Spedytorowi z Calw w Niemczech udowodniono 39 przypadków oszustw związanych z ubezpieczeniami społecznymi. Przedsiębiorca był już znany wymiarowi sprawiedliwości za wstrzymywanie wypłat i przywłaszczanie wynagrodzenia pracowników.
Jak wynika z raportu Głównego Urzędu Celnego w Karlsruhe, pracownicy zatrudnieni przez 32-letniego spedytora z Niemiec pracowali przez dwa lata bez właściwej rejestracji w odpowiednich urzędach ubezpieczeń społecznych.
Mężczyzna ten zapłacił zbyt niskie składki na ubezpieczenie społeczne do punktów poboru, ponieważ tylko część wynagrodzenia była widoczna na odcinkach wypłaty – informuje urząd celny. Niektórzy pracownicy otrzymywali część wynagrodzenia “pod stołem”, a jednemu z zatrudnionych wypłacana była tak cała pensja. Pozwoliło to przedsiębiorcy transportowemu zaoszczędzić na ubezpieczeniach społecznych ponad 64 tys. euro (ok. 282 tys. złotych).
Śledztwo w sprawie kontroli finansowej nielegalnego zatrudnienia w firmie wszczęto po wykryciu wykroczenia drogowego, w które zamieszany był jeden z pracowników spółki.
Sąd Rejonowy w Calw skazał 32-latka na karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata. Jak informuje Główny Urząd Celny w Karlsruhe, oprócz poniesionych szkód, oskarżony musi również pokryć koszty postępowania. Wyrok jest prawomocny.
Komentarz redakcji:
Wykroczeń i różnego rodzaju nadużyć dopuszczają się przedsiębiorcy z całej Europy, nie tylko ze Wschodu, jak usilnie przekonują zachodni politycy forsujący protekcjonistyczne przepisy dla branży transportowej. Kluczem do zwalczania patologii na rynku przewozowym nie jest stworzenie barier administracyjnych i wykluczenie wschodnioeuropejskich przewoźników z rynku, a skuteczne kontrole przedsiębiorstw i egzekwowanie obowiązujących już przepisów.
Fot. Pixabay.com/CC0