ZPPHiU zaapelował do premiera Donalda Tuska o zablokowanie przepisów dotyczących raportowania w SENT, które miałyby objąć tekstylia, obuwie i nakrycia głowy.
To absurdalna i nadmierna regulacja, nie mająca nic wspólnego z logiką. Wprowadzanie tego typu niepotrzebnych wymogów to jaskrawy przejaw nadregulacji – stojący w sprzeczności z prowadzoną właśnie na szeroką skalę w Polsce deregulacją. Dlatego ZPPHiU oczekuje usunięcia z projektu rozporządzenia Ministra Finansów punktów: §1 punkty: 1) b) oraz 2) b) oraz §2” – grzmi organizacja.
ZPPHiU obawia się poważnych konsekwencji projektowanych przepisów.
Uczciwi importerzy i dystrybutorzy będą zmuszeni do rejestracji w SENT zgłoszeń, obsługi GPS i potwierdzeń – co oznacza wysokie koszty, ryzyko pomyłek i groźbę wysokich kar. Tymczasem mikro i małe firmy, które często działają w modelu just-in-time i zlecają transport zewnętrznym firmom, nie są przygotowane do wdrożenia SENT – ani organizacyjnie, ani technologicznie” – podkreśla związek.
Projekt rozporządzenia Ministra Finansów z 3 marca 2025 r. zmieniającego rozporządzenie w sprawie towarów, których przewóz jest objęty systemem monitorowania drogowego i kolejowego przewozu towarów oraz obrotu paliwami opałowymi – nakłada istotne obowiązki administracyjne i techniczne na firmy działające legalnie.
Jednocześnie nie eliminuje ryzyka nielegalnego obrotu towarami przez podmioty działające poza systemem. W dodatku, przewidziane kary finansowe (do 46 proc. wartości towaru, min. 20 000 zł) są rażąco wysokie” – krytykuje przepisy ZPPHiU.
Związek wylicza, jakie obowiązki spadną na firmy zajmujące się importem i wewnątrzwspólnotowym nabyciem wspomnianych wyżej towarów:
- zgłaszanie przewozu towaru w SENT przed przekroczeniem granicy Polski lub dopuszczeniem towaru do obrotu,
- przekazanie danych przewoźnikowi, który musi uzupełnić zgłoszenie i aktywować lokalizator GPS,
- potwierdzanie odbioru towaru w systemie SENT po zakończeniu transportu.
Ponadto, by wywiązać się z tych obowiązków, podmioty będą musiały: formalnie zarejestrować się w systemie SENT i PUESC, opracować wewnętrzne procedury operacyjne, przeszkolić pracowników i przypisać im odpowiednie role systemowe, ponieść dodatkowe koszty operacyjne oraz dostosować relacje z przewoźnikami.
Nieproporcjonalne i nieuzasadnione przepisy
Nie rozumiemy, skąd taki pomysł! SENT był projektowany dla branż szczególnie podatnych na nadużycia – jak paliwa czy alkohol. Włączenie do niego apaszek, rękawiczek i skarpetek to nadmierna ingerencja administracyjna wobec towarów masowego, niskomarżowego obrotu. Objęcie systemem SENT dotyczy całych grup tekstyliów bez analizy, czy rzeczywiście jest to konieczne, proporcjonalne i uzasadnione” – grzmi organizacja.
Według związku sytuacja, w której transport apaszek jest monitorowany na takich samych zasadach jak przewóz paliwa czy alkoholu, jest absurdalna.
“Nie przedstawiono szczegółowych analiz, które potwierdzałyby, że SENT ograniczył szarą strefę w innych branżach – rozszerzenie go bez takiej oceny jest nieuzasadnione. Argument dotyczący podrabiania markowych produktów jest nietrafiony. Podmioty zajmujące się nielegalnym obrotem towarami z definicji nie będą rejestrować transportów – a więc nadzór uderzy przede wszystkim w legalnie działających przedsiębiorców, zwiększając ich koszty” – zarzuca resortowi finansów ZPPHiU.
Według związku nie wiadomo, na jakiej podstawie uznano, że handel nielegalnymi wyrobami tekstylnymi – przykładowo apaszkami – prowadzi do „istotnego” uszczuplenia wpływów z VAT.
Projekt nie zawiera żadnych danych ani szacunków obrazujących skalę tego zjawiska. Bez takich informacji trudno uznać ten argument za wystarczające uzasadnienie dla wprowadzenia kosztownego systemu monitorowania” – alarmuje Zofia Morbiato, dyrektor generalny Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług (ZPPHiU).
I rzeczywiście w uzasadnieniu projektu próżno szukać wyliczeń.
Wskazanie dokładnej wysokości uszczupleń podatkowych związanych z importem wyrobów tekstylnych i obuwia z państw trzecich jest trudne ze względu na dynamiczny charakter tego procederu oraz brak aktualnych, publicznie dostępnych danych. Niemniej jednak, informacje gromadzone przez KAS wskazują na znaczące straty dla Skarbu Państwa wynikające z tego typu działalności” – czytamy w dokumencie.
Resort finansów przytacza natomiast inne liczby.
W ostatnich latach KAS regularnie zatrzymywała duże partie tego typu towarów, w tym podrabianych towarów z państw trzecich. Na przykład w grudniu 2023 roku Warmińsko-Mazurski Urząd Celno-Skarbowy w Olsztynie zabezpieczył blisko 80 tys. sztuk podrabianej odzieży, galanterii i obuwia, co zapobiegło wielomilionowym stratom Skarbu Państwa z tytułu nieodprowadzonych podatków. W lipcu 2023 roku funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej z Małaszewicz wykryli ponad 180 ton podrabianych towarów, głównie obuwia oraz odzieży, których wartość rynkowa szacowana była na ponad 50 mln złotych. W lutym br. funkcjonariusze z Gdyni ujawnili 10 956 par butów o szacunkowej wartości rynkowej prawie 5,5 mln złotych” – podaje Ministerstwo Finansów w uzasadnieniu projektu.
Projektowana zmiana rozporządzenia wynika według resortu z potrzeby
ograniczenia szarej strefy w obrocie odzieżą i obuwiem przywożonymi z państw trzecich, przez objęcie tych towarów systemem monitorowania przewozu i obrotu, o którym mowa w ustawie SENT.
W uzasadnieniu resort podkreśla, że mimo stałego procesu uszczelniania systemu podatkowego w obszarze poboru podatku od towarów i usług, polegającego na wprowadzaniu ukierunkowanych rozwiązań legislacyjnych oraz zintensyfikowaniu szeroko rozumianych działań kontrolnych, w dalszym ciągu obserwuje się występowanie przestępstw skarbowych, których celem jest nieujawnienie lub zaniżenie podstawy opodatkowania w obrocie odzieżą wraz z dodatkami do odzieży i obuwiem, szczególnie w ramach wewnątrzwspólnotowego nabycia towaru (WNT) i importu tych towarów z państw trzecich.