Kilka dni temu w mediach branżowych pojawiła się informacja o tym, że Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa pracuje nad listą tras w Polsce, które mogłyby zostać udostępnione dla pojazdów o maksymalnym nacisku na oś 11,5 t. Według propozycji ministerstwa, drogowcy zyskaliby 3000 km takich dróg. Drogowców i ekspertów ta propozycja nie zadowala. Dlaczego?
Oto mapa z odcinkami proponowanymi przez Ministerstwo:

Na pierwszy rzut oka propozycja jest dobra, bo jest to aż 3000 km dróg. Jednak, jak mówi Maciej Wroński – prezes organizacji Transport i Logistyka Polska:

Z tą niezrozumiałą sytuacją przewoźnicy muszą sobie radzić na co dzień. Na przykład, drogi dojazdowe do większości magazynów w strefach ekonomicznych w naszym kraju nie spełniają norm nacisku na oś 11,5t. Wie o tym doskonale ITD, która jakiś czas temu celowo ustawiała patrole w pobliżu takich magazynów i karała przewoźników.
Ograniczenia, które mamy w Polsce są zwyczajnie niezgodne z prawem. Zatem propozycja ministerstwa udostępnienia 3000 km dróg dla najcięższych pojazdów jest trochę groteskowa. Przewoźnik powinien mieć prawo dojechać na załadunek bądź rozładunek każdą drogą” – ocenia Wroński.












