Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Krone
Przeładunek towaru – czy kara umowna jest ważna?
“Doładowanie lub przeładowanie towaru jest bez uzyskania zgody zleceniobiorcy zabronione pod rygorem nałożenia kary umownej w wysokości 50 proc. frachtu” – takie postanowienie jest bardzo powszechne i znajdowało się w niemal każdym zleceniu transportowym, z jakim się spotkałem. Pojawiają się często pytania, czy zastrzeżona na taką okoliczność kara umowna jest skuteczna.
Z artykułu dowiesz się, jak zachować się w sytuacji, gdy konieczny jest przeładunek towaru, a zlecenie transportowe tego zabrania.
“Doładowanie lub przeładowanie towaru jest bez uzyskania zgody zleceniobiorcy zabronione pod rygorem nałożenia kary umownej w wysokości 50 proc. frachtu” – takie postanowienie jest bardzo powszechne i znajdowało się w niemal każdym zleceniu transportowym, z jakim się spotkałem. Pojawiają się często pytania, czy zastrzeżona na taką okoliczność kara umowna jest skuteczna.
Odpowiem od razu, że tak skonstruowana kara umowna jest w pełni skuteczna. Pojawia się jednak drugie pytanie, a raczej wątpliwość – przecież towar dojechał cały i nic złego się nie stało, zatem dlaczego ktoś ma być ukarany? Niestety w przypadku kary umownej nie będzie to miało większego znaczenia – liczy się tylko sam fakt złamania warunków zlecenia. Oczywiście będzie to argument do tego, żeby karę umowną zmniejszyć, aczkolwiek problem zapewne powstanie.
Podstawą do nałożenia kary umownej w tym zakresie jest ogólnie pojęta swoboda umów. Żaden przepis, czy to Konwencji CMR, czy Kodeksu Cywilnego, czy też ustawy Prawo transportowe – nie reguluje tej kwestii. A zatem przyjąć należy, że pozostawiono to ustaleniom stron umowy.
Czy przeładunek towaru bez zgody zawsze będzie naruszeniem warunków zlecenia?
Można sobie wyobrazić sytuację, że zleceniobiorca “nie miał wyboru” i tak naprawdę musiał dokonać przeładunku, żeby w sposób prawidłowy (terminowy) wykonać zlecenie. Przykładowo – gdy nastąpiła awaria pojazdu. Jak postąpić w takiej sytuacji?
Przede wszystkim jeśli zastrzeżona została kara umowna (w taki sposób jak wskazałem na początku), należy skontaktować się ze zleceniodawcą i poinformować go o konieczności przeładunku. Wyznaczyć też jakiś racjonalny czas na reakcję i wstrzymać się z działaniem oraz czekać na instrukcje.
Co jednak w sytuacji, gdy nasz zleceniodawca nie reaguje, a czas biegnie i z każdą minutą rośnie ryzyko spóźnienia i powstania roszczenia z tego tytułu. Moim zdaniem w takiej sytuacji trzeba podjąć decyzję samodzielnie i dokonać przeładunku. Oczywiście nie uchroni nas to przed obciążeniem, ale taki scenariusz może prowadzić w konsekwencji do wniosków w postaci “warunki zlecenia nie zostały złamane, zrobiłem wszystko żeby się z nich wywiązać”.
Jak widać, rozwiązania idealnego nie ma w takich sytuacjach, najważniejsze jest to, żeby w razie wątpliwości potrafić wykazać, że zrobiło się wszystko co tylko można, żeby dotrzymać warunków zlecenia. Nie pozwoli to uniknąć problemów, ale na pewno pomoże w skutecznej obronie przed nałożoną karą umowną.
Fot. Krone