Kierowca ukraińskiej ciężarówki znalazł sposób, by na jednym zezwoleniu tranzytowym wozić ładunki kilkakrotnie. Stosował długopis ze zmywalnym atramentem, za co inspektorzy ukarali go mandatem i odholowaniem pojazdu.
Wraca temat braku zezwoleń transportowych dla Ukraińców wykonujących przewozy do Polski. Tym razem nie chodzi o protesty przewoźników blokujących przejścia graniczne, jak to było w październiku.
Sprawa ma bardziej indywidualny charakter. Otóż kierowca, któremu brakowało zezwoleń, zainwestował w zmywalny atrament. Dzięki temu mógł wykonać kilka kursów na trasie Ukraina – Niemcy na jednym, jednorazowym dokumencie.
Kary się posypały
Zezwolenie tranzytowe, które przedstawił inspektorom na krajowej „dwunastce” w okolicach Radomia od razu wzbudziło czujność kontrolujących. Wręczyli kierowcy mandat i zatrzymali pojazd. Żeby go odebrać z parkingu będzie teraz musiał wpłacić kaucję w wysokości 12 tys. zł oraz przedstawić nowe zezwolenie.
Wobec przewoźnika z kolei toczyć się będzie postępowanie, które również może się zakończyć karą pieniężną.
„Opisywany przykład stanowi przejaw nieuczciwej konkurencji na rynku usług transportowych. Dlatego inspektorzy ITD w trakcie realizacji codziennych zadań często kontrolują pojazdy należące do zagranicznych przewoźników, którzy muszą posiadać wymagane zezwolenia na wykonywanie międzynarodowego transportu rzeczy” – komentuje Inspekcja.
Fot. ITD
Spory o liczbę zezwoleń
Zezwolenia transportowe, a ściślej – ich liczba, są kością niezgody w relacjach polsko-ukraińskich od dłuższego czasu. Strona polska ogranicza zezwolenia wystawiane m.in. Ukrainie i to znacznie. Szacuje się, że od zeszłego roku ich liczba spadła o 20 proc.
Strona polska tłumaczy, że nie ma w tym nic dziwnego, bo i tak nie wykorzystuje przydzielonej liczby zezwoleń, nie ma więc powodu, by zwiększać liczbę wystawianych dokumentów. Ponadto ograniczenie zezwoleń wystawianych krajom na Wschodzie może “zwiększyć popyt na usługi polskich przewoźników”.
Z taką polityką nie zgadzają się Ukraina i Białoruś. Przewoźnicy z tych krajów niejednokrotnie już grozili blokowaniem granic. Ukraina zaczęła nawet rozważać złożenie skargi do Komisji Europejskiej za stosowanie polityki, która, jej zdaniem, ogranicza rozwój tamtejszego transportu.
Fot. pixabay/PublicDomainPictures/public domain