Jak wygląda życie kierowcy ciężarówki? Jakie przygody zdarzają się na trasach, gdzie policja karze najbardziej surowo i dlaczego kierowcy są odważni? Odpowiedzi na te pytania szukał reporter portalu Gazeta.pl w długim reportażu, napisanym po podróży ciężarówką “na stopa” z Polski do Serbii.
Tekst powstał z perspektywy autostopowicza, który drogę z Polski do Serbii pokonał jako pasażer ciężarówek. Jak napisał autor, taka wyprawa pozwala zrozumieć wiele z pracy zawodowego kierowcy.
Możliwości są nieskończone. Większość z nich najprawdopodobniej się nie wydarzy. Ale nigdy nie wiesz.
W tekście znajdziemy też sporo opisów “truckerskiej” codzienności, np. o tym, jak kierowcy z Polski bywają postrzegani zagranicą.
Niemiec na parkingu do mnie: Polak świnia! To ja mu mówię: Niemiec świnia! Pokazuję na syf wokół niemieckich ciężarówek i się pytam: kto to zrobił? Ja sprzątam po sobie zawsze, mówię i pokazuję, że u mnie porządek. To przeprosił. Ale, no, skądś to się bierze niestety – narzeka jeden z kierowców – bohaterów tekstu.
Kierowcy, z którymi rozmawiał autor reportażu, podzielili się też wieloma obserwacjami dotyczącymi swojej pracy. W tekście przeczytamy m.in. o problemie z napadami na ciężarówki i kradzieżami ładunków, a także o różnym podejściu policjantów z różnych krajów.
W Rumunii tyle dobrze, że biorą łapówy. Zawsze da się parę euro i jakoś idzie. W Polsce, Słowacji i Czechach są najgorsze policje. W Niemczech i Francji jakoś da się wytłumaczyć, że nie ma tych parkingów. Teraz przepisy są dużo bardziej zaostrzone. Jakbyście chcieli oszukać, to nie bardzo możecie nawet. Magnes na skrzynię biegów można założyć. Zakładasz i jedziesz, ile chcesz. W Niemczech i Anglii są czujniki, które je wykrywają, więc tam nie przejdzie – zdradza kierowca, z którym rozmawiał reporter.
Źródło: weekend.gazeta.pl.
fot. lkiwaner, Wikipedia/ CC BY-SA 3.0.