Odsłuchaj ten artykuł
Foto: pixabay.com/IADE-Michoko
Nieoczekiwany efekt koronawirusa. Ceny paliw mogą być niższe
Koronawirus mocno wpłynie na ceny na stacjach benzynowych. W ciągu najbliższych tygodni możemy się spodziewać tańszego paliwa. Już teraz ceny hurtowe spadły – i to niemało – bo o blisko 100 zł na metrze sześc. dla każdego z typów paliw.
Na to, co się dzieje obecnie na rynku ropy, a w konsekwencji – co będzie się działo na stacyjnych pylonach, niebagatelny wpływ ma sytuacja w Chinach. Paraliż transportu i przemysłu doprowadził do tego, że znacznie zmniejszyło się zapotrzebowanie na ropę.
Paliwo, które było zakontraktowane przez Chiny, nie dotarło do tego państwa, bo nie było potrzebne. Zamówiona ropa leży nieodebrana w magazynach, m.in. w Korei, a to załamanie popytu odbija się na reszcie świata – tłumaczy dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw portalu e-petrol.
„Rynek wyraźnie obawia się dalszego spadku konsumpcji paliw ze względu na rozprzestrzeniający się koronawirus” – dodaje w komunikacie Urszula Cieślak z BM REFLEX.
Kliknij na kraj i sprawdź bieżące informacje
Wojna cenowa na horyzoncie
Ustabilizowaniem tej sytuacji (opartym, mówiąc w skrócie, na wzroście cen) miały się zająć kraje zrzeszone w ramach OPEC, czyli Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową. Nieoczekiwanie jednak Arabia Saudyjska wypowiedziała innym krajom wojnę cenową. Obniżyła ceny oraz ogłosiła, że zwiększy od kwietnia poziom wydobycia ropy.
„Jeśli chodzi o ewentualne scenariusze dalszego rozwoju sytuacji – możliwa jest wojna cenowa, w której atutem Saudyjczyków jest niski koszt wydobycia, mogący sprzyjać wyeliminowaniu konkurencji innych krajów, choć nie można też wykluczyć, że jest to “zagranie” mające skłonić innych graczy do powrotu do negocjacji. Sytuacja zapewne będzie dynamicznie zmieniać się w kolejnych dniach, ale raczej trudno sobie wyobrazić istotną korektę zwyżkową” – prognozuje portal e-petrol.
Cieszą się i właściciele stacji
Efekty tych działań już widać.
Prognozowane zmiany cen hurtowych dla rynku polskiego są bardzo wyraźnie spadkowe – w konserwatywnym scenariuszu na wtorek możemy zobaczyć obniżki o blisko 100 zł na metrze sześc. dla każdego z typów paliw, a w skrajnym przypadku nawet ponad 200 zł – podaje e-petrol.
Ceny hurtowe przekładają się z kolei na detaliczne, na stacjach paliw. Jak podaje dr Bogucki, benzyna tanieje do 4,76 zł/l (co oznacza spadek o 7 gr), diesel do 4,89 zł/l (także minus 7 gr), z kolei autogaz do 2,12 zł/l ( minus 5 gr).
W najbliższych tygodniach na polskich stacjach ceny w dalszym ciągu powinny spadać. Po pierwsze, nie wydaje się, by sytuacja z koronawirusem unormowała się tak szybko. A po drugie, właściciele stacji benzynowych mają nie najgorszą marżę, są więc zadowoleni z faktu, iż mogą obniżać cenę na produkt, nie schodząc z własnej marży. Będą więc mogli w najbliższym czasie zachęcać dzięki temu klientów do tankowania, a jednocześnie nic nie tracić ze swojego zarobku – tłumaczy dr Bogucki. – To jest więc zarówno dla nich, jak i dla kierowców, dobry czas. Jak długo to potrwa? Myślę, że jeszcze przez 3, 4 tygodnie taka sytuacja będzie się utrzymywać.
Fot.pixabay.com/IADE-Michoko