Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Polizei Basel-Landschaft
Trwa śledztwo po pożarze ciężarówek z Polski i Litwy na parkingu. Doszło do zaniedbania?
W groźnie wyglądającym pożarze na szwajcarskim parkingu spłonęły doszczętnie dwie ciężarówki - jedna z Polski, druga z Litwy. Po tym jak kierowcy obu pojazdów oddali próbki moczu oraz krwi, prokuratura wszczęła postępowanie.
Szwajcarska prokuratura Basel-Landschaft potwierdziła, że policja bada, czy pożar, który wybuchł na parkingu przy “Autogrill” w Pratteln w piątek 19 sierpnia, był spowodowany zaniedbaniem. Ok. godz. 21, gdy na miejsce przybyła straż pożarna, ciężarówka z Polski i truck z Litwy były już doszczętnie spalone. Szwajcarskie media donoszą o 42-letnim kierowcy z Macedonii Północnej, który użył gaśnicy swojej ciężarówki, aby powstrzymać ogień przed rozprzestrzenieniem się na więcej pojazdów. Kierowca powiedział, że płomienie przenosiły się błyskawicznie.
Zastępom straży pożarnej, które pojawiły się na miejscu, szybko opanowały ogień i zapobiegły dalszym zniszczeniom. Pożar spowodował duże zadymienie. Ze względu na podejrzenie zatrucia dymem, jedna osoba została przewieziona do szpitala. Trzy inne osoby zostały przebadane na miejscu, ale nie musiały być hospitalizowane.
Litvanci pili i jeli zajedno, sa akcentom na pili, potukli se i izvrnuli plinsku bocu. Bilans: šest kamiona izgorilo na benzinskoj pumpi kod Bazela. Sad mi kolega poslao snimak. pic.twitter.com/Fk26fKchiV
— Bio Sam Zmijanac (@udo_brinkman) August 19, 2022
Grzywna lub więzienie?
Przyczyna pożaru nie jest znana. Wiadomo już jednak, że lokalna prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie zdarzenia.
Toczy się śledztwo pod kątem spowodowania pożaru przez zaniedbanie” – powiedział Michael Lutz, rzecznik mediów prokuratury Basel-Landschaft, w wypowiedzi dla szwajcarskiego portalu 20minut.ch.
Na razie nie ma żadnych informacji na temat osoby objętej dochodzeniem, ale mógł to być kierowca ciężarówki, która zapaliła się jako pierwsza – donosi portal. W zależności od stopnia przewinienia może grozić mu kara grzywny lub pozbawienia wolności nawet do 3 lat.
Współpraca: Gregor Gowans