo Infrastruktury zwróciło uwagę, że rozbudowa terminali przeładunkowych po stronie ukraińskiej może spowodować, że większość operacji przeładunkowych mogą zostać przeniesione na Ukrainę, “a Polska będzie jedynie krajem tranzytowym” – piszą analitycy BGK. Tymczasem w kwestii korzyści dla naszego kraju Polska musi wychodzić z perspektywy państwa tranzytowego, ponieważ te operacje są mało dochodowe. Wartość stanowią przede wszystkim związane z dystrybucją i konsolidacją towarów na terenie Polski, czyli obsługa celna, konfekcjonowanie, przeładunek, magazynowanie itp.

Poza tym, na co wskazują autorzy raportu BGK, przejście strony ukraińskiej na tory 1435 mm jest “szkodliwe z biznesowego punktu widzenia polskich spółek kolejowych i przeładunkowych, a największym beneficjentem będzie Kolej Ukraińska”. Polskie spółki kolejowe mogą konkurować z ukraińskimi o środki unijne, a to może spowodować ograniczenie środków dla Polski na infrastrukturę kolejową.

Niemniej jednak nie brakuje również szans dla polskich spółek. Wśród tych najważniejszych polskie Ministerstwo Infrastruktury wymienia to, że akcesja Ukrainy do Unii Europejskiej może przynieść pozytywne skutki związane z likwidacją kontroli na granicy, a to z kolei przełoży się na zwiększenie dostępnej przepustowości na przejściach granicznych. Poza tym po zrealizowaniu inwestycji w linie normalnotorowe po stronie ukraińskiej mogą być potrzebne dalsze inwestycje w przygraniczną infrastrukturę kolejową i drogową. Dzięki temu polskie spółki kolejowe i budowlane mogą zyskać szansę na realizację kontraktów na Ukrainie. 

Tagi