TransInfo

Polski eksport napędza motoryzacja. Czy mamy powody do zadowolenia?

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty
|

29.09.2017

Polska sprzedaje za granicę głównie samochody oraz akcesoria i części motoryzacyjne. Dobrze wypadają także meble i sprzęt AGD – czytamy w najnowszym zestawieniu 50 najlepszych towarów eksportowych opublikowanym przez Główny Urząd Statystyczny.

Według rocznika statystycznego handlu zagranicznego GUS za 2016 r. w polskim eksporcie prym wiedzie branża samochodowa. Pierwsze miejsce w rankingu zajęły bowiem części i akcesoria do pojazdów samochodowych – w ubiegłym roku wartość ich sprzedaży za granicę wyniosła 10,3 mld euro, co stanowi aż 5,6 proc. ogółu krajowych produktów wyeksportowanych w 2016 r. W przypadku tej grupy towarów największy udział w imporcie należał do Niemiec (4,1 mld euro), Czech (932 mln euro), Włoch (694 mln euro) oraz Wielkiej Brytanii (647 mln euro)

Jako drugie w zestawieniu uplasowały się artykuły z tworzyw sztucznych – w 2016 r. wpływy z ich sprzedaży zamknęły się w granicach 7,1 mld euro.

Nie sposób pominąć także samych aut osobowych, których z rodzimych fabryk wyjechało w ubiegłym roku tyle, że eksportowa stawka wzrosła niemal o 7 mld euro. Tutaj głównymi importerami byli znowu Niemcy (1,6 mld euro), Włochy (1,5 mld euro), Wielka Brytania (812 mln euro) oraz Francja (494 mln euro). Ciężarówki natomiast znalazły się na 28 pozycji wśród eksportowanych produktów (na poziomie 1,5 mld euro).

Nikogo chyba nie dziwi fakt zajęcia wysokiego miejsca przez meble, z których Polska znana jest od lat. W zeszłym roku wyrobów meblarskich wyeksportowaliśmy za 5,1 mld euro (meble do siedzenia i leżenia). Pierwszą piątkę rankingu zamykają artykuły RTV wraz z monitorami (3,9 mld euro w 2016 r.)

Mało wysokiej technologii

Zgodnie z danymi GUS, krajowy eksport pnie się w górę – w 2016 r. wyniósł 184 mld euro i wzrósł w stosunku do 2015 r. o 2,3 proc. Czy aby na pewno mamy jednak się czym pochwalić? Sprzedawane za granicę produkty mogą być na wysokim, średnim i niskim poziomie zaawansowania technicznego, przy czym tych pierwszych jest w Polsce zdecydowanie najmniej. W zeszłym roku udział w polskim eksporcie zaawansowanych technologicznie towarów (sprzęt lotniczy, komputery i maszyny biurowe czy elektronika) sięgnął jedynie 8,5 proc. Dla porównania w Czechach wynosi on 15,4 proc., a w Korei Południowej natomiast aż 26,8 proc.

Istotny jest również udział Polski w tak zwanym gobalnym łańcuchu wartości. Global Value Chain (GVC) dzieli produkcję na poszczególne etapy, realizowane przez podzespoły należące do odrębnych gospodarek. Tak więc podzespoły do wytwarzania danego towaru mogą powstawać w jednym kraju, a finalny produkt montowany jest w drugim. To właśnie liczba sprowadzonych półproduktów z zagranicy powinna być jednym z podstawowych kryteriów oceny polskiego eksportu. I tu niestety znów nie mamy powodów do radości. Co prawda GVC zwiększył się od 1995 r. z 36 proc. do 55,6 proc. w 2011 r. (ostatnie dostępne dane), jednak w głównej mierze właśnie za sprawą wysokiego wkładu wartości dodanej z innych państw, nie z Polski.

Polska jest stosunkowo bardziej atrakcyjna jako miejsce przetwarzania półproduktów (co wynika z relatywnie niskich kosztów pracy) niż jako producent i eksporter wytwarzanych w kraju półproduktów wchodzących w skład bardziej złożonych dóbr kierowanych na eksport – mówi Andżelika Kuźnar z Instytutu Ekonomii Międzynarodowej SGH, cytowana przez DGP.

Tagi