Odsłuchaj ten artykuł
fot. pixabay/PublicDomainPictures /public domain
Kierowca uzupełniał dokumenty… zmywalnym atramentem. Na jednym zezwoleniu jechał nieraz
Kierowca ukraińskiej ciężarówki znalazł sposób, by na jednym zezwoleniu tranzytowym wozić ładunki kilkakrotnie. Stosował długopis ze zmywalnym atramentem, za co inspektorzy ukarali go mandatem i odholowaniem pojazdu.
Wraca temat braku zezwoleń transportowych dla Ukraińców wykonujących przewozy do Polski. Tym razem nie chodzi o protesty przewoźników blokujących przejścia graniczne, jak to było w październiku.
Sprawa ma bardziej indywidualny charakter. Otóż kierowca, któremu brakowało zezwoleń, zainwestował w zmywalny atrament. Dzięki temu mógł wykonać kilka kursów na trasie Ukraina – Niemcy na jednym, jednorazowym dokumencie.
Kary się posypały
Zezwolenie tranzytowe, które przedstawił inspektorom na krajowej „dwunastce” w okolicach Radomia od razu wzbudziło czujność kontrolujących. Wręczyli kierowcy mandat i zatrzymali pojazd. Żeby go odebrać z parkingu będzie teraz musiał wpłacić kaucję w wysokości 12 tys. zł oraz przedstawić nowe zezwolenie.
Wobec przewoźnika z kolei toczyć się będzie postępowanie, które również może się zakończyć karą pieniężną.
„Opisywany przykład stanowi przejaw nieuczciwej konkurencji na rynku usług transportowych. Dlatego inspektorzy ITD w trakcie realizacji codziennych zadań często kontrolują pojazdy należące do zagranicznych przewoźników, którzy muszą posiadać wymagane zezwolenia na wykonywanie międzynarodowego transportu rzeczy” – komentuje Inspekcja.
Fot. ITD
Spory o liczbę zezwoleń
Zezwolenia transportowe, a ściślej – ich liczba, są kością niezgody w relacjach polsko-ukraińskich od dłuższego czasu. Strona polska ogranicza zezwolenia wystawiane m.in. Ukrainie i to znacznie. Szacuje się, że od zeszłego roku ich liczba spadła o 20 proc.
Strona polska tłumaczy, że nie ma w tym nic dziwnego, bo i tak nie wykorzystuje przydzielonej liczby zezwoleń, nie ma więc powodu, by zwiększać liczbę wystawianych dokumentów. Ponadto ograniczenie zezwoleń wystawianych krajom na Wschodzie może “zwiększyć popyt na usługi polskich przewoźników”.
Z taką polityką nie zgadzają się Ukraina i Białoruś. Przewoźnicy z tych krajów niejednokrotnie już grozili blokowaniem granic. Ukraina zaczęła nawet rozważać złożenie skargi do Komisji Europejskiej za stosowanie polityki, która, jej zdaniem, ogranicza rozwój tamtejszego transportu.
Fot. pixabay/PublicDomainPictures/public domain