Te liczby to dramat. Zobacz, ile firm nie dostaje płatności na czas

Jak komentują analitycy BIG InfoMonitor, którzy przeprowadzili badanie, „swoich zobowiązań nie opłacają w terminie nie tylko firmy, które są w finansowych tarapatach, ale też duże, prężnie działające podmioty. Takie przetrzymane w organizacji pieniądze traktują bowiem jak darmowy kredyt.”

Na tym procederze tracą przede wszystkim małe przedsiębiorstwa, dla których każda nieopłacona faktura to poważny problem.

Patrząc na ogół małych i średnich przedsiębiorstw, aż 46,4 proc. z nich czeka na opłacenie zaległych faktur ponad 30 dni. Ponad jedna trzecia (35 proc.) musi czekać na otrzymanie pieniędzy już nawet 60 dni.

W kategorii małych przedsiębiorstw (od 10-49 pracowników) – ponad połowa zgłaszała faktura przeterminowane o 30 dni, a 45 proc. – o dwa miesiące.

Transport cierpi

Biorąc pod uwagę, iż rynek transportowy jest bardzo rozdrobniony, a gros podmiotów to małe przedsiębiorstwa, sytuacja w sektorze TSL należy do najbardziej dramatycznych. Opóźnienia w płatnościach o 30 dni odnotowało 51 proc. firm z branży. A 60 dni na płatność czekać musi aż 48 proc. z ankietowanych przedsiębiorstw transportowych.

Wpędza to branżę transportową w długi – zadłużenie firm z sektora w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie BIK wynosi 3,2 mld zł (!). Co 10. firma transportowa ma poważne problemy finansowe.

Nie lepiej jest w sektorze handlowym. Tych czekających na zapłatę ponad miesiąc było 53 proc., a 41 proc. oczekiwało na swoje pieniądze nawet dwa miesiące.

Dużo lepsza sytuacja jest w branży budowlanej. „Ledwie” jedna trzecia firm (34 proc.) czekała w ostatnich miesiącach na pieniądze ponad 30 dni. A tych, którzy przez więcej niż 60 dni nie dostawali należnych im sum, było 21 proc.

Eksperci twierdzą, iż sytuacja w sektorze budowlanym będzie się poprawiać ze względu wzrost popytu spowodowany uruchomieniem Krajowego Planu Odbudowy. Pomoże to w dalszej poprawie sytuacji w sektorze, który nadal należy do najbardziej zadłużonych w gospodarce. Aczkolwiek na koniec kwietnia br. udało mu się zmniejszyć poziom zobowiązań aż o 8 proc.

Symboliczne kary

Problem zaległości płatniczych to problem ogólnoeuropejski. Już pod koniec ubiegłego roku Komisja Europejska zapowiedziała działania w sprawie poprawki do obowiązujących przepisów. Projekt zakłada ograniczenie terminu zapłaty za fakturę do maksymalnie 30 dni oraz karę finansową za ewentualne opóźnienia. W Polsce Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów może nakładać kary na podmioty opóźniające się w opłacaniu faktur. Ale w praktyce niezbyt często korzysta z tego mechanizmu.

– Kary nakładane przez UOKiK mogą być dotkliwe, najwyższa w 2023 roku wyniosła 7,5 mln zł, ale dotyczą jedynie garstki nieuczciwych dłużników. W ubiegłym roku nałożono je na zaledwie 34 firmy na łączną sumę 24 mln zł. – powiedział Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

Kula u nogi

Długie oczekiwanie na płatności i rosnące zadłużenie firm przekłada się na ich plany rozwojowe i inwestycyjne.

– Jedynie co trzecia firma z sektora MŚP planuje w ciągu najbliższych 12 miesięcy inwestycje, a co czwarta wzrost zatrudnienia. Miliardy złotych zamrożone w przeterminowanych długach, skutecznie chłodzą plany przedsiębiorców – twierdzi Cezary Bachański, ekspert Warsaw Enterprise Institute.