TransInfo

Oszacowali, ile przewoźnicy wydają na dezynfekcję flot w czasie pandemii

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Hiszpańska organizacja przewoźników międzynarodowych Astic podsumowuje dodatkowe koszty przedsiębiorstw związane z ochroną przed koronawirusem. Jak podkreśla związek, najlepszą ochroną dla kierowców byłby zakaz wykonywania przez nich załadunku i rozładunku.

Międzynarodowe firmy transportu drogowego zmagają się z dodatkowymi kosztami związanymi ze środków ostrożności i ochrony pracowników w podczas pandemii. Według szacunków Astic, hiszpański przewoźnik międzynarodowy wydaje średnio 5 tys. euro miesięcznie na dezynfekcję floty ciężarówek. Do tego dochodzi ponad 60 euro na środki ochrony dla każdego z kierowców – rękawiczki, maseczki, żele lub płyny dezynfekujące, ale również szkolenia i instrukcje. 

Obowiązujące w Hiszpanii wytyczne obejmują różne środki antyseptyczne w zależności od czyszczonego materiału oraz od tego, czy ma on kontakt z ładunkiem oraz od rodzaju tego ładunku. W kabinie w ciągu dnia konieczne jest regularne odkażanie głównych punktów, takich jak kierownica, tachograf, telefon komórkowy, gałka dźwigni zmiany biegów, deska rozdzielcza, podłokietnik i siedzenie, okna, klamki itp. Pod koniec każdego dnia natomiast przeprowadzane jest głębsze czyszczenie wewnątrz i na zewnątrz kabiny przy użyciu płynu dezynfekującego o szerokim spektrum działania, ozonu lub promieni ultrafioletowych – donosi Astic. 

Jak podkreśla organizacja, transport drogowy jest z natury potencjalnym nośnikiem geograficznej ekspansji koronawirusa, a odpowiedzialność za ochronę swoich pracowników i reszty społeczeństwa zmusza przewoźników do spełnienia tych kosztownych wytycznych. 

Niestety, jeden z najbardziej skutecznych środków, jakim byłoby zakazanie kierowcom realizowania załadunku lub rozładunku, nie jest stosowany wśród większości nadawców i odbiorców towarów, mimo zaleceń Komisji Europejskiej” – ubolewa Ramón Valdivia, dyrektor generalny organizacji.

O wprowadzenie zakazu wykonywania przez kierowców zadań związanych z załadunkiem i rozładunkiem apelowały jeszcze w kwietniu dwie inne hiszpańskie organizacje przewoźników – Fenadismer i CETM. Fenadismer skierował w tej sprawie pismo do hiszpańskiego Ministerstwa Transportu. 

Związek uzasadniał potrzebę zastosowania takiego środka ochroną zdrowia i bezpieczeństwa tej grupy zawodowej, która realizuje pracę kluczową dla funkcjonowania gospodarki, zwłaszcza w okresie pandemii koronawirusa. Niestety Ministerstwo Transportu w odpowiedzi na apel, stwierdziło, że wprowadzenie prawa zakazującego wykonywania przez kierowców czynności przy załadunku i rozładunku nie jest “praktycznym rozwiązaniem”.

Resort ograniczył się wówczas, zgodnie z wytycznymi Komisji Europejskiej, do wydania zaleceń dla załadowców, by nie wymagali od kierowców realizowania wspomnianych zadań.

Inicjatywa Włochów “Save the Trucker”

Większe zrozumienie dla branży transportowej od hiszpańskiego resortu okazał włoski zarządca dróg ANAS, który razem z organizacją Czerwony Krzyż wystartował z inicjatywą „Save the Trucker”. Projekt ten w całości poświęcony jest kierowcom ciężarówek, jako grupie zawodowej kluczowej dla funkcjonowania gospodarki i służby zdrowia w dobie pandemii.

W ramach inicjatywy, w wyznaczonych punktach przy włoskich autostradach wolontariusze Czerwonego Krzyża przeprowadzą na życzenie badanie kierowców ciężarówek (sprawdzą temperaturę ciała) oraz wręczą im żel dezynfekujący, maseczki i rękawiczki lateksowe, a także materiały informacyjne na temat COVID-19. Z programu mogą skorzystać również zagraniczni kierowcy ciężarówek – potwierdził zarządca dróg ANAS w odpowiedzi na pytanie redakcji Trans.INFO.

Akcja ruszyła 20 maja i potrwa do 21 czerwca. Pierwsze punkty działają od poniedziałku do piątku na Grande Raccordo Anulare w Rzymie, na autostradzie śródziemnomorskiej A2 i wzdłuż drogi krajowej E45 Tiberina. 

Fot. Pixabay/TerriAnneAllen/public domain

aplikacja, Trans.INFO

Tagi