Blisko trzy godziny – tyle czasu zajął policjantom z Kalifornii pościg za skradzioną ciężarówką. Kierowcę udało się złapać dopiero wtedy, gdy sam się poddał.
Wg relacji amerykańskich mediów, we wtorek ok. godz. 10 rano (trzymając się czasu w Kalifornii) policyjny patrol dostrzegł skradzioną ciężarówkę. Próbowano ją zatrzymać, ale kierowca ani myślał zwolnić i podjął próbę ucieczki.
Służby ruszyły w pościg przez kręte kalifornijskie drogi. Policjanci długo nie mogli sobie poradzić z uciekinierem. W grę nie wchodziło bowiem ani staranowanie skradzionego auta ciężarowego (do czego mundurowi mają prawo w takich sytuacjach), ani rozłożenie blokady z kolcami – bo nie powstrzymałyby rozpędzonej ciężarówki. Dlatego policyjne radiowozy siedziały kradzionej ciężarówce „na ogonie” licząc na błąd kierowcy.
Sytuacja wyjaśniła się po mniej więcej trzech godzinach. Kierowca zatrzymał ciężarówkę, wysiadł z kabiny i oddał się w ręce policji. Złodziejaszkiem okazał się być 48-letni James Edgely.
Po aresztowaniu okazało się, że nie był to jego pierwszy występek tego typu. Kilka lat wcześniej też zmusił policję do pościgu za ciężarówką, którą ukradł.