TransInfo

Czas na (r)ewolucję ostatniej mili?

Ten artykuł przeczytasz w 9 minut

Jednym z kluczowych wyzwań związanych z realizacją zamówień w dostawach e-commerce staje się tzw. ostatnia mila. To w jaki sposób i w jakim czasie towar dostarczony zostanie do ostatecznego odbiorcy ma bowiem olbrzymi wpływ nie tylko na jakość całego procesu doręczenia, ale również na wizerunek e-sklepu. Do dronów, rowerów cargo, dołączyły niedawno …dostawcze boty.

Pomysłowość operatorów nie zna granic. Podejmowane są kolejne testy środków transportowych, które można użyć właśnie na tym kluczowym, ostatnim etapie dostaw. Przemysław Klich, Deputy Sales Director, Arvato SCM Solutions podkreśla, że to m.in. globalny trend promowania zielonej energii stanowi wyzwanie dla logistyki, która będzie musiała niebawem zmierzyć się z koniecznością zmniejszenia zużycia energii i emisji szkodliwych substancji – a to oznacza zmniejszenie ruchu samochodowego, zwłaszcza w miastach. Dlatego już teraz firmy kurierskie testują nowe rozwiązania, które mają być bardziej “zielone”, szybsze i tańsze niż aktualny model transportu towarów. Zazwyczaj chodzi o …roboty, choć nie zawsze.

Ciekawym projektem, prowadzonym wspólnie przez Volvo, Audi, Amazon i DHL jest możliwość dostarczenia towaru do bagażnika pojazdu klienta

Kurier może samodzielnie zlokalizować konkretny pojazd, a nawet otworzyć bagażnik przy zastosowaniu specjalnego klucza cyfrowego. Dzięki temu zwiększa się skuteczność doręczeń – zawsze jest gdzie zostawić przesyłkę. Wcześniej testowano rozwiązanie, w którym konsumenci udostępnili kurierom możliwość zostawienia przesyłki w wybranej części domu (np. w garażu) poprzez podanie kodu do drzwi lub do skrzynki, w której znajduje się klucz. Po wizycie kuriera zmieniali kod PIN, eliminując ryzyko, że dotychczasowy wpadnie w niepowołane ręce. Wróćmy jednak do automatyzacji.

Kilkanaście miesięcy temu, w Anglii Amazon po raz pierwszy udanie dostarczył przesyłkę swojemu klientowi za pomocą drona. Dziś, napędzane bateriami, testowane drony Amazona mogą się wznosić na wysokość ponad 120 m, latać z prędkością do 80 km/h. Maksymalny dystans przekracza 20 km, można nimi transportować towary o kilkukilogramowej masie. Amazon nie jest wyjątkiem, w samych Stanach Zjednoczonych zarejestrowano już dziesiątki tysięcy komercyjnych dronów. Proponowane rozwiązania oparte na dronach nie są zresztą jednakowe.

UPS poinformowała, że z powodzeniem przetestowała dostawy za pomocą drona, który startuje z górnej części samochodu kurierskiego

Innowacyjność rozwiązania polega na tym, że dron autonomicznie dostarcza przesyłkę pod adres domowy, a następnie wraca do pojazdu, podczas gdy kurier cały czas kontynuuje wyznaczoną trasę, by dostarczyć inną przesyłkę.

-Ten test nie przypomina przeprowadzanych przez nas do tej pory testów z dronami. Ma on jednak ogromne znaczenie w kontekście przyszłego świadczenia usług szczególnie na obszarach wiejskich, gdzie nasze pojazdy muszą często przejechać wiele mil, by dostarczyć jedną przesyłkę. Wystarczy wyobrazić sobie trójkątną trasę doręczeń, w której punkty docelowe są oddalone od siebie o wiele mil. Wysłanie drona z samochodu, by ten doręczył jedną z takich przesyłek może ograniczyć liczbę przejechanych mil i obniżyć koszty. To wielki krok w kierunku poprawienia efektywności w naszej sieci i jednoczesnego ograniczenia emisji – tłumaczy Mark Wallace, wiceprezes UPS ds. globalnej inżynierii i zrównoważonego rozwoju.

