Fot. Marcin Wolak/PITD

Audytorzy zmieszali z błotem działania UE. Cele dotyczące transportu intermodalnego „nierealistyczne”

Plan podwojenia udziału transportu intermodalnego w całości transportu do 2050 r. jest „nierealistyczny” - ocenia Europejski Trybunał Obrachunkowy w najnowszym raporcie.

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

„Kontrolerzy uznają, że cele, jakie Unia wyznaczyła sobie na lata 2030 i 2050 (ostateczne podwojenie ruchu kolejowego i zwiększenie wykorzystania dróg wodnych o 50 proc.), są nierealistyczne” – głosi komunikat prasowy ETO.

Główne mankamenty unijnych planów dotyczących transportu intermodalnego to według audytorów: niedociągnięcia odnośnie finansowania, harmonizacji regulacji w państwach członkowskich, brak infrastruktury i brak wizji jej rozwoju, a także dominacja transportu drogowego ocenia – ETO w raporcie.

Przykładowo, obowiązująca dyrektywa w sprawie transportu kombinowanego pochodzi z… 1992 r. W efekcie np. obejmuje ona wymóg posiadania przez całą podróż papierowego dokumentu stemplowanego przez organy kolejowe lub portowe, zamiast stosowania cyfrowego obiegu dokumentów.

Brak strategii i wizji

Najbardziej rażącym zaniedbaniem jest brak konkretnej strategii dedykowanej tylko transportowi intermodalnemu.

„Kontrolerzy Trybunału ustalili, że UE nie stworzyła odrębnej strategii dotyczącej intermodalnego transportu towarowego. Intermodalność została natomiast uwzględniona w szerszych strategiach dotyczących ekologizacji transportu towarowego, w których ustanowiono ilościowe cele odnoszące się do zwiększonego wykorzystania kolei i śródlądowych dróg wodnych” – głosi komunikat.

ETO wytyka unijnym oficjelom takie rażące zaniedbania jak np. założenie z 2011 r., iż pociągi o długości składu 1,5 tys. m będą dopuszczone do planowanej sieci TEN-T mimo limitu 740 metrów.

Jednak nawet te najdłuższe pociągi o długości 740 m. mogą jeździć tylko na około połowie tras TEN-T. To wymaga więc dalszych inwestycji w infrastrukturę.

Co więcej, szacunki dotyczące wzrostu przewożonych ładunków tak, by konkretne rodzaje transportu mogły spełnić unijne cele, były zbyt optymistyczne w ocenie ETO. Przykładowo, w 2011 r. unijni urzędnicy założyli, że wolumen frachtów kolejowych wzrośnie o 60 proc. między 2005 i 2030 r. i o 87 proc. do 2050 r. ETO twierdzi, iż będzie to trudne biorąc pod uwagę brak nowych strategii i fakt, że w latach 2010-2019 wolumen wzrósł o zaledwie 8 proc.

Podkreślono także brak łatwo dostępnej informacji na temat terminali i przepustowości sieci w czasie rzeczywistym, co według ETO, jest czynnikiem odstraszającym wielu operatorów od korzystania z transportu łączonego.

Nie dość, że nie ma ogólnounijnej strategii, to cele wyznaczone dla poszczególnych form transportu nie są wiążące dla państw członkowskich. W efekcie nie ma żadnej koordynacji celów narodowych i uzgodnień z państwami członkowskimi. Te zaś ustanowiły własne cele.

Fracht drogowy nadal dominuje

Efekt jest taki, iż nadal 77 proc. towarów w UE przewożona jest transportem drogowym. ETO ocenia, że ten rodzaj transportu jest „najbardziej elastycznym sposobem przewożenia towarów, a w wielu wypadkach również najszybszym i najtańszym”. Udziały transportów kolejowego i śródlądowego spadają – jeszcze w 2010 r. wynosiły 25 proc. przy 23 proc. w 2020 r.

Wnioski wysnute przez audytorów z ETO pokrywają się z wynikami badań niemieckich ekspertów. Federalne Ministerstwo Cyfryzacji i Transportu (BMDV) przedstawiło niedawno „Długoterminową prognozę dla przewozów do 2051 roku”. Wynika z niej, że ciężarówki za trzy dekady będą nadal dominować w transporcie towarów. Mało tego, zwiększą nawet swój udział w ogólnym transporcie towarów. Wzrośnie on z 86 proc. w 2019 r. do 89 proc. w 2051 r.

Jednak transport drogowy jest jednocześnie głównym źródłem zanieczyszczenie środowiska i emisji szkodliwych gazów. Odejście od niego i większe wykorzystanie transportu kolejowego i wodnego śródlądowego są według UE kluczowe, jeśli ma dojść do redukcji zanieczyszczeń a przewozy mają stać się bardziej ekologiczne.

Rekomendacje

Audytorzy nie poprzestali na ruganiu unijnych decydentów, ale wysunęli szereg rekomendacji dotyczących poprawy sytuacji na rynku transportu intermodalnego. Oto najważniejsze z nich:

– ustanowić cele odnośnie udziałów przewozów intermodalnych na głównych korytarzach transportowych i raportowanie na temat postępów;

– stworzyć podwaliny pod skoordynowane oceny potrzeb terminali intermodalnych w poszczególnych krajach;

– oszacować potencjał przejścia na transport intermodalny w analizach dla projektów unijnych.

Raport stworzony został na podstawie audytu przeprowadzonego w 7 państwach (Chorwacji, Francji, Niemczech, Włoszech, Niderlandach, Hiszpanii i Polsce) i analizującego 16 projektów unijnych.

Tagi