Usługi spedycyjne zanotują wzrost już w tym roku na wszystkich głównych rynkach regionalnych. Optymistycznie wyglądają też prognozy na okres do 2025 r. Europejczycy jednak z zazdrością patrzeć będą na tempo wzrostu na rynkach Azji i Ameryki.
Odbicie rynku usług spedycyjnych w skali globalnej spodziewane jest już tym roku. Analitycy z Transport Intelligence (TI) prognozują, iż światowy rynek wzrośnie o 11,6 proc. w 2021 r. Stopniowe otwieranie się gospodarek przyczyni się do wzrostu gospodarczego i wymiany międzynarodowej – twierdzą eksperci.
MFW prognozował w kwietniu, iż tegoroczne globalne PKB zwiększy się o 6 proc. Organizacja zakłada też 9,5 proc. wzrostu wymiany międzynarodowej w br. Eksperci TI wyliczają, iż na zakończenie bieżącego roku wartość globalnego rynku usług spedycyjnych powinna przewyższyć poziom sprzed pandemii, z 2019 r. Niemniej jednak będzie to ledwo 1,9 proc. więcej.
W 2020 r. wartość globalnego rynku usług spedycyjnych spadła o 8,7 proc. Oczywiście przyczyną była tu pandemia COVID-19 i jej następstwa. Według danych MFW, w ubiegłym roku globalne PKB spadło o 3,3 proc,. a wartość handlu międzynarodowego straciła ponad 5 proc.
Z trzech głównych rynków regionalnych (Ameryka Północna, Azja i Europa) Stary Kontynent najboleśniej odczuł pandemię. W Europie wartość rynku usług spedycyjnych spadła o 10,4 proc. W regionie Azji i Pacyfiku rynek spedycyjny skurczył się o 8,5 proc. Ameryka Północna najlepiej zniosła pierwszy rok pandemii – tam wartość spadła tylko o 5,8 proc.
Amerykańscy konsumenci nakręcają rynek spedycyjny
Ameryka Północna ma być również liderem wzrostów w roku bieżącym. Rynek usług spedycyjnych w Nowym Świecie ma urosnąć aż o 15,9 proc. Głównym motorem napędowym ma być wysoki poziom popytu konsumpcyjnego (który już teraz przyczynia się do windowania globalnych stawek w transporcie morskim i powoduje zatory w amerykańskich portach).
Ścieżką wzrostu podążał będzie też region Azji i Pacyfiku ze wzrostem na poziomie 13,2 proc. W tej części świata wzrost napędzany ma być popytem na produkowane w Azji (zwłaszcza w Chinach) dobra ze strony konsumentów amerykańskich. Dodatkowo spodziewane jest, iż Indie skorzystać mogą na globalnym boomie farmaceutycznym jako, że wielu producentów tam ulokowało swoje zakłady.
Europejskie spedycje także wrócą w 2021 r. na drogę wzrostu. Będzie to jednak odbicie słabsze niż na wspomnianych wcześniej dwóch kontynentach, bo wynoszące 8,3 proc. W przeciwieństwie do rynków amerykańskich i azjatyckich, europejskim spedytorom nie uda się powrócić do poziomu sprzed pandemii. Według prognoz TI, wartość usług spedycyjnych w Europie będzie na koniec tego roku o 2,9 proc. niższa niż w 2019 r. Dla porównania, Ameryka Północna i Azja zaliczą wzrost o odpowiednio 9,2 proc. i 3,6 proc. Dopiero w 2022 r. rynek spedycji na Starym Kontynencie ma przebić poziom z 2019 r.
Rozpędzone Azja i Ameryka, żółwie tempo Europy
Wzrost w 2021 r. ma być początkiem kilkuletniego pozytywnego trendu. Według szacunków TI, w latach 2020-2025 globalny rynek usług spedycyjnych rósł będzie średnio o 5 proc. każdego roku. Eksperci zakładają, że przyczyni się do tego globalne odbicie gospodarcze. Kwietniowa prognoza MFW zakłada bowiem średnioroczny globalny wzrost gospodarczy na poziomie 5,2 proc. w latach 2020-2025. Dodatkowo, prognoza TI przewiduje, iż z czasem osłabnie też presja na globalne łańcuchy dostaw. A to przyczyni się do wzrostu wymiany międzynarodowej.
W latach 2020-2025 najszybciej rosnącym rynkiem spedycyjnym będzie Azja i Pacyfik. Eksperci spodziewają się w tym regionie średniego wzrostu na poziomie 6 proc. rocznie. Na koniec 2025 r. wartość rynku w regionie ma być o 22,3 proc. wyższa aniżeli przed pandemią. Azja nadal ma korzystać ze swojej pozycji światowej fabryki i popytu ze strony Zachodu. Dodatkowo jednak liczne regionalne umowy handlowe wzmocnią wymianę między bogacącymi się krajami azjatyckimi.
Rynek północnoamerykański ma rosnąć średnio o 5 proc. w latach 2020-2025, by zakończyć ten okres ok. 20 proc. powyżej wartości z 2019 r. Tu motorem napędowym ma być implementacja nowej umowy handlowej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, Kanadą i Meksykiem, która w 2020 r. zastąpiła NAFTĘ.
Firmy spedycyjne działające tylko w Europie z zazdrością patrzyć będą na działalność operatorów globalnych i kolegów z Azji i Ameryki Północnej. Europa będzie mogła pochwalić się skromniejszym wzrostem niż pozostałe dwa regiony. Co więcej, wzrost ten będzie niższy niż prognoza globalna (16,7 proc.) Średnioroczny wzrost rynku usług spedycyjnych wyniesie na Starym
Kontynencie bowiem 4,3 proc. W 2025 r. wartość europejskiego rynku będzie niewiele ponad 10 proc. wyższa niż przed pandemią.
Fot. DHL