155 tys. złotych mandatu za manipulowanie tachografem. Duńczycy nie patyczkują się z oszustami

15 marca w pobliżu duńskiej miejscowości Kolding lokalna policja zatrzymała do rutynowej kontroli ciężarówkę na polskich numerach rejestracyjnych. Kierowca pojazdu – 50-letni Polak – był podenerwowany, co wzbudziło podejrzenia funkcjonariuszy – donosi duński portal transportowy transportmagasinet.dk. Policjanci postanowili poddać pojazd dokładniejszej kontroli.

Szybko okazało się, że trucker dopuścił się manipulacji tachografem przy użyciu silnego magnesu. Po sprawdzeniu zapisów urządzenia z ostatniego miesiąca policjanci wyliczyli, że 50-latek w tym okresie użył magnesu przynajmniej 10 razy łamiąc tym samym przepisy o czasie pracy kierowcy.

Surowa kara

W związku w powyższym funkcjonariusze ukarali zarówno kierowcę jak i jego pracodawcę z Polski grzywną o łącznej wysokości 275 tys. koron duńskich, czyli ok. 155 tys. złotych. Ciężarówka została skonfiskowana i będzie unieruchomiona do momentu zapłaty mandatu.

Ponadto sprawa zostanie zgłoszona do prokuratury. Kierowca oraz przewoźnik mogą otrzymać zakaz prowadzenia pojazdów na terytorium Danii.

Służby coraz skuteczniejsze

Pod koniec zeszłego miesiąca, pod Poznaniem, funkcjonariusze ITD przyłapali kierowcę ciężarówki jadącego z Danii do Polski na korzystaniu z “niewykrywalnego” wyłącznika tachografu.

Urządzenie sterowane było programem nagranym na pendrivie. Wyłącznik w każdej chwili mógł zmienić wskazania aktywności kierowcy i zacząć zapisywać prowadzenie maszyny jako przerwę. Co więcej, trucker nawet podczas jazdy, w każdej chwili, mógł odłączyć urządzenie od portu UBS i schować je do kieszeni, dlatego też dotąd uchodziło ono za niewykrywalne.

Jak donosi ITD podczas szczegółowej kontroli zainstalowanego w pojeździe tachografu cyfrowego wraz z impulsatorem skrzyni biegów, stwierdzono niedozwolone podłączenie urządzenia dodatkowego.

Przyłapanemu truckerowi grozi mandat sięgający 6 tysięcy złotych.

Fot. Trans.INFO