Odsłuchaj ten artykuł
Fotó: Templar European Logistics team
Pożar promu koło Grecji. Na pokładzie byli kierowcy ciężarówek
Kierowcy ciężarówek byli pośród 290 pasażerów promu, który stanął w ogniu na trasie pomiędzy Grecją i Włochami. Spali, gdy szalał ogień.
Do pożaru doszło dzisiaj we wczesnych godzinach porannych – około 4:30. Prom Euroferry Olympia należący do linii Grimaldi Lines płynął z greckiego portu Igoumenitsa do Brindisi we Włoszech. Na pokładzie znajdowało się 239 pasażerów oraz 51 członków załogi.
Według greckich mediów, po pierwszym przeliczeniu ocalałych pasażerów zaginionych było 10 osób. Rano dwie osoby miały jeszcze znajdować się na pokładzie, prawdopodobnie w części garażowej promu.
Trwa akcja ratunkowa prowadzona przez grecką straż wybrzeża. Rozbitkowie transportowani są na wyspę Korfu.
Wśród kierowców ciężarówek na pokładzie znajdowało się trzech jeżdżących dla Templar European Logistics. Szef firmy Matthew Garnett opisał na blogu, jak firma straciła trzy pojazdy z naczepami (z którymi stracono kontakt), ale na szczęście wszyscy trzej kierowcy są bezpieczni na wyspie Korfu. Garnett poinformował, iż firma przekazała kierowcom pieniądze i niedługo powrócą oni do domu. Firma organizuje też dla kierowców pomoc konsularną, gdyż stracili oni swoje paszporty i dokumenty.
W wypowiedzi dla Trans.INFO Garnett powiedział, iż jeden z kierowców angielskich spał w swojej ciężarówce i nie zdawał sobie sprawy z pożaru, dopóki nie został obudzony telefonem. Szef Templar Logistics obawia się, że inne osoby śpiące w kabinach mogły zostać uwięzione pod pokładem statku.
Stacja Euronews cytuje podobną wypowiedź pasażera. Ów pasażer został obudzony z informacją, iż wybuchł pożar i czym prędzej ubrał się i udał na pokład, gdzie wszyscy otrzymywali kamizelki ratunkowe. Na pokładzie „panowała panika, spod pokładu, z części garażowej wydobywało się dużo dymu i wszyscy się dusili”.
Według greckiej gazety avgi.gr, pożar wybuchł na poziomie 3 niedługo po wyjściu z portu. Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane. Ogień szybko stał się na tyle poważny, że kapitan dał sygnał do opuszczenia statku.