TransInfo

Szef niemieckiej firmy skarży się na przepisy o delegowaniu. Stało się to, przed czym ostrzegała Polska

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Dyrektywa 96/71/WE, dotycząca delegowania pracowników, stanowi barierę nie tylko dla firm z krajów nowej Unii. Niemiecki producent instalacji gazowych narzeka na dodatkowe koszty i bariery administracyjne wynikające z unijnych przepisów  o delegowaniu.

Denis Radtke, członek Parlamentu Europejskiego, delegat partii CDU w Zagłębiu Ruhry, odwiedził firmę LT GASETECHNIK. W trakcie rozmowy, w której uczestniczył również Holger Kunz, dyrektor Związku Niemieckich Producentów Maszyn i Urządzeń (VDMA), europoseł dowiedział się, że obowiązujące w Unii Europejskiej przepisy o delegowaniu pracowników są dla producenta bardzo uciążliwe.

To czego doświadczyło LT GASETECHNIK w związku z dyrektywą 96/71/WE to przede wszystkim wysokie nakłady administracyjne i dodatkowe koszty. Za przykład producent podaje tu delegowanie pracowników do Luksemburga, gdzie wysyłał ich w celu montażu instalacji lub wykonania serwisów. Ta działalność spowodowała wzrost kosztów na poziomie 30 proc. I nie była to kwestia wyższego wynagrodzenia dla pracowników, lecz większych nakładów na biurokrację.

Radtke, jak czytamy w komunikacie LT GASETECHNIK, dobrze zrozumiał  problem firm niemieckiego przemysłu maszynowego i zapowiedział, że złoży odpowiedni wniosek do Komisji Europejskiej. Jest to bodziec również dla VDMA do zwrócenia uwagi polityków na skutki administracyjne dyrektywy i na potrzebę odpowiedniego dostosowania jej przepisów do rynkowej rzeczywistości tak, by niemieckie firmy mogły ich przestrzegać.

Komentarz redakcji:

Przykład niemieckiego producenta  jasno pokazuje, że dyrektywa o delegowaniu pracowników stwarza wiele problemów firmom z całej Unii, nie tylko z Europy Środkowo-Wschodniej. Dodatkowa biurokracja wiąże się z dodatkowymi kosztami, a te obniżają rentowność i konkurencyjność przedsiębiorstwa. Choć w teorii przepisy o delegowaniu miały poprawić warunki pracy zatrudnionych, to w rzeczywistości mogą doprowadzić do ich pogorszenia lub nawet redukcji etatów, jeśli przez bariery administracyjne działalność przestanie być dla przedsiębiorców opłacalna.

Skoro przepisy o delegowaniu utrudniają już w tej chwili funkcjonowanie firmom produkcyjnym, to co stanie się z transportem po wejściu w życie nowych przepisów przygotowywanych obecnie przez polityków z Brukseli? Producent z Niemiec ubolewa nad dodatkowymi kosztami wynikającymi z dodatkowych nakładów administracyjnych wysyłając pracowników do pracy na terytorium jednego, konkretnego kraju (do wspomnianego Luksemburga). Jak w takim razie ma się odnaleźć w gąszczu przepisów poszczególnych krajów przewoźnik, którego kierowca realizuje jedną trasę pokonując granice kilku państw? O ile wzrosną jego koszty? Pozostaje mieć nadzieję, że zachodnich politycy zreflektują się, zanim jeszcze Pakiet Mobilności zostanie sprzężony z nowymi przepisami o delegowaniu.

Fot. Pixabay/lukasbieri/public domain

Tagi