fot. pixabay/Ri_Ya/public domain

Największy w Polsce producent rękawic medycznych podaje, jak radzi sobie z importem i ograniczeniami w eksporcie

Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

Grupa Mercator Medical jest jednym z beneficjentów pandemii koronawirusa. Szacuje, że w pierwszym kwartale tego roku jej skonsolidowany wynik netto ma wynieść blisko 20,4 mln zł. Wobec 0,7 mln zł straty netto w ostatnim kwartale 2019 r. – różnica jest kolosalna. – Oczywiście cieszą nas te wyniki, które są głównie efektem wykorzystania przez nas momentu rynkowego – przyznaje Wiesław Żyznowski, prezes spółki.

Zwiększony popyt ze strony Stanów Zjednoczonych, które już przed pandemią odpowiadały za połowę światowego zużycia rękawic, w naturalny sposób wpłynął na ceny na całym łańcuchu dostaw – tłumaczy poprawę wyników Żyznowski, cytowany przez businessinsider.com.pl.

Wzrost sprzedaży odnotowano również w Polsce i w zagranicznych spółkach zależnych.

Biorąc pod uwagę analogiczny okres, wzrost sprzedaży jest jednak niższy od wzrostu na rynku polskim – przyznaje firma w komunikacie wysłanym Trans.INFO. Nie podaje jednak konkretnych danych.

– Różnice te wynikają głównie z faktu, iż na polskim rynku firma Mercator Medical SA pracuje od ponad 25 lat, posiada zatem rozbudowaną sieć dystrybucji oraz centrum logistyczne (znajdujące się w Starym Brześciu między Bydgoszczą a Warszawą – przyp. red.) – dodaje.

Nowe magazyny, starzy podwykonawcy

Pandemia wpłynęła na działalność firmy, która działa w ponad 50 krajach na świecie, a której główna fabryka mieści się w Tajlandii.

Ze względu na stan epidemii, a w związku z tym wzrost popytu na środki ochrony osobistej na całym świecie, czas od złożenia zamówienia do chwili otrzymania towaru jest dłuższy o około 10-15 proc. niż w 2019 roku. Sam czas transportu nie uległ zmianie – podaje Mercator Medical.

Jednorazowe rękawiczki w dalszym ciągu transportowane są drogą morską, przez podwykonawców.

Na tym polu nie zaszły żadne zmiany – zapewnia firma.

Zwiększyła się za to dostępność kontenerów, głównie ze względu na rosnącą liczbę zamówień, realizowanych głównie przez sprzedaż kontraktową.

Niezbędne okazało się za to wynajęcie dodatkowych magazynów oraz zwiększenie liczby zatrudnionych osób w dziale obsługi klienta. Wprowadzono również godziny nadliczbowe oraz pracę w weekendy, jak lakonicznie tłumaczy firma, “w zależności od potrzeb”. Równocześnie wszędzie tam, gdzie było to możliwe, wprowadzono pracę zdalną.

Zobacz, jak prawidłowo zdjąć jednorazowe rękawice medyczne:

Perturbacje na ważnej granicy

Największym wyzwaniem okazały się jednak ograniczenia związane z przekraczaniem granic oraz przewożeniem towarów.

18 marca wprowadzone zostały ograniczenia w ruchu granicznym między Malezją a Tajlandią.

Potencjalnie te działania mogą doprowadzić do istotnych zaburzeń na rynku rękawic medycznych, ponieważ Malezja jest największym światowym producentem rękawic oraz surowców do ich produkcji” – zastrzegała firma w komunikacie opublikowanym w połowie marca.

Mercator Medica przyznał, że taka decyzja może odbić się na jej działalności, większość rękawic kupowanych przez spółkę od dostawców zewnętrznych pochodzi bowiem właśnie z Malezji. Ponadto również tajska fabryka należąca do firmy, kupuje surowce w tym kraju.

Zamknięcie granicy nie było jedynym problemem. W tym samym czasie pojawiły się informacje o tym, że fabryki rękawic z Malezji “zostały zmuszone do ograniczenia zatrudnienia o ok. 50 proc., prawdopodobnie na okres do 31 marca br.” – informowała firma w komunikacie.

W praktyce okazało się jednak, że decyzja władz nie miała większego wpływu na działalność firmy.

Zostały podjęte kroki mające na celu wyszukanie nowych źródeł surowców, jednak 20 marca uzyskaliśmy informację, że jest możliwy przewóz surowców i materiałów z Malezji do zlokalizowanej w Tajlandii fabryki rękawic. To umożliwia naszej firmie normalne funkcjonowanie” – podała firma.

Równocześnie wskazała, że już wcześniej szacowała iż zapasy surowców pozwolą jej na produkcję bez przeszkód do 23 marca. Otwarcie granic nastąpiło jednak, na szczęście, szybciej.

Fabryka pracuje bez zakłóceń i nie przewidujemy istotnych ograniczeń produkcji” – zapewnia producent rękawic. – “Zarząd naszej firmy rozważał możliwości transportu innymi kanałami, jednak aktualnie nie ma takiej potrzeby, a zapasy są utrzymywane na poziomie umożliwiającym stałą produkcję”.

Ostatecznie więc kraje, z których importuje giełdowa spółka, nie uległy zmianie. W dalszym ciągu są to: Indie, Malezja, Tajlandia oraz Chiny.

Co dalej z eksportem?

Większym wyzwaniem wydają się ograniczenia eksportowe. W połowie marca Komisja Europejska nakazała bowiem eksporterom środków ochrony indywidualnej uzyskiwanie zezwoleń na ich wywóz poza Unię. W przypadku Polski taką zgodę wydaje Ministerstwo Rozwoju.

Ograniczenia te według wstępnych szacunków mogą dotyczyć do 10 proc. całkowitej sprzedaży Mercator Medical SA, tj. sprzedaży do krajów nienależących do Unii Europejskiej” – podaje firma.

Zarówno to ograniczenie, jak i podobne, dotyczące utrudnień w wywozie tego typu produktów z Polski, “spowodowały pewne perturbacje w bieżącej działalności spółek zależnych oraz w realizacji dostaw do klientów poza Polską”.

Firma chce jednak wznowić dystrybucję w krajach Wspólnoty.

Segment produkcji – fabryka rękawic w Tajlandii – pracuje bez zakłóceń, z wykorzystaniem pełnych mocy produkcyjnych, w sytuacji utrzymującego się wysokiego popytu na światowych rynkach. Dostawy kontenerowe z Tajlandii do klientów są realizowane bez zakłóceń” – zapewnia producent rękawic.

Fot.pixabay/Ri_Ya/public domain

Tagi