Urzędnicy poszli w zaparte, ale jest bliżej do zniesienia ograniczeń naciskowych na polskich drogach

Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

Rzecznik Generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, sędzia Yves Bot, przyznał rację Komisji Europejskiej w toczącym się postępowaniu o naruszenie przez Polskę prawa unijnego gwarantującego swobodny ruch pojazdów ciężkich. Przypomnijmy, że chodzi tutaj o ograniczenia w ruchu pojazdów o naciskach osi równoważnych naciskowi pojedynczej osi napędowej 11,5 t. Polskie prawo zabrania im ruchu na ponad 96 proc. krajowych dróg!

Sprawa o numerze C-127/17 została wniesiona przed Trybunał po wieloletnim postępowaniu wyjaśniających prowadzonym przez Komisję Europejską, a zainicjowanym licznymi skargami polskich i zagranicznych przewoźników, na których nakładano bezprawne w świetle prawa unijnego kary za przekroczenie nacisku osi. A sprawa i jej wynik był dla branży logistycznej od początku oczywisty. W każdym, poza Polską, europejskim państwie mamy możliwość dojazdu po drogach niższej kategorii w celu załadunku lub rozładunku rzeczy przewożonych w międzynarodowym transporcie drogowym.

Niestety polscy urzędnicy, którym Komisja Europejska dała czas na korektę tej sytuacji poszli w tzw. „zaparte” i jako jedyni w Europie twierdzą do dziś, że ruch międzynarodowy odbywa się jedynie po drogach sieci TEN. Może dobrze by było, gdyby wyszli zza biurek i popatrzyli jak i gdzie wykonywane są w realnym świecie przewozy. Wiemy bowiem dobrze, że ograniczenia naciskowe są fikcją. Ruch do i z naszych przedsiębiorstw i terminali zamiera bowiem jedynie w chwili kontroli – postawienia wagi na drodze. Polski eksporter i importer nie mógłby funkcjonować wykorzystując zaledwie połowę ładowności pojazdów, którymi przewożone są towary.

Oczywiście stanowisko Rzecznika Generalnego nie jest jeszcze wyrokiem Trybunału, niemniej bardzo rzadko się zdarza, aby Trybunał po przeprowadzeniu całego formalnego postępowania przyjął stanowisko odmienne niż to, które zajął jego Rzecznik.

Na marginesie dość interesujące jest to, że sprawa ograniczeń w dostępie do infrastruktury jest jedną z nielicznych, w których przedsiębiorcy, niezależnie od ich przekonań politycznych, liczą na uwzględnienie stanowiska unijnych komisarzy, a w tym momencie także Rzecznika Generalnego TSUE.

Polska zamknęła drogi

Przypatrzmy się bliżej stanowisku Rzecznika Generalnego. Twierdzi on, m. in. że:

– Z brzmienia art. 3 dyrektywy 96/53 i zamierzonych celów, przedstawionych w motywach 3, 7 i 12 preambuły, jasno wynika, że termin „ruch międzynarodowy” odnosi się do ruchu pomiędzy państwami członkowskimi, a nie poruszania się po określonych drogach krajowych lub drogach sieci transeuropejskiej. Jedyne ograniczenia tego ruchu dotyczą masy i wymiarów, których wartości są podane w załączniku I do tej dyrektywy.

– Brak rozróżnienia dróg ze względu na ich rodzaj skłonił więc prawodawcę Unii do umożliwienia wprowadzenia wyjątku od zasady swobodnego ruchu w celu uwzględnienia niedostosowania niektórych dróg lub obiektów inżynieryjnych. A odstępstwo, winno być interpretowane w sposób zawężający. Zastosowanie odstępstwa wymaga szczegółowego uzasadnienia w odniesieniu do każdego indywidualnego przypadku.

– Na mocy polskiego ustawodawstwa 97 proc. dróg publicznych jest zamknięte dla ruchu pojazdów o maksymalnym nacisku osi napędowej wynoszącym 11,5 tony, z zastrzeżeniem uzyskania specjalnego zezwolenia.

– Z kolei zakaz ruchu dotyczący transportu z wykorzystaniem pojazdów o nacisku osi 11,5 t – „nienormatywnych” w rozumieniu polskiego ustawodawstwa – jest bezwzględny w przypadku niektórych dróg krajowych.

– Chociaż drogi inne niż drogi krajowe lub drogi należące do transeuropejskiej sieci transportu zostały zmodernizowane w ramach krajowego programu odbudowy dróg lokalnych, finansowanego ze środków europejskich, są one zasadniczo zamknięte dla ruchu pojazdów o maksymalnym nacisku osi napędowej wynoszącym 11,5 tony w przypadku dróg gminnych i powiatowych.

Argumenty przeciw Polsce

Te i inne spostrzeżenia Rzecznika pozwalają postawić mu tezę, iż:

1. „Dostęp do całej sieci dróg w Polsce jest ograniczony w warunkach sprzecznych z zasadą ustanowioną w art. 3 dyrektywy 96/53.”

2. „Ograniczając ruch pojazdów silnikowych, których nacisk osi napędowej wynosi 11,5 tony, do dróg stanowiących część transeuropejskiej sieci transportowej i do niektórych innych dróg krajowych oraz poddając ruch tych pojazdów na innych drogach publicznych systemowi specjalnych zezwoleń, Rzeczpospolita Polska uchybiła zobowiązaniom, które na niej ciążą na mocy art. 3 i 7 dyrektywy 96/53 łącznie.”

3. „Nakładając na przedsiębiorstwa transportowe wymóg posiadania specjalnych zezwoleń umożliwiających poruszanie się po niektórych drogach publicznych, Rzeczpospolita Polska uchybiła zobowiązaniom ciążącym na niej na podstawie przepisów art. 3 i 7 dyrektywy 96/53 łącznie, w związku z pkt 3.1 i 3.4 załącznika I do dyrektywy 96/53.”

Fot. Pixabay/howerla/public domain

Tagi