W ub. piątek napisaliśmy o tym, że Niemcy chcą wprowadzić zakaz spędzania tygodniowego odpoczynku w kabinie. Jak podają niemieckie media, partie już ustaliły, że tamtejsze służby kontrolne za każdą godzinę odpoczynku w kabinie ciężarówki lub innym nieprzystosowanym do tego miejscu będa wlepiać mandaty – do 60 euro dla kierowcy i do 180 euro dla jego szefa.
Wielka koalicja składająca się z SPD i frakcji CDU/CSU w obawie przed problemami z Komisją Europejską związanymi z wprowadzeniem szczegółowych przepisów dot. zakazu spędzania odpoczynku w ciężarówce, zdecydowała się zrezygnować ze swoich pierwotnych planów i ustanowić “jedynie” mandaty w oparciu o rozporządzenie (WE) nr 561/2006.
Powołując się zatem na unijne przepisy dot. czasu pracy i odpoczynku, niemieckie służby będą karać i kierowców i przedsiębiorców za “spędzanie tygodniowego odpoczynku w pojeździe lub miejscu nieodpowiednim do spania”. Mandaty wyniosą do 60 euro (w przypadku kierowcy) i do 180 euro (w przypadku przedsiębiorcy) za każdą godzinę odpoczynku w kabinie ciężarówki lub innym nieprzystosowanym do tego miejscu (bez sanitariatów, bez możliwości noclegu).
Bundestag zgodził się na zmianę zaproponowaną przez SPD i CDU/CSU. Nad projektem ustawy będzie obradował jeszcze Bundesrat. Obrady odbędą się 31. marca.
Foto: wikipedia.org