Jak wyliczono, dzięki zastosowaniu zintegrowanego Systemu Optymalizacji i Nawigacji Drogowej (ORION) skrócenie dziennej trasy jednego kuriera UPS choćby tylko o milę pozwala firmie zaoszczędzić 50 mln dolarów w skali roku (każdego dnia dostarcza przesyłki ponad 100 tys. kurierów). Obsługa dostaw na terenach wiejskich należy do najdroższych ze względu na czas i koszty eksploatacyjne pojazdów.

W tym teście dron wykonał jedno doręczenie, podczas gdy kurier kontynuował jazdę by doręczyć kolejną przesyłkę. HorseFly to dron dostawczy, oktokopter w pełni zintegrowany z serią elektrycznych/hybrydowych ciężarówek dostawczych firmy Workhorse. Drony dokują na dachu dostawczaka, a klatka zawieszona pod nim sięga przez luk do wnętrza ciężarówki. Kurier UPS ładuje paczkę do klatki i naciska przycisk na ekranie dotykowym, wysyłając drona pod zaprogramowany adres. Zasilany akumulatorowo dron HorseFly ładuje akumulatory przy dokowaniu. Może on pokonać 30-minutową trasę i przetransportować paczkę ważącą do 3 kg.

Eksperci zdecydowanie tonują emocje. Specjaliści z firmy transportowo- logistycznej AsstrA podkreślają, że wprawdzie możliwości dronów rosną, ale jeszcze przez długi czas drony nie będą mieć znaczącego wpływu na globalną logistykę

Powód jest dość prozaiczny: wagi i ilości są po prostu zbyt duże. Jako dowód podają liczby: amerykański, największy system transportowy na świecie przewozi rocznie prawie 15 mld ton surowców i gotowych wyrobów, a tylko w Europie przy dostarczaniu przesyłek wykonywanych jest rocznie ponad 2,2 mld tonokilometrów.
Co zrobić, aby sprawnie móc dostarczać też cięższe i większe ładunki? W Utrechcie, Amsterdamie i Frankfurcie firma kurierska DHL zdecydowała się wprowadzić bardziej tradycyjne rozwiązanie dla dystrybucji wewnątrz miejskiej – rowery dostawcze.

Tzw. CubiCycle to kombinacja czterokołowego roweru z podstawą pod kontener o pojemności metra sześciennego. Przenośny kontener pomieści nawet 125 kg przesyłek. Kolejnym elementem systemu są punkty dystrybucyjne, tzw. “City Hubs” (w Amsterdamie wyremontowano na ten cel stary tramwaj wodny, we Frankfurcie i Utrechcie wykorzystuje się naczepę, dzięki czemu punkt dystrybucyjny jest mobilny).

Naczepa/ tramwaj przewozi do miasta cztery kontenery, z których każdy jest następnie ładowany na jeden rower. Jedna naczepa zastępuje dwie furgonetki, co znacząco zmniejsza emisję dwutlenku węgla. Rowery dostawcze przynoszą w istocie dwie korzyści: “ostatnia mila” jest pokonywana w sposób mniej uciążliwy dla środowiska, a przesyłki w centrum miasta dostarczane są efektywniej. Kurier poruszający się po mieście furgonetką dostarcza ok. 6-7 przesyłek w ciągu godziny, podczas gdy rowerem, dzięki temu, że pojazdy te mogą unikać korków, udaje się dostarczyć nawet do 10 paczek w ciągu godziny.

Nowe rozwiązanie zdobywa coraz więcej zwolenników. Właśnie rozwój rowerów dostawczych stawia sobie za cel również znany niemiecki start-up, Rytle

Rozwiązanie zadebiutowało w Bremie, Rytle planuje zastąpić ciężarówki i furgonetki rowerami cargo, napędzanymi elektrycznie, także w innych miastach.
Rowery transportują specjalnie zaprojektowane, zapakowane pudła transportowe wielkości standardowej palety. Według dyrektora zarządzającego, Arne Kruse, koncepcja Rytle’a jest “logiczną kontynuacją” modelu miejskiego hubu (testowany w Europie), gdzie firmy transportowe instalują peryferyjne “huby”, a następnie korzystają z lokalnych usług kurierskich. W istocie zatem chodzi o całościowe rozwiązanie logistyczne, składające się z napędzanego elektrycznie roweru ładunkowego (Movr) oraz znormalizowanego pojemnika transportowego i swoistego łącznika, którym jest oparte na aplikacjach rozwiązanie informatyczne.

Rowery efektywnie działają jak wózek widłowy. Podnoszą i ładują skrzynię i blokują ją bezpiecznie do ramy. Następnie kierowca loguje się do opartej na chmurze, zabezpieczonej aplikacji i uzyskuje dostęp do informacji na temat zawartości pudełka, danych klienta i miejsca przeznaczenia. Oprogramowanie, jest w stanie połączyć się ze wszystkimi standardowymi systemami zarządzania logistyką i poinformuje centralę o lokalizacji, stanie obciążenia, a nawet owadze na żywo każdego pudełka, aby zapewnić bezpieczny proces dostawy – przekonują pomysłodawcy.

Rowery elektryczne mogą się poruszać z prędkością do 25 km/h. Starship chwali się natomiast, że jest jedyną firmą dostarczającą roboty na tzw. ostatnią milę, które wyszły już z fazy pilotażowej i trafiły do rzeczywistych operacji handlowych.

Wiceprezes Starship, Henry Harris-Burland twierdzi, że G Plus mogą być używane do dostarczania paczek, artykułów spożywczych i żywności na terenie kampusów, czy osiedli mieszkalnych. Najczęściej chodzi o dostarczanie żywności z restauracji lub towarów konsumpcyjnych ze sklepów i hubów do konsumentów i firm. Czas dostawy to 15-60 minut. Dostawy są relatywnie tanie (1 funt w Wielkiej Brytanii i niecałe 2 dolary w Stanach Zjednoczonych).

Zasada działania jest dość prosta. Otóż po to by korzystać z systemu należy pobrać stosowną aplikację. Dokonując zamówienia wystarczy umieścić “pinezkę” na mapie, określając tym samym gdzie należy dostarczyć towar (punktem może być dowolne miejsce, dom, firma lub inne, w którym znajduje się dany odbiorca). Robot jest zamknięty, może go otworzyć tylko odbiorca. Używa do tego celu smartfona (za pośrednictwem odpowiedniej aplikacji).

H.Harris-Burland podkreśla, że dzięki botom realizowane są w istocie dwa modele biznesowe. – Jesteśmy dostawcą usług, prowadzimy roboty i przyjmujemy opłaty za dostawę. Po drugie, współpracujemy z partnerami z różnych branż, którzy płacą nam opłatę w modelu “Robot-as-a-Service” (RaaS) – mówi H. Harris-Burland, dodając, że boty mogą przenosić do ok. 10 kg lub równowartość trzech toreb na zakupy. Produkty, które muszą zachować stałą temperaturę można pakować w specjalne torby izolacyjne (utrzymanie w odpowiedniej temperaturze do 1 godziny).

Wśród czujników, w które wyposażono robota jest radar, urządzenie, które może mierzyć odległość do obiektu za pomocą fal dźwiękowych, a także tzw. kamera czasu przelotu (to system kamer z obrazowaniem odległości, który rozwiązuje odległość na znaną prędkość światła, mierząc czas przelotu sygnału świetlnego między kamerą a celem).

Czujniki pozwalają robotom pracować w każdych warunkach, bez względu na porę dnia czy nocy, w dni słoneczne i deszczowe. Nawigacja oparta jest na równoczesnej lokalizacji i mapowaniu (dany obszar dostaw jest mapowany zanim robot rusza do samodzielnej pracy).

Roboty wykorzystują swoje czujniki do triangulacji, bazując na wcześniejszych mapach i tym, co widzą w danym momencie. Mapowanie terenu sprawia, że po wykryciu obiektu na “kolizyjnym kursie”, np. człowieka, robot zatrzymuje się lub manewruje tak, by opuścić ten kurs. Robot porusza się z maksymalną prędkością ponad 6 km/h.

Tagi