Zgodnie z najnowszym raportem firmy analitycznej CLEAR International, prognozy dla branży zostały znacząco zrewidowane. Jeszcze niedawno oczekiwano ponad 10-procentowego wzrostu rocznego, dziś analitycy mówią już tylko o 6 proc. Wzrost ma objąć większość krajów Europy Zachodniej, choć sytuacja na rynkach takich jak Austria i Szwajcaria pozostaje niepewna.
Stopy procentowe spadają, ale firmy wstrzymują decyzje
Obniżenie stopy refinansowania Europejskiego Banku Centralnego do 2,4 proc. w kwietniu 2025 roku – oraz podobne decyzje innych banków centralnych w regionie – stworzyły korzystne warunki do inwestycji. Optymistyczne prognozy wzrostu PKB w największych gospodarkach Europy również działały na korzyść sektora.
Sytuację skomplikował jednak nieoczekiwany ruch ze strony Stanów Zjednoczonych, które wprowadziły wysokie cła importowe. Odpowiedź handlowa ze strony innych państw nie tylko pogłębiła napięcia, ale również osłabiła zaufanie biznesu i spowodowała przesunięcie planowanych inwestycji w sprzęt transportowy. Choć bezpośredni wpływ wojny celnej oceniany jest jako umiarkowany, oczekiwany wzrost popytu na naczepy wyraźnie przesunął się na drugie półrocze.
Niepewność hamuje decyzje zakupowe
Jak podkreśla raport CLEAR International, główną barierą dla inwestycji pozostaje obecny klimat niepewności. W większości krajów regionu prognozowany jest wzrost rejestracji naczep, jednak Austria i Szwajcaria mogą pozostać w tyle.
W Niemczech pierwsze półrocze było wyjątkowo słabe, lecz prognozy wskazują na poprawę w drugiej połowie roku. Zgodnie z wskaźnikami wyprzedzającymi OECD, aktywność gospodarcza w krajach takich jak Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Włochy czy Hiszpania znajduje się nieco powyżej długoterminowego trendu, co może sugerować stopniowe ożywienie. Mimo to, przedsiębiorstwa nadal ostrożnie podchodzą do większych wydatków inwestycyjnych.
Po wzroście gwałtowny spadek
Po dynamicznym wzroście w latach 2021–2022, rynek naczep ponownie zanotował spadki w latach 2023–2024. Sam 2024 rok przyniósł ponad 10-procentowy spadek liczby rejestracji w porównaniu do roku wcześniejszego.
Dodatkowym ciosem był niemal całkowity zanik eksportu do Rosji i Białorusi – rynków niegdyś kluczowych dla zachodnioeuropejskich producentów. W efekcie firmy zmuszone były szukać nowych kierunków sprzedaży, często w znacznie bardziej konkurencyjnym otoczeniu.
Obecnie większość ciężarówek i naczep sprzedawanych w Rosji pochodzi najprawdopodobniej z Chin, które dysponują znacznymi mocami produkcyjnymi. To szczególnie dotyka eksporterów z Niemiec i innych krajów Europy Zachodniej.
Pełne odbicie dopiero od 2027 roku
Mimo licznych wyzwań, raport CLEAR International daje branży powody do ostrożnego optymizmu. Wzrost sprzedaży oczekiwany jest od drugiej połowy 2025 roku, a pełny powrót do poziomów z 2022 r. ma nastąpić do 2027 r. Najlepsze wyniki spodziewane są w latach 2027–2028, które mogą dorównać rekordowym latom 2008 i 2018.
Dodatkowo, popyt na transport drogowy (mierzony w tonokilometrach), który w 2023 roku spadł o 4 proc., ustabilizował się w 2024 roku, a w 2025 prognozowany jest jego wzrost. Na rozwój branży wpływać będą m.in. modernizacja floty, transformacja energetyczna oraz rosnące potrzeby logistyczne związane z odbudową łańcuchów dostaw.
Perspektywy dla zachodnioeuropejskiego rynku przyczep w 2025 r. zostały osłabione przez wojny taryfowe prowadzone przez Stany Zjednoczone i ich partnerów handlowych. Zmniejszyło to zaufanie przedsiębiorstw do firm, które kupują aktywa transportowe, takie jak przyczepy. Perspektywy wzrostu popytu zostały zmniejszone o połowę w 2025 r.” – skomentował prognozy Gary Beecroft, dyrektor CLEAR International.
