Fot. Facebook/Polizia di Stato

Wyzysk, handel ludźmi, kierowcy przemęczeni i bez uprawnień. Istny tygiel bezprawia u włoskiego przewoźnika

Włoska prokuratura i policja zatrzymała pięć osób działających w firmie transportowej, w której dochodziło do handlu ludźmi, wyzysku pracowników oraz przekazywania kierowcom ciężarówek podrabianych dokumentów. Lista zarzutów jest długa. Włoskie media wprost mówią o stworzonym przez przewoźnika “systemie przestępczym”.

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Śledztwo w tej sprawie ciągnęło się od 2020 r. Duża firma transportowa (nie wymieniana z nazwy) z siedzibą w Piacenzie w regionie Emilia-Romania w północnych Włoszech wykorzystywała zagranicznych kierowców. Najpierw – pochodzących z Brazylii, później również z Turcji i Mołdawii.

Brazylijczycy, którzy chcieli podjąć pracę we Włoszech, otrzymywali fałszywą tożsamość oraz dokumenty potwierdzające posiadanie uprawnień do prowadzenia ciężarówek. Musieli za to zapłacić około 2,5 tys. euro – czytamy w komunikacie włoskiej policji.

Z kolei obywatele Mołdawii i Turcji byli zatrudniani za pośrednictwem zagranicznej spółki. Jak się okazało – nieistniejącej.

Kierowca jak kamikadze

Zagraniczni kierowcy ciężarówek żyli i pracowali w skandalicznych warunkach. Nocowali w ciężarówkach lub prowizorycznych barakach na terenie firmowego parkingu. Policja donosi, że w tym miejscu istniało realne ryzyko pożaru lub zawalenia się niestabilnych konstrukcji.

Co więcej, na terenie parkingu prowadzony był również nielegalny zakład naprawczy i zajmujący się wymianą opon.

Fatalne warunki noclegowe to jednak nie wszystko. Kierowcy byli zmuszani do pracy nawet wówczas, gdy byli przemęczeni. Pracowali ponad miarę, czego dowodzi przeprowadzona przez służby analiza danych z tachografów. Tylko w ciągu trzech miesięcy odnotowano tysiąc przypadków łamania prawa (!), głównie przepisów związanych z czasem pracy i odpoczynku. Kierowcy zeznali, że do stosowania nielegalnych urządzeń nakłaniały ich władze przedsiębiorstwa.

Jeden z truckerów dostał nawet wiele mówiący przydomek “kamikadze”, gdyż, jak donosi portal trasportoeuropa.it, “pracował w każdych warunkach”.

Fot. Facebook/Polizia di Stato

Ustawicznie zaniżane pensje

Mimo pracy ponad miarę, kierowcy nie dostawali należnego wynagrodzenia. Władze firmy nie tylko wypłacały pensje niezgodne z krajowym układem zbiorowym i wynikające z liczby przepracowanych godzin. Również potrącały kierwocom wypłaty, jeśli ci nie chcieli pracować po godzinach, spóźniali się na rozładunek, brali udział w wypadku drogowym albo nie opłacili od razu pełnej sumy za fałszywe dokumenty.

W sumie poszkodowanych zostało ponad 40 zagranicznych kierowców ciężarówek.

Przedstawiciele firmy zostali aresztowani lub przebywają w areszcie domowym. Podjęto również decyzję o zajęciu prowadzonej przez nich firmy transportowej.

Nie byli pierwsi

Być może to zbieg okoliczności, ale to nie pierwsza sytuacja związana z wyzyskiem kierowców przez przewoźnika z Piacenzy. W listopadzie 2021 r. pisaliśmy o aresztowaniu aż 11 osób podejrzanych o wyzysk 100 kierowców z Rumunii. Również w tym przypadku pracownicy zmuszeni byli do życia w prowizorycznym obozowisku oraz do pracy bez respektowania zasad odpoczynku.

Przedsiębiorcy zostali wówczas oskarżeni o m.in. nielegalne pośrednictwo i wyzysk siły roboczej oraz oszustwo przeciwko państwu.

Tagi