REKLAMA
Eurowag

E-myto: Zysk nie taki jak go malowali. Braki pokryje wykonawca

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Nieszczelność systemu, jak i niezamontowane bramownice przez austryiackiego operatora Kapsch- wpłynęły na niższe lipcowe zyski budżetu Państwa. Jak podaje przedstawiciel Ministerstwa Infrastruktury- wszelkie straty zostaną pokryte przez austryiacką firmę nie tylko za lipiec ale i za sierpień. 

"Na etapie planowania systemu zakładano, że do końca roku przychody z tytułu e-myta wyniosą 440 mln zł, co oznacza, że od września do grudnia e-myto musiałoby przynosić średnio ok. 90 mln miesięcznie. A to wątpliwe."- informuje Dziennik Gazeta Prawna.
Od chwili, gdy tylko system elektronicznego myta zacznie działać poprawnie i stanie się w 100% szczelny, wówczas zostaną naliczone przychody z dotychczasowymi, przy czym różnicę będzie musiał pokryć Kapsch.     
 
Zdaniem eksperta BCC Macieja Grelowskiego nie ma powodów, by państwo miało nie wyegzekwować pełnej kwoty od firmy. – Mówimy o kontrakcie za 4,5 mld złotych, którego realizacja w tak krótkim okresie czasu była po prostu niemożliwa. Na pewno Kapsch wliczył potencjalne kary w koszty kontraktu już na etapie przetargu – mówi Grelowski.
 
Z docelowych 439 bramownic opłaty sa naliczane jedynie z 400. Przychody od dnia 22 sierpnia wyniosły 78.7 mln złotych, z czego ponad 1 mln złotych stanowią nalozone na kierowców kary.  

Autor: Paulina Pożarycka