REKLAMA
360 Pay

AdobeStock

Branża TSL a wyzwania finansowe. Najnowsze dane o zadłużeniu polskich przewoźników

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Polska branża transportowo-spedycyjno-logistyczna znalazła się w jednym z najtrudniejszych okresów ostatnich lat. Wysokie koszty działalności, narastające zatory płatnicze i rekordowe zadłużenie tworzą mieszankę, która mocno osłabia sektor.

Za tym tekstem stoi człowiek - nie sztuczna inteligencja. To materiał przygotowany w całości przez redaktora, z wykorzystaniem jego wiedzy i doświadczenia.

Na koniec sierpnia 2025 r. zadłużenie firm TSL w Krajowym Rejestrze Długów wyniosło 1,64 mld zł. To aż o 209 mln zł więcej niż rok temu i o 104 mln zł więcej niż na początku roku. Liczba dłużników wzrosła do 32,1 tys., a średnie zadłużenie podniosło się z 46,6 tys. zł do 50,9 tys. zł.

Największa część zobowiązań – aż 1,3 mld zł – dotyczy transportu drogowego towarów. Najwięcej zaległości mają jednoosobowe działalności gospodarcze (932,6 mln zł), podczas gdy spółki prawa handlowego odpowiadają za 703,9 mln zł długu.

Gdzie problem jest największy?

Pod względem regionów, największe zaległości przypadają na Mazowsze (333,4 mln zł), Śląsk (215,4 mln zł) i Wielkopolskę (214,6 mln zł). Mniejsze obciążenia notują Dolny Śląsk (133,2 mln zł) i Małopolska (109,9 mln zł). Najniższe zadłużenie dotyczy województw: opolskiego (28 mln zł), świętokrzyskiego (28,7 mln zł) i warmińsko-mazurskiego (33,8 mln zł).

Największymi wierzycielami są firmy leasingowe, faktoringowe i banki (478,5 mln zł), a dalej wtórni wierzyciele (458,7 mln zł), dostawcy paliw (266,5 mln zł), ubezpieczyciele (181,5 mln zł) oraz sektor telekomunikacyjny (48,3 mln zł).

Wiarygodność płatnicza pod znakiem zapytania

Analiza KRD pokazuje, że co ósma firma transportowa znajduje się w strefie wysokiego ryzyka niewypłacalności. Tylko 65,8 proc. przedsiębiorstw ma wysoką wiarygodność płatniczą, 21,5 proc. średnią, a 12,7 proc. niską.

Na codzienne funkcjonowanie przewoźników coraz mocniej wpływają zatory płatnicze. Choć deklarują je oni jako drugą najbardziej uciążliwą barierę prowadzenia biznesu (54 proc.), w rejestrze dłużników znalazło się jedynie 11,7 tys. kontrahentów zalegających z płatnościami na 197,7 mln zł. To niewielka skala w porównaniu z 1,64 mld zł zadłużenia samej branży wobec wierzycieli.

Branża transportowa od lat zmaga się z chronicznymi zatorami płatniczymi, które są jedną z głównych barier w jej rozwoju. Zleceniodawcy wymuszają często 60-, a nawet 90-dniowe terminy płatności, a przecież przewoźnicy codziennie ponoszą wysokie koszty działalności: zakupu paliwa, leasingu, wynagrodzeń kierowców czy opłat drogowych. Najmocniej odczuwają to jednoosobowe firmy, w których właściciel jest jednocześnie kierowcą i sam wypłaca sobie pensję. W praktyce oznacza to, że nierzadko pracuje za darmo, czekając na przelew od klienta za zrealizowaną usługę. (…) Już 12 procent firm transportowych znajduje się na granicy wysokiego ryzyka niewypłacalności – zauważa Jakub Kostecki, prezes Kaczmarski Inkasso.

Upadłości i restrukturyzacje w czołówce

W pierwszym półroczu 2025 r. ogłoszono 207 upadłości przedsiębiorstw, a transport i gospodarka magazynowa znalazły się na czwartym miejscu w tym zestawieniu. Jeszcze większym problemem są restrukturyzacje – 2610 w ciągu siedmiu miesięcy, w tym 358 w sektorze TSL.

Co istotne, wiele firm ogłaszających upadłość czy restrukturyzację miało już wcześniej wpisy w KRD. Łączne ich zadłużenie w dniu decyzji sądu wynosiło 36,7 mln zł, co potwierdza przewlekły charakter kryzysu w branży.

Koszty i regulacje duszą najmniejszych

Pakiet Mobilności, wymogi ESG, obowiązkowa wymiana tachografów, rosnące koszty pracy i finansowania – wszystkie te czynniki zwiększają obciążenia. Duże firmy mogą je absorbować, ale dla mikroprzedsiębiorstw często oznaczają barierę nie do pokonania.

Przyszłość sektora – kto przetrwa?

Końcówka roku pokaże, na ile branża jest odporna. Sezonowy szczyt przewozowy w IV kwartale może poprawić płynność, ale efekt może zostać ograniczony przez ostrą konkurencję cenową.

W dłuższej perspektywie przetrwają ci przewoźnicy, którzy umiejętnie zarządzają płynnością, dywersyfikują źródła przychodów i inwestują w cyfryzację procesów. Firmy pozostające przy tradycyjnym modelu działalności mogą mieć coraz większe trudności z utrzymaniem się na rynku.

 

Tagi: