TransInfo

Wjechał w dwóch bijących się na drodze mężczyzn. Białorusin pomimo przyznania się do winy stanie przed sądem  

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Białoruski kierowca ciężarówki odpowie przed sądem za zabicie dwóch mężczyzn w wypadku, do którego doszło na początku lutego na drodze ekspresowej S8. Rodziny zmarłych nie zgodziły się na ukaranie truckera bez wcześniejszego przeprowadzenia rozprawy sądowej.

Wypadek, o którym mowa miał miejsce na trasie Białystok – Warszawa niedaleko Jeżewa (woj. wielkopolskie). Kierowca osobówki zajechał drogę dostawczemu Mercedesowi. Oba pojazdy zatrzymały się na prawym pasie ekspresówki. Między kierowcami doszło do ostrej wymiany zdań, która przerodziła się w bójkę. Chwilę później w sprzeczających się na drodze mężczyzn wjechał białoruski kierowca ciężarówki. W wyniku zderzenia z samochodem ciężarowym obaj mężczyźni zginęli na miejscu.

Jak sam kierowca ciężarówki tłumaczył – bijących się mężczyzn zauważył w ostatniej chwili. Było już za późno, by zahamować. Nie było żadnych szans, by uniknąć zderzenia. Z ustaleń policji wynika, że Białorusin był trzeźwy i jechał zgodnie z przepisami. Przyznał się do winy. Prokuratura Rejonowa w Zambrowie skierowała do sądu wniosek o skazanie Białorusina na karę więzienia w zawieszeniu i grzywnę.

fot. Facebook.com/@PodlaskaPolicja

Teraz, po kilku miesiącach do tej sytuacji wracają rodziny zmarłych. Jak poinformowała Polska Agencja Prasowa, chcą oni, aby w sprawie kierowcy ruszył proces. Nie zgodzili się na orzeczenie wyroku bez przeprowadzenia rozprawy sądowej. Pełnomocnik oskarżycieli wnioskuje również o wypłacenie odszkodowania rodzinie. W związku z tym kierowcę ciężarówki czeka proces z całym postępowaniem dowodowym.

 

Komentarz redakcji:

Skupienie i uwaga przede wszystkim

Sytuacja jak ta pokazuje, jak niewiele trzeba by doszło do tragedii. Chwila nieuwagi, sekunda zagapienia, czy zwykły rzut oka na radio może kosztować kierowcę bardzo wiele. Dlatego apelujemy o rozwagę i nieustanną czujność w czasie jazdy, bo poruszając się na drodze nie odpowiadamy tylko za siebie, ale także za pozostałych uczestników ruchu.

fot. Facebook.com/@PodlaskaPolicja

Tagi