Foto: Gendarmerie de la Haute-Saône/Facebook (zdjęcie poglądowe)

Niezgodna z przepisami kontrola i kolejny wyrok francuskiego sądu na korzyść zagranicznego przewoźnika

Francuski sąd zdecydował o unieważnieniu kary ze względu na błędy proceduralne podczas kontroli przeprowadzonej przez funkcjonariuszy (Direction Régionale de l’Environnement, de l’Aménagement et du Logement – francuski odpowiednik polskiej ITD).

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Sprawa, której dotyczy wyrok, sięga roku 2023 roku, gdy kierowca rumuńskiej firmy transportowej został skontrolowany we Francji przez agentów DREAL. Podczas inspekcji funkcjonariusz zadawał kierowcy pytania w języku francuskim, chociaż kierowca nie znał tego języka i porozumiewał się wyłącznie po rumuńsku. Mimo że kierowca domagał się obecności tłumacza i prawnika, agenci DREAL odbyli rozmowę przy użyciu Tłumacza Google ignorując prośbę truckera – donosi rumuńska organizacja transportowa UNTRR.

Z zapisów funkcjonariuszy francuskiej inspekcji wynikało, że kierowca przyznał się do pozostawania w trasie od ponad 8 tygodni. Tym samym miał potwierdzić, że jego pracodawca, znana rumuńska firma przewozowa, nie organizuje wymaganych przez przepisy zawarte w Pakiecie Mobilności powrotów kierowcy do kraju siedziby raz na 4 tygodnie. 

Kierowca zaprzeczył później tym twierdzeniom w trakcie rozprawy. Po przeprowadzeniu kontroli prokurator z Chaumont nałożył na firmę kaucję w wysokości 4500 euro. Przedsiębiorstwo zostało następnie skazane za to, że nie zorganizowało pracy kierowcy w sposób umożliwiający mu regularny powrót do domu lub centrum operacyjnego – obowiązek ten jest określony w artykułach 8 i 8a rozporządzenia (WE) nr 1072/2009. 561/2006. Przestępstwo to jest uregulowane w artykule L3315-4-1 francuskiego Kodeksu transportowego i podlega karze do jednego roku więzienia oraz grzywnie w wysokości 30 000 euro” – czytamy w komunikacie UNTRR.

Rumuński przewoźnik odwołał się od tej decyzji i ostatecznie Sąd Karny postanowił uniewinnić przedstawiciela prawnego spółki, powołując się na uchybienia proceduralne. 

Według sądu postępowanie wszczęte przez agenta DREAL narusza postanowienia artykułu 61-1 francuskiego Kodeksu postępowania karnego, który stanowi, że przesłuchiwana osoba musi zostać poinformowana o prawie do obrony, jeżeli istnieją przesłanki wskazujące na popełnienie przestępstwa. Według ustaleń sądu przesłuchanie przeprowadzono z wykorzystaniem automatycznego programu tłumaczącego w języku rumuńskim, bez poinformowania kierowcy o jego prawach w języku dla niego zrozumiałym. 

W decyzji podkreślono również, że użycie takiego narzędzia nie pozwala na weryfikację poprawności tłumaczenia. W związku z tym sąd uznał, że cała procedura, łącznie z aktem oskarżenia skierowanym przeciwko pracodawcy, była wadliwa pod względem prawnym i musi zostać unieważniona. 

Sąd podkreślił, że oskarżenie przeciwko firmie opierało się wyłącznie na zeznaniach kierowcy, uzyskanych bez poszanowania jego podstawowych praw. Niedawno Prokuratura Generalna potwierdziła, że ​​nie będzie się odwoływać od tej decyzji” – podsumowuje UNTRR.

Kolejny taki wyrok

To nie pierwsze takie orzeczenie we Francji, a także nie pierwsza sytuacja, gdy francuskie służby nie stosują właściwych praktyk podczas kontroli. Przypomnijmy, że pod koniec ubiegłego roku podobny wyrok zapadł w Sądzie Apelacyjnym w Paryżu. Wówczas  z wyroku wynikało, że francuska inspekcja transportu naruszyła prawa kierowcy rumuńskiej firmy przewozowej podczas kontroli drogowej w kwietniu 2021 r. Podczas inspekcji funkcjonariusze DREAL oskarżyli kierowcę o naruszenie przepisów regulujących czas pracy – ich zdaniem Rumun ​​celowo rejestrował swoje godziny ręcznie, aby przekroczyć dopuszczalne limity jazdy i skorzystać ze skróconego tygodniowego okresu odpoczynku w swojej ciężarówce.

Także wówczas agenci DREAL nie skorzystali z pomocy tłumacza, co sąd uznał za błąd proceduralny w sytuacji, gdy kontrolowany kierowca nie rozumie języka francuskiego. Ponadto sąd stwierdził, że kierowca nie został poinformowany o swoim prawie do zachowania milczenia, ani o prawie do obecności prawnika podczas przesłuchania. W rezultacie sąd unieważnił wtedy oświadczenia zebrane podczas kontroli i orzekł, że państwo francuskie musi pokryć koszty prawne rumuńskiej firmy poniesione w tej sprawie.

Tagi