Czy kierowcy powinni jeździć z włączonymi światłami tylko późną jesienią i zimą, a może – cały rok?
Opozycja chce tylko zimą, koalicja – cały rok.
Do starcia PO i PSL z SLD i PiS doszło na sejmowej komisji infrastruktury.
Przeciwnicy świateł włączonych całą dobę twierdzą, że piesi w blasku reflektorów nie są widoczni – czytamy na gazeta.pl.
SLD i PiS chcą by kierowcy nie marnowali też pieniędzy na paliwo i żarówki. Dlatego są skróceniem okresu, kiedy światła są włączone.
Rzeczywiście, jest bezpieczniej, ale to nie dzięki temu rozwiązaniu, ale dlatego, że buduje się coraz więcej bezkolizyjnych skrzyżowań czy ronda. Z powodu kryzysu też mniej jest tirów na drogach- portal cytuje Wiesława Szczepańskiego z SLD.
PO odbijało piłkę, przekonując, że wynik rachunku oszczędności kontra życie wskazuje na konieczność świecenia cały rok.
Braliśmy pod uwagę wszystko – z jednej strony ofiary wypadków drogowych, a z drugiej strony koszty finansowe, jakie za sobą ponosi używanie świateł przez całą dobę. I uznaliśmy, że warto więcej trochę zapłacić, bo trzeba kupić żarówki czy więcej paliwa, aby było bezpieczniej – gazeta.pl cytuje Stanisława Żmijana z PO.
Partie przygotowały dwa projekty.
Pierwszy zakładał ograniczenie obowiązkowego używania świateł mijania od 1 października do końca lutego, drugi – od 1 listopada do końca marca – dodaje portal.
Najpewniej jednak przynajmniej do końca tej kadencji Sejmu nic się nie zmieni. Głosami PO i PSL zadecydowano: na włączonych światłach nadal trzeba będzie jeździć przez całą dobę – stwierdza gazeta.pl.
Gdy przyjdzie do głosowania całego Sejmu, koalicja zagłosuje zgodnie z opinią komisji.
Autor: Paulina Pożarycka
Źródło: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,7552489,W_Sejmie_boj_o_swiatla_w_samochodach__Opozycja_chce.html