Busy będą traktowane jak ciężarówki? Tego chcą niemieccy liberałowie i Bruksela

Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

Regulacje prawne dotyczące transportu drogowego wykonywanego pojazdami o dmc do 3,5 tony wywołują wiele dyskusji w całej Europie. Niemiecka partia FDP chce, by busy z miejscem do spania podlegały tym samym przepisom, co cięższe pojazdy użytkowe. Podobne plany ma również Francja. Także Komisja Europejska pracuje nad zaostrzeniem przepisów dla transportu poniżej 3,5 t.

Frakcja FDP (Wolna Demokratyczna Partia) złożyła do rządu zapytanie pisemne (dokument 19/4333) dotyczące transportu busami z miejscem do spania, zwanymi w Niemczech Polensprinter (“polskie dostawczaki”). Członkowie partii chcą bowiem objąć te pojazdy przepisami, które obecnie obowiązują cięższe pojazdy użytkowe – informuje portal eurotransport.de.

Argumenty FDP

Z powodu swojej masy pojazdy te nie podlegają regulacjom takim, jak ciężarówki. Jeżdżąc, realizują trasy po niemieckich autostradach bez tachografu, często z nieodpowiednio zabezpieczonym ładunkiem i przy najniższych standardach socjalnych. Powstała w związku z powyższym presja cenowa wpływa na branżę logistyczną” – podkreślają członkowie FDP w piśmie do rządu. 

Krytycznie odnoszą się nie tylko do kwestii nieuczciwej konkurencji, ale również do aspektu bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Ponieważ kierowcy obchodzą przepisy regulujące czas pracy i odpoczynku, bardzo często jeżdżą przemęczeni. Mając to na uwadze, FDP domaga się “jak najszybszej korekty obowiązujących norm prawnych”.

Myto dla busów?

Według różnych szacunków związków branżowych oraz ekspertów, po Niemczech jeździ ok. 100 tys. busów z miejscem do spania, z czego większość z nich zarejestrowana jest w Polsce. Jak podkreśla Christian Jung, członek Bundestagu i sprawozdawca FDP ds. transportu towarów i logistyki, brakuje systematycznych kontroli tej grupy pojazdów prowadzonych przez urzędników BAG (Federalny Urząd Transportu Towarowego).

Dlatego warto jest przemyśleć, czy często przeładowane pojazdy nie powinny zostać wyposażone w urządzenia kontrolne wymagane we Wspólnocie Europejskiej oraz podlegać opłatom drogowym, tak jak normalne ciężarówki” – dodaje Jung.

Spedytorzy i kierowcy tych pojazdów musieliby wtedy stosować się do przepisów regulujących czas pracy i odpoczynku.

Dzięki temu nie byłyby już możliwe 36-godzinne trasy przez całą Europę, a samochody, które w kręgach policyjnych określa się mianem “tykających bomb zegarowych”, nie byłyby już zagrożeniem” – komentuje Jung.

Ponadto, według sprawozdawcy FPD, większość zagranicznych kierowców nie otrzymuje obowiązującego na terenie Niemiec minimalnego wynagrodzenia.

Kontrole busów we Francji

Także Francuzi zaczęli brać pod lupę lekki transport. Od pewnego czasu francuska inspekcja pracy prowadzi intensywne kontrole drogowe pod kątem przestrzegania rozporządzenia w sprawie godzin pracy i indywidualnej książeczki kontroli w transporcie drogowym towarów z 20 lipca 1998 r.

Zgodnie z nim kierowcy pojazdów do 3,5 tony, również tych na „zagranicznych blachach”, powinni obowiązkowo rejestrować czas swojej pracy i odpoczynku na terenie Francji. I to od chwili wjazdu na jej terytorium aż do momentu wyjazdu. Ewidencja czasu pracy i odpoczynku kierowcy pojazdu o dmc do 3,5 t. powinna być odnotowywana w specjalnie do tego celu przeznaczonym rejestrze (Livret individuel de contrôle, czyli Książka Kontroli).

Jednak jak podkreśla w raporcie z kwietnia 2018 r. Damien Pichereau, francuski poseł powołany do opracowania propozycji legislacyjnych dla transportu pojazdami do 3,5 tony na terytorium Francji, kierowcy z zagranicy mogą mieć inny dokument potwierdzający czas pracy.

Za brak Indywidualnej Książki Kontroli lub innego dokumentu potwierdzającego czas pracy kierowcy pojazdu do 3,5 t grozi we Francji kara w zryczałtowanej wysokości 135 euro (wykroczenie 4 klasy). Jego kwota może zostać zredukowana do 90 euro lub podniesiona do 750 euro.

Nowe przepisy we Francji

W kwietniu tego roku Damien Pichereau złożył na ręce francuskiej minister transportu propozycje konkretnych zmian w prawie, które by zwiększały obowiązki przewoźników pojazdów o dmc do 3,5 t. Nowe przepisy miałyby się znaleźć również w Pakiecie Mobilności.

Pichereau wskazuje przede wszystkim na konieczność częściowego objęcia pojazdów o dmc do 3,5 t przepisami socjalnymi. Chodzi m.in. o zakres czasu jazdy i pracy, jak i dostępu do zawodu (umiejętności zawodowe, dobra reputacja, potencjał finansowy, siedziba).

Co dla lekkiego transportu szykuje Bruksela?

Przedsiębiorcy realizujący przewozy pojazdami do 3,5 tony surowszych regulacji powinni się spodziewać nie tylko w Niemczech i Francji, ale i w całej Europie. Komisja Europejska zdecydowała się podjąć działania, zmierzające do ujednolicenia przepisów dla transportu powyżej i poniżej 3,5 t. Bruksela planuje rozszerzyć rozporządzenie (WE) 1071/2009 ustanawiające wspólne zasady dotyczące warunków wykonywania zawodu przewoźnika drogowego również na przedsiębiorców świadczących usługi pojazdami o dmc do 3,5 t.

Licencje na transport do 3,5 t?

Komisja Europejska pracuje obecnie nad przepisami, które obejmą licencjami również transport lekki.

Przygotowywane przez unijnych urzędników regulacje dotyczące przewoźników transportu lekkiego przewidują m.in.:

obowiązek posiadania rzeczywistej i stałej siedziby, w której przechowywane są podstawowe dokumenty biznesowe (umowy handlowe, dokumenty księgowe, dokumenty zarządzania personelem, umowy o pracę, dokumenty zawierające dane dotyczące czasu prowadzenia pojazdu i odpoczynku),

–  posiadanie odpowiedniej zdolności finansowej wykazywanej na podstawie rocznych sprawozdań finansowych zatwierdzonych przez biegłego rewidenta lub inny certyfikat.

Choć Komisja Europejska nie wprowadza jeszcze wprost wymogu korzystania z tachografów w busach, to propozycje nowych przepisów zmierzają wyraźnie do zaostrzenia kontroli czasu pracy w transporcie lekkim.

Fot. Bartosz Wawryszuk

czas pracy

Tagi