Niestety, najnowsze prognozy na 2025 rok przynoszą kolejne niepokojące sygnały. Według raportu S&P Global Mobility dotyczącego rynku ciężarówek i dostawczaków, branża pojazdów użytkowych w Europie Zachodniej może w nadchodzących miesiącach odnotować jeden z najgłębszych spadków na tle światowych rynków. Ma stać się tak głównie za sprawą presji regulacyjnej i wyzwań gospodarczych.
Odbicie w segmencie ciężkich pojazdów użytkowych będzie ograniczane przez spowolnienie wzrostu gospodarczego, malejącą liczbę zamówień (na co wskazują producenci oryginalnego wyposażenia w regionie Europy Zachodniej), a także niestabilność polityczną, która dodatkowo zwiększa niepewność wśród firm.
Według analityków S&P pozytywnym aspektem pozostaje fakt, że starzejące się floty ciężarówek będą stymulować popyt, zwłaszcza w obliczu wprowadzanych regulacji, które wymuszają przechodzenie na pojazdy niskoemisyjne.
Rok pod znakiem nowych regulacji i niepewności
Prognozy na 2025 rok zakładają niski realny wzrost PKB w Europie Zachodniej. Ponadto, według autorów raportu, cła wprowadzane przez Stany Zjednoczone mogą być hamulcem dla inwestycji. Dodatkowo sytuację komplikują napięcia geopolityczne i niepewność polityczna w krajach kluczowych dla europejskiej gospodarki – m.in. w Niemczech i Francji – a także brak perspektyw na szybkie rozwiązanie konfliktów przy granicach UE.
Nie bez wpływu na rynek samochodów użytkowych pozostają zaostrzające się przepisy unijne. S&P wylicza tu m.in. zmiany dotyczące emisji CO2 oraz bezpieczeństwa pojazdów.
Według szacunków S&P Global Mobility, liczba rejestracji pojazdów użytkowych w Europie Zachodniej w 2025 roku spadnie o 4,2 proc. w ujęciu rok do roku, tj. do około 290 tys. sztuk.
Wyzwania w kolejnych latach
Branża pojazdów użytkowych szykuje się na kolejne wyzwania. Mowa tu m.in. o przepisach wprowadzających normę Euro 7, które zaczną obowiązywać w 2028 roku (dla nowych modeli) i 2029 roku (dla wszystkich nowo rejestrowanych pojazdów).
Z kolei kamienie milowe programu „Fit for 55” (na lata 2030, 2035 i 2040) będą wymuszać stopniowe przechodzenie na pojazdy niskoemisyjne, pod rygorem wysokich kar. Można spodziewać się chwilowych wzrostów rejestracji tuż przed wejściem kolejnych regulacji, co zaburzy sezonowość i utrudni planowanie sprzedaży” – czytamy w raporcie S&P Global Mobility.
Przywiązanie do marek ogranicza napływ aut z Chin
Według ekspertów S&P Global Mobility, w przeciwieństwie do rynku samochodów osobowych, sektor ciężkich pojazdów użytkowