Podczas kontroli na drodze krajowej nr 2 inspektorzy trafili na wyłącznik, dzięki któremu kierowca mógł rejestrować okres odpoczynku w dowolnym czasie, mimo że pojazd był w ruchu – czytamy na stronie WITD.
Niezwykle innowacyjny był sposób sterowania tak zmanipulowanym tachografem, gdyż wystarczyło, że kierowca przyłożył mały magnesik w okolice fabrycznej ramki radioodbiornika, a tachograf zaczynał rejestrować okres odpoczynku – relacjonują inspektorzy.
Co prawda udało się ustalić, że podczas ostatniego kursu z Mołdawii kierowca nie korzystał z wyłącznika, to jednak nie uchroniło przewoźnika przed karą za posiadanie zakazanego urządzenia – pobrano od niego 12 tys. zł kaucji na poczet grożącej mu kary.
Ponadto będzie on musiał zapłacić również za wymianę urządzenia i nadajnika impulsów.