Rumuni oburzeni wyrokiem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości ws. noclegów w kabinie

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

„Zakaz odpoczynku w kabinie jest wyraźnie skierowany przeciwko wschodnim przewoźnikom drogowym” – tak zareagował Krajowy Związek Drogowego Przewoźników z Rumunii (UNTRR) na niedawny wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Rumuńska organizacja branżowa wydała oświadczenie w tej sprawie.

Przypomnijmy, że sędziowie Trybunału 20 grudnia orzekli w sprawie belgijskiego przewoźnika, który złożył w sierpniu 2014 r. pozew w związku z mandatem, który dostał zatrudniony przez niego kierowca.  Pracownik 45-godzinną pauzę tygodniowa spędził w kabinie, za co został 1800 euro grzywny. Europejski Trybunał Sprawiedliwości miał rozstrzygnąć, czy interpretacja unijnego Rozporządzenia (WE) nr 561/2006 jest prawidłowa. Trybunał uznał, że kierowcy nie mogą spędzać tygodniowego regularnego odpoczynku w kabinie ciężarówki. Sędziowie potwierdzili tym samym, że jest to sprzeczne z rozporządzeniem (WE) nr 561/2006, a kraje UE mają prawo za to karać.

Eskalacja protekcjonizmu w Europie Zachodniej

Krajowy Związek Drogowych Przewoźników z Rumunii (UNTRR) niedawno wydał oświadczenie wyrażające zaniepokojenie decyzją Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

„Niepokojące jest to, że obecnie rozporządzenie nr. 561/2006 jest korygowane na poziomie europejskim, a sektor transportu drogowego stoi w obliczu eskalacji środków protekcjonistycznych opartych na krajowych interpretacjach przepisów tego rozporządzenia w Europie Zachodniej” – podało UNTRR w komunikacie.

Związek podkreśla, że wyrok ETS zapadł po 11 latach od publikacji rozporządzenia, które dotąd nie było zmieniane. Stwierdza również, że począwszy od 2014 r. – we Francji i Belgii, a od ubiegłego roku także w Niemczech władze zaczęły interpretować unijne przepisy w sposób protekcjonistyczny.

Rumuńskie stowarzyszenie wraz z wieloma innymi organizacjami branżowymi transportu drogowego w UE protestowały przeciwko interpretacji przyjętej przez państwa Europy Zachodniej, która zakazuje spędzania tygodniowego odpoczynku w kabinie ciężarówki.

Takie podejście jest bardzo restrykcyjne i dyskryminujące. Nie stosuje się go bowiem do kierowców z Francji, Belgii lub z Niemiec, którzy z oczywistych względów nie spędzają tygodniowego odpoczynku w ciężarówce, lecz w domu” – czytamy w oświadczeniu.

Rumuni uważają, że ten przepis jest wyraźnie skierowany przeciwko wschodnim przewoźnikom i kierowcom operującym na trasach międzynarodowych. Co więcej, kraje Europy Zachodniej wymagają, aby zagraniczni kierowcy spali w hotelach, chociaż wiadomo, że dotkliwie brakuje bezpiecznych miejsc parkingowych w całej Unii, które mogłyby również zapewnić zakwaterowanie dla zagranicznych kierowców.

Skandaliczny wyrok ETS

W obliczu tych bezprecedensowych wyzwań dla podstawowych wartości jednolitego rynku UE, w tym swobodnego przepływu usług i towarów, UNTRR uważa werdykt ETS za skandaliczny, ponieważ w zasadzie legalizuje protekcjonistyczne działania w UE prowadzące do dyskryminacji przewoźników.

UNTRR wezwał także do aktywnych działań rumuńskie ministerstwa transportu i eurodeputowanych do Parlamentu Europejskiego. Przewoźnicy z Rumunii oczekują, że władze i posłowie doprowadzą do wyjaśnienia, „że normalna tygodniowa pauza w wymiarze 45 godzin może być odbierana przez zawodowych kierowców ciężarówek w kabinie, zgodnie z 11-letnią praktyką transportu drogowego”.

Ocena polskiej branży transportowej jest w tym względzie zbieżna. 

Oceniam ten wyrok z punktu widzenia racjonalności i słuszności. I tu mam poważne wątpliwości, czy jest on po ludzku sprawiedliwy. Nakładając prawne obowiązki należy przedtem zapewnić możliwość zastosowania się do tych norm. Jeśli tak nie jest – to nie ma mowy o sprawiedliwości – komentował po ogłoszeniu wyroku ETS Maciej Wroński, prezes związku pracodawców Transport i Logistyka Polska.

Szef TLP podkreślał, że takie działania godzą wprost w swobodę przepływu towarów w Unii Europejskiej.

– I dlatego oceniam ten wyrok jako oderwany od rzeczywistości. A nie może być tak, że sądy wydają wyroki abstrakcyjne – zaznaczył Maciej Wroński.

Fot. Wikimedia.org

Tagi