REKLAMA
Petronas Tutela

Nowe myto w Belgii – przewoźnikom grożą bankructwa

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Flamandzcy przewoźnicy mają za sobą ekstremalnie trudne lata, co już doprowadziło do rekordowej liczby bankructw oraz zwolnień w branży. Wysokie koszty pracy oraz silna zagraniczna konkurencja to główne przyczyny. Nowe myto według zaplanowanych taryf oznacza znaczny wzrost cen przewozów towarowych. Belgijski Instytut Transportu Drogowego i Logistyki obliczył na podstawie oficjalnych taryf ile wyniosą nowe koszty transportu. W transporcie krajowym można spodziewać się wzrostu cen o około 8%. Dla transportu w Brukselskim Regionie Stołecznym liczba ta może wynieść nawet 12%.

Taki wzrost kosztów jest na tyle poważny, że żadna firma przewozowa nie może sobie pozwolić na bezczynność. Marże w sektorze transportowym są tradycyjnie na bardzo niskim poziomie. Minimalne marże zarobkowe powodują, że branża jest wyjątkowo wrażliwa. Zlekceważenie wzrostów cen grozi kolejną falą bankructw.

Całościowe przeliczenie wyższych kosztów jest i będzie jedynym efektywnym sposobem aby flamandzki sektor transportowy całkowicie nie podupadł na nowych opłatach. Wniosek jest oczywisty: jeżeli klienci przewoźników życzą sobie wysokiej jakości usług oraz chcą współpracować w przyszłości z zaufanym przewoźnikiem, to właśnie oni muszą ponieść koszty nowego myta.

Flamandzka Organizacja Zawodowa TLV uważa również, abstrahując od implikacji finansowych, że nowe myto nie będzie miało żadnego pozytywnego efektu na mobilność, dopóki tylko samochody ciężarowe będą objęte opłatą a samochody osobowe nie. Zgodnie z założeniem „użytkownik płaci” opłata drogowa powinna obowiązywać wszystkich użytkowników dróg. Tylko w ten sposób można osiągnąć jakiekolwiek rezultaty w zmniejszeniu natężenia ruchu na drogach.

Autor: Bartłomiej Nowak

Zobacz również