Kontrowersyjne słowa szefa zrzeszenia przewoźników: Nie ma potrzeby zwiększać wynagrodzeń kierowcom, ponieważ warunki ich pracy już są świetne

Ten artykuł przeczytasz w 8 minut

Dyskusja o tym, jak rozwiązać problem braku kierowców zawodowych na rynku pracy trwa w Europie już od kilku lat. I choć głównym problemem jest wysokość ich zarobków, na Litwie do dyskursu publicznego przebija się także kwestia składników wynagrodzenia.  Obecny system płac sprawi, że podobnie jak w Polsce, przyszła emerytura kierowcy może być drastycznie niska. Na razie Litwini szukają sposobu na rozwiązanie tego problemu, ale jedno jest pewne – ten, który go rozwiąże, może liczyć na łatwe pozyskanie lojalnych kierowców.

Gintaras Kondrackis, prezes litewskiego związku zawodowego Solidarumas (Solidarność – przyp. red.) od dwóch lat próbuje zmienić system wynagrodzeń kierowców zawodowych. Obecne składowe, czyli podstawa i diety, są jego zdaniem niedopuszczalne, ponieważ mimo pozornie dobrego zarobku “kierowca nic nie odkłada na emeryturę”.

Działalność Gintarasa Kondrackisa stała się powodem do dyskusji na temat pracy truckerów. Opinia przewoźników opiera się na czynniku prawnym i finansowym, czyli ponoszonych przez firmę wysokich kosztach wynagrodzenia kierowców, natomiast truckerzy widzą szkodliwe warunki pracy (rozłąka z rodziną, stres, niezdrowy styl życia) i niskie emerytury, jakie za taką pracę mają w przyszłości otrzymać. Na Litwie stało się to jednym z najważniejszych problemów, którego rozwiązanie jest bardzo ważne już teraz.

Gintaras Kondrackis, prezes litewskiego związku zawodowego Solidarumas, były kierowca ciężarówki

Wypowiedzi na ten temat udzielił również prezes zrzeszenia przewoźników Mečislavas Atroškevičius, który, jako przewoźnik i pracodawca, zakwestionował “rzekome złe warunki pracy kierowców ciężarówek”. Według niego truckerzy należą do jednej z najlepiej opłacanych grup zawodowych na Litwie. Podczas gdy średnie wynagrodzenie netto wynosi w kraju 700,20 euro miesięcznie, pracownicy tej grupy zawodowej zarabiają nawet po 2,5 tys. euro. Zdaniem przewoźnika, jest to wystarczająca rekompensata za wszystkie trudy, z jakimi się borykają kierowcy.

– Sądzę, że wynagrodzenie kierowców zawodowych nie jest niskie. To zrozumiałe, że każdy człowiek chce zarabiać więcej. Mieszkamy w tej części Europy, gdzie każdy chce i zasługuje na to, by zarabiać więcej. Na początku roku doszło do strajku funkcjonariuszy celnych, którzy chcieli podwyżek. Później był protest nauczycieli i lekarzy, czyli osób, które przez co najmniej sześć lat musiały studiować po to, by dziś zarabiać grosze (studia magisterskie na Litwie trwają sześć lat – przyp. red.). A my mówimy o ludziach, którzy często nie mają nawet wyższego wykształcenia. To prawda, pracują ciężko, ale otrzymują za to stosowne wynagrodzenie. Nie ma potrzeby go zwiększać, ponieważ warunki ich pracy są już i tak świetne – uważa Mečislavas Atroškevičius.

Nieco inaczej sprawę postrzega prezes związku zawodowego Solidarumas.

– Większość kierowców pracuje w systemie 6/2 (sześć tygodni pracy i dwa w domu). Otrzymują za to około 2520 euro. Rocznie średnia wynagrodzenie truckera wynosi zatem około 1260 euro miesięcznie, czyli już nie 2,5 tys. Dodajmy do tego fakt, że kierowców ciągle nie ma w domu, że śpią w kabinach i że ich rodziny rzadko się widują z ojcem i mężem. Poza tym, jeśli kierowca korzystałby z diet “normalnie”, to to wynagrodzenie byłoby absurdalnie małe. Tylko dlatego, że stara się te pieniądze oszczędzać, jego wynagrodzenie jest w miarę wysokie – twierdzi Gintaras Kondrackis.

Zdaniem Mečislavasa Atroškevičiusa, kierowcy dziś są niezwykle roszczeniowi. Pracowników “wychowuje” rynek pracy, dlatego nikogo, wliczając w to również przewoźników z małych i średnich firm, roszczeniowa postawa truckerów nie dziwi. Jednak, zdaniem Atroškevičiusa, nawet jeśli w kraju panuje rynek pracownika, należy zachować zdrowy rozsądek.

Mečislavas Atroškevičius, prezes Zrzeszenia Litewskich Przewoźników, właściciel firmy transportowej

Wysokość zarobków to nie wszystko

Tymczasem, jak przyznaje Gintaras Kondrackis, ani związek, ani sami kierowcy nie chcą zmian tylko i wyłącznie w zakresie wysokości wynagrodzenia. Mówimy o dwóch kierunkach zmian: lepsze wynagrodzenie za obecne warunki pracy lub zmiana samego składu wynagrodzenia.

– Chodzi o podział wypłat dla kierowców – podstawa, diety, dodatki. Zgodnie ze wspomnianym przeze mnie przykładem pracy w systemie 6/2, wynagrodzenie kierowcy wynosi 400 euro, a reszta, czyli 860 euro, to dieta. Ponieważ dieta nie jest faktycznie wypłatą, czyli “wynagrodzeniem za pracę”, to oznacza, że nie płacimy od tego podatków. To nie jest normalne, że ta część wynagrodzenia od diet jest dużo większa od podstawy. Wszystko to oznacza, że kierowca w przyszłości otrzyma bardzo niską emeryturę i znikome świadczenia socjalne – mówi Gintaras Kondrackis.

– Najpierw musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy praca kierowcy zawodowego jest dziś faktycznie tak trudna, jak to ukazują media i organizacje związkowe. To już zupełnie coś innego, niż 15-20 lat temu. Przypomnijmy sobie, jak ówcześnie wyglądały ciągniki, drogi, jakie były warunki pracy. A dziś? Pojazdy nowe, naprawiane w serwisach, infrastruktura drogowa za granicą w doskonałym stanie. Praca w pełni komfortowa – ripostuje Mečislavas Atroškevičius.

Prezes Zrzeszenia Litewskich Przewoźników tłumaczy także, czym jest ta dieta.

– To zwrot za jakieś dodatkowe wydatki. Na przykład, jeśli kierowca pracuje nie na terenie swojego kraju zamieszkania, to mu się należy dodatkowe rekompensata – za prysznic, posiłki w restauracjach itd. Pojawia się pytanie, czy należy opodatkować te diety. Moim zdaniem byłoby to posunięciem błędnym – stwierdził Mečislavas Atroškevičius.

Zdaniem przewoźnika, na ten problem nie należy patrzeć tylko przez jeden pryzmat. Wynagrodzenie kierowców to w porównaniu z sytuacją rynkową problem akurat najmniejszy. Dlaczego?

– Relacje pracowników i pracodawców reguluje rynek. Podaż i popyt. Dziś w branży mamy wiele innych problemów. Jednym z najważniejszych jest deficyt kierowców zawodowych. Dziś truckerzy mogą wybierać sobie u kogo i w jakim kraju chcą pracować, dostosować do pracy swoje umiejętności, znajomość języków itd. Mówienie o tym, że grupa kierowców ma dziś źle, jest nie w porządku. Nie zgadzam się z tym – podkreśla.

Liczy się też emerytura

W sprawie emerytur zdania ekspertów są również podzielone. Czy trucker zasługuje na coś więcej, na przykład na wcześniejszą emeryturę?

– Sądzimy, że tak. Jako że okres spędzony w domu, ten pomiędzy trasami, jest uwzględniany jako bezpłatny urlop, kierowcy do uzyskania odpowiedniego stażu pracy muszą pracować dłużej. Jeśli tego nie zrobią, nie mogą liczyć na godne świadczenia w przyszłości – twierdzi Gintaras Kondrackis.

– Bardzo często się mówi o tym, że praca truckerów jest wyjątkowa i bardzo trudna. Rzekomo, że są zmuszani do pracy po 25 godzin i że nie mogą odpoczywać. To nieprawda. Mamy dziś cyfrowe tachografy, telematykę, obostrzenia czasu pracy. Kierowcy muszą robić długie przerwy, jeżdżą nowymi ciągnikami i po dobrych drogach. Zarabiają bardzo dobrze. Nie widzę powodów, dlaczego ta grupa zawodowa miałaby mieć wyjątkowe warunki emerytalne – konstatuje Mečislavas Atroškevičius.

Komentarz redakcji

Litwini poczynili jeden bardzo ważny krok w kierunku rozwoju lokalnej branży transportowej. Dostrzegli problem składników wynagrodzenia kierowców i próbują go rozwiązać. Jak skomplikowana i trudna do rozwikłania to kwestia, pokazują próby uregulowania tej sprawy w Polsce. Projekt zmian w ustawie o czasie pracy kierowców i ich wynagrodzeniach, który przygotował resort infrastruktury, wzbudził wiele kontrowersji wśród polskich firm transportowych. Co istotne, zastrzeżenia do niego miały także związki zawodowe. Choć od przedstawienia projektu na Komisji Trójstronnej minęło już 9 miesięcy, nadal nie słychać by wypracowano jakiś kompromis. Nie zmienia to faktu, że problem będzie się mówić coraz głośniej,  Dlatego im szybciej zaczniemy szukać jakiegoś kompromisu, tym lepiej. Co do jednego zgodne są obie strony – i pracodawcy i związkowcy – firma, która zaproponuje kierowcom rozwiązanie problemu niskiej emerytury w przyszłości, choćby oferując wyższe od konkurentów pensje podstawowe, dziś zyska ogromną przewagę w pozyskiwaniu pracowników. To niewątpliwa szansa, by wyprzedzić rywali.

A jakie Wy macie pomysły na rozwiązanie tego problemu?

Tagi