TransInfo

Niemiecka organizacja analizuje dyrektywę o delegowaniu. “Kierowcy nie skorzystają z przepisów, prawdopodobnie stracą pracę”

Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

Centrum Polityki Europejskiej z siedzibą we Freiburgu w Niemczech przyjrzało się nowym przepisom o delegowaniu. Jego wnioski mogłyby zaskoczyć niejednego polityka z zachodu. Organizacja dostrzega w regulacjach więcej wad niż zalet.

Centrum Polityki Europejskiej to niemiecka organizacja pozarządowa, która na bieżąco monitoruje i analizuje procesy legislacyjne prowadzone na poziomie Unii Europejskiej. Swoimi analizami i badaniami w formie raportów CEP dzieli się z mediami, politykami, naukowcami i społeczeństwem publikując je na swojej oficjalnej stronie internetowej. Jego dyrektorem jest niemiecki ekonomista, dr hab. Lüder Gerken, a do Rady CEP należy m.in. Leszek Balcerowicz i były prezydent Niemiec – Roman Herzog.

Fundacja postanowiła się pochylić również nad budzącym wiele emocji w Europie tematem przepisów o delegowaniu w UE. Niedawno CEP opublikowało raport, w którym analizuje skutki wprowadzenia tych regulacji.

Jego wnioski są zbieżne z przedstawionymi w raporcie “Delegowanie pracowników  w transporcie – opinie i obawy europejskich przedsiębiorców” przygotowanym przez redakcję TransINFO.

Będzie drożej

Jak czytamy w ocenie CEP odnoszącej się do skutków ekonomicznych przepisów o delegowaniu, ograniczą one konkurencję cenową i swobodę świadczenia usług na rynku transportowym, naruszając artykuł 56 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej.

Komisja Europejska chce zapewnić kierowcom “równą płacę za równą pracę”. Jednak w ocenie CEP doprowadzi to do tego, że delegowanie z krajów o niższym poziomie wynagrodzeń do tych bogatszych będzie o wiele droższe. To zaś sprawi, że ceny usług przewozowych wyraźnie wzrosną i zmniejszy się wydajność rynku wewnętrznego. To z kolei może spowodować podwyżki cen produktów, więc wyższe koszty pracy  ostatecznie zostaną przeniesione bezpośrednio na konsumentów i przedsiębiorców w całej Unii.

Transport też spodziewa się podwyżek

Większość przedstawicieli europejskiej branży przewozowej również oczekuje wzrostu cen usług, jako jednego z głównych skutków nowych przepisów o delegowaniu. Tak wynika z raportu Trans.INFO, który powstał po badaniu przedsiębiorców z krajów starej i nowej Unii.

Jak dyrektywa wpłynie na ceny usług transportowych?

Transport- wzrost cen - dyrektywa

Dyrektywa wzrost cen załadowcy

Infografika: Trans.INFO

Przepisy pozbawią pracy truckerów

“Ograniczenie swobody świadczenia usług można uzasadnić celami zapobiegania zakłóceniom konkurencji lub ochrony pracowników”- Centrum powołuje się na opinię rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2015 r.  Jednak obejmowanie delegowanych kierowców przepisami o pensjach obowiązującymi w kraju przyjmującym (włącznie z układami zbiorowymi), nie służy ochronie wszystkich pracowników, lecz tylko tych lokalnych – podkreśla CEP. Koszty delegowania wyraźnie wzrosną, przez co spadnie popyt na usługi przewoźników z krajów o niższym wynagrodzeniu i “zostaną oni wyrugowani z rynku zachodniego”. Kierowcy zatrudnieni w tych firmach “nie skorzystają z nowych przepisów, lecz prawdopodobnie stracą miejsce pracy” – podsumowują autorzy raportu CEP.

Korzyści wynikające z przepisów o delegowaniu

CEP poza negatywnymi skutkami unijnych przepisów o delegowaniu, dostrzega również pozytywy. Nowa dyrektywa dokładnie uściśla kwestię uprawnień kontrolnych państw członkowskich w zakresie delegowania pracowników.

Obecnie bowiem kraj przyjmujący może przeprowadzić wszelkie kontrole konieczne do egzekwowania przepisów o delegowaniu. Nowa dyrektywa przewiduje z kolei konkretne czynności kontrolne oraz wyraźnie określa szereg formalności i dokumentacji wymaganych od firmy delegującej pracownika i samego delegowanego.

Komentarz redakcji

Analiza Centrum Polityki Europejskiej oraz raport “Delegowanie pracowników  w transporcie – opinie i obawy europejskich przedsiębiorców” powinny być lekturą obowiązkową dla europejskich polityków, którzy decydują o przyszłości branży transportowej, a co za tym idzie unijnej gospodarki. O negatywnych skutkach proponowanych przepisów mówi już nie tylko wschód Wspólnoty, ale także zachód. Co więcej, nie są to już pojedyncze głosy z branży, lecz analizy opracowane przez poważne instytucje. Miejmy nadzieję, że ten głos rozsądku przekona unijnych decydentów i wyjęcie transportu spod dyrektywy o delegowaniu doczeka się ostatecznego zatwierdzenia.

Fot. Flickr.com/Cédric Puisney CC BY 2.0

Tagi