Kiedy w piątkowy wieczór Piotr Dietuła zaparkował swoją ciężarówkę na stacji benzynowej przy drodze nieco na północ od Göteborga, liczył, że następnego ranka, jak co dzień, ruszy w trasę.
Kiedy jednak obudził się w sobotę, przywitała go ogromna ilość błota, która sięgała mu dosłownie po szyję – donosi szwedzki portal svt.se.
Obudziłem się, a ciężarówka tkwiła w ziemi i dwie naczepy uderzyły w mój samochód” – relacjonuje trucker w wywiadzie dla svt.se.
“Nie miałem możliwości wyjścia, więc wyszedłem oknem” – dodał.
Cała ciężarówka jest zasypana takim, że tak powiem, mułem – aż do szyb i przygnieciona dwiema naczepami” – tłumaczył.
“Poodsłaniałem okna i zobaczyłem, co się dzieje. Zdziwiłem się, że w ogóle żyję. Przerażenie jest i nerwy były” – podsumował groźną sytuację polski kierowca.
W podobnej sytuacji znalazło się jeszcze 13 innych truckerów. Wszyscy zostali ewakuowani do hotelu w pobliskim mieście Stenungsund.
Przypomnijmy, że szwedzka autostrada E6, łącząca Göteborg z norweskim Oslo, została zniszczona w ubiegły piątek przez potężne osuwisko. Długotrwałe opady deszczu zmiękczyły ziemię na tyle, że ta się zapadła. W wyniku lawiny co najmniej trzy osoby zostały ranne, a do rozpadliny w drodze wjechało kilka samochodów osobowych i autobus. Osuwisko ma wymiary 700 na 200 metrów.
Policja szacuje, że ruch w okolicy przez długi czas będzie niezwykle utrudniony. Codziennie przez ten odcinek, który pełni funkcję głównej arterii prowadzącej do południowej części Norwegii, przejeżdża 10 tys.pojazdów.