IRU podkreśla, że ścisła współpraca między cywilnym sektorem transportu drogowego a siłami zbrojnymi może zagwarantować dostępność pojazdów, kierowców i zasobów logistycznych, umożliwiając sprawne i skuteczne przemieszczanie wojska.
Transport drogowy już dziś odgrywa kluczową rolę, obsługując 75 proc. przewozów towarowych wewnątrz UE. W przypadku wojny lub kryzysu przewoźnicy cywilni mogą zapewnić niezbędne dodatkowe zasoby w postaci pojazdów i kierowców. Obecnie jednak w UE brakuje jednolitego podejścia do wykorzystania transportu cywilnego na potrzeby wojskowe.
Różne wymagania krajowe i ograniczenia określone w unijnych przepisach dotyczących wyłącznie transportu komercyjnego – szczególnie w kwestiach związanych z wykorzystaniem uprawnień kierowców w podwójnym zastosowaniu, czasem pracy i odpoczynku, kabotażem, masą i wymiarami pojazdów, przewozem ładunków ponadgabarytowych czy transportem kombinowanym – utrudniają skuteczną integrację transportu cywilnego z operacjami wojskowymi,
IRU proponuje także wprowadzenie jasno określonych poziomów zagrożenia – w czasie pokoju, kryzysu i konfliktu zbrojnego – które umożliwiłyby uruchomienie wsparcia transportu cywilnego dla armii. W obecnych warunkach geopolitycznych granica między pokojem a otwartym konfliktem jest często niewyraźna, co rodzi pytania o moment i zakres środków, które należy zastosować w celu zapewnienia mobilności wojskowej.
Jasno zdefiniowane poziomy zagrożenia – od okresu pokoju po konflikt zbrojny – pozwoliłyby na szybkie uruchomienie wsparcia ze strony transportu cywilnego. To warunek konieczny dla sprawnego i skoordynowanego działania.
IRU postuluje też utworzenie mechanizmów solidarności w UE, które w czasie kryzysu pozwoliłyby na sprawiedliwe rozdzielenie zasobów logistycznych między państwa. Organizacja apeluje również o opracowanie „protokołu socjalnego dla rozlokowania wojskowego”, który określałby prawa, obowiązki i odpowiedzialność kierowców cywilnych w razie ich zaangażowania w działania o charakterze wojskowym.
Przykładowo, należy wyraźnie oddzielić przepisy cywilne od wojskowych. Kierowcy cywilni muszą przestrzegać zasad dotyczących czasu pracy i odpoczynku oraz używać tachografów, czego nie wymaga się od żołnierzy.
Takie rozbieżności – zdaniem IRU – mogą utrudniać wspólne operacje. Organizacja wzywa do określenia jasnych zasad, kiedy wojsko może tymczasowo odstąpić od krajowych lub unijnych regulacji, w tym tych dotyczących kabotażu, zezwoleń czy ograniczeń ruchu.
IRU proponuje także szersze wykorzystanie pojazdów o dużej ładowności – tzw. Europejskiego Systemu Modularnego (EMS) – w krajach, które popierają takie rozwiązanie, szczególnie w czasie kryzysu.
Organizacja podkreśla, że dwa zestawy EMS mogą przewieźć tyle samo ładunku co trzy standardowe ciężarówki, co pozwala na znaczący wzrost efektywności zarówno w czasie pokoju, jak i wojny. IRU postuluje również stworzenie wspólnego systemu zezwoleń dla transportu ładunków specjalnych, w tym czołgów i artylerii, który funkcjonowałby również w czasie pokoju.
Możliwości stosowania systemu EMS są obecnie rozważane również w szerszym kontekście transportu cywilnego – trwają negocjacje dotyczące ich dopuszczenia do międzynarodowego transportu drogowego.
Sprawność logistyki wojskowej zależy nie tylko od samych pojazdów, ale też od stanu infrastruktury. Potrzebne są większe inwestycje w sieć drogową, szczególnie w korytarzach mobilności wojskowej.
Konieczne jest też zwiększenie efektywności transportu intermodalnego i zapewnienie lepszej współpracy między różnymi gałęziami transportu. Ponadto, musimy wypracować bardziej elastyczne mechanizmy pozyskiwania zasobów ludzkich, by móc szybko reagować na zmieniającą się sytuację.