Fot. Krone

Anulacja zlecenia według niemieckiego prawa przewozowego. Dlaczego “martwy fracht” jest korzystny dla przewoźnika?

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Przy wykonywaniu przewozów kabotażowych po Niemczech obowiązuje niemieckie prawo przewozowe. Z uwagi na bariery językowe trudno jest dotrzeć do niemieckich przepisów, a tym bardziej jeszcze je zrozumieć. Rozpoczynając cykl “Niemieckie prawo przewozowe” w pierwszym artykule zaczniemy od omówienia jednego z najciekawszych przepisów zawartych w niemieckim kodeksie handlowym (HGB).

Z artykułu dowiesz się czym jest “martwy fracht”, jakie ma znaczenie dla przewoźnika oraz jakich praw może dochodzić w przypadku anulacji zlecenia przewozowego.

 

 

Przy wykonywaniu przewozów kabotażowych po Niemczech obowiązuje niemieckie prawo przewozowe. Z uwagi na bariery językowe trudno jest dotrzeć do niemieckich przepisów, a tym bardziej jeszcze je zrozumieć. Rozpoczynając cykl “Niemieckie prawo przewozowe” w pierwszym artykule zaczniemy od omówienia jednego z najciekawszych przepisów zawartych w niemieckim kodeksie handlowym (HGB).

Zgodnie z art. 415 HGB nadawca może w każdej chwili wypowiedzieć umowę przewozu. Oznacza to, że przewoźnik może otrzymać tzw. storno zlecenia zarówno przed podjęciem zlecenia, jak również w czasie jego wykonywania. 

Czym jest “martwy fracht”?

Pierwszy przypadek dotyczy sytuacji, gdy przewoźnik jeszcze nie podjechał na załadunek, był w trakcie podjazdu lub już przyjechał na załadunek, a zlecenie zostało anulowane. W takim przypadku przewoźnikowi należy się 1/3 ustalonej zapłaty za przewóz – martwy fracht. Przykładowo jeśli fracht wynosił 900 euro, a zlecenie zostało anulowane, przewoźnik ma prawo domagać się 300 euro na podstawie art. 415 HGB. 

Towar załadowany – co może zrobić przewoźnik?

Druga sytuacja może się zdarzyć, gdy przed anulacją zlecenia towar został już załadowany. I tak zgodnie z niemieckim HGB, przewoźnik może na przykład wyładować ładunek i go przechować na rachunek osoby uprawnionej do dysponowania ładunkiem, powierzyć go na przechowanie osobie trzeciej lub odwieźć z powrotem.

Jeśli przewoźnik powierzy ładunek osobie trzeciej, wówczas ponosi on odpowiedzialność jedynie za dokonanie jej starannego wyboru. Z tytułu podjętych działań przewoźnik ma prawo do zwrotu poniesionych niezbędnych nakładów, jak również martwego frachtu (jedna trzecia frachtu).

Niemiecka instytucja “martwego frachtu” jest niewątpliwie bardzo korzystna dla przewoźnika. Dzięki niej nie musi zbierać dowodów na poniesienie swojej szkody w związku z anulacją zlecenia, która jest zwykle bardzo trudna do wykazania.

Już wkrótce zagłębimy się w kolejne przepisy niemieckiego prawa przewozowego i przedstawimy jego tajniki.

Fot. Krone

Tagi