Odsłuchaj ten artykuł
Prace nad Pakietem Mobilności na razie wstrzymane. Padła wstępna data głosowania
Zakończyło się posiedzenie Konferencji Przewodniczących (Przewodniczący Parlamentu oraz przewodniczący grup politycznych), podczas którego politycy dyskutowali, co dalej z pracami nad Pakietem Mobilności. Ostatecznie ustalono, że dokument nie będzie już głosowany w lutym.
Pierwotnie mówiło się, że Pakiet Mobilności może zostać dodany do najbliższego porządku obrad Parlamentu Europejskiego (czyli za kilka dni). Dziś jednak przewodniczący uzgodnili, że termin zostanie przesunięty, najpewniej na marcową sesję plenarną PE.
Tyle wiadomo na ten moment. Wszystko jednak może się zmienić jeszcze w lutym, bowiem na 14 lutego zostało wyznaczone kolejne spotkanie Konferencji Przewodniczących. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie od przedstawiciela polskiej reprezentacji w PE, wówczas jeszcze raz politycy będą rozmawiać na temat Pakietu Mobilności. Jest jednak mało prawdopodobne, by głosowanie w Parlamencie zostało przesunięte na jeszcze późniejszy termin.
Kiedy głosować i… nad czym
Równie istotne co termin głosowania, wydaje się również to, jakie zapisy Pakietu pojawią się podczas obrad. Przypomnijmy, że podczas ostatniego głosowania w Komisji Transportu przyjęty został tylko jeden z trzech raportów, składających się na cały Pakiet Mobilności – dotyczący kabotażu, dostępu do zawodu i rynku przewozów drogowych. Odrzucone zostały przepisy związane z delegowaniem i odpoczynkiem kierowców.
Na razie jednak nie wiadomo, jaka forma odrzuconych przez Komisję przepisów pojawiłaby się na głosowaniu w Parlamencie. Najczęściej wśród europosłów pojawia się jednak opinia, że najprawdopodobniej będą to pierwotne propozycje, stworzone jeszcze przez Komisję Europejską. A więc te, do których przez blisko półtora roku prac nad Pakietem Mobilności, były dodawane kolejne poprawki.
Fot. Pixabay/reetdachfan/public domain
Pakiet Mobilności
– lex specialis, czyli szczegółowe regulacje dot. kierowców zawodowych w UE, a dotyczące delegowania. Ogólne przepisy już powstały, wchodzą w życie w 2020 r. i zawiera je Dyrektywa o delegowaniu. Nie dotyczą jednak truckerów, ponieważ ze względu na specyfikę ich pracy europosłowie pracują obecnie nad zasadami dla transportu.
Prace te przeciągają się i nie wiadomo, czy uda się je zakończyć na początku tego roku. Obecnie znane jest stanowisko Rady UE w sprawie Pakietu Mobilności. Mocno skrytykowane przez ministra Andrzeja Adamczyka, który określił je mianem „protekcjonistycznego”. Projekt przepisów, za którymi opowiedziała się Rada UE, zakłada m. in.:
– obowiązek posiadania drugiej wersji inteligentnych tachografów,
– ograniczenie systematycznego kabotażu,
– konieczność powrotów kierowców do domu przynajmniej co cztery tygodnie
– oraz zakaz spędzania regularnego tygodniowego odpoczynku w kabinie pojazdu.
Teraz wspólne stanowisko musi wypracować Parlament Europejski, co nie jest łatwe. Prace się przeciągają. Na razie Komisja Transportu i Turystyki przegłosowała i zatwierdziła jedynie część dotyczącą kabotażu, dostępu do zawodu i rynku przewozów drogowych. Nad dalszymi dotyczącymi: delegowania oraz odpoczynku kierowców – prace prawdopodobnie będą jeszcze kontynuowane.
Jeśli PE wypracuje wspólne stanowisko, wówczas dopiero, w ramach Trilogu, czyli współpracy z Radą UE i Komisją Europejska, będzie można ustalić ostateczny kształt przepisów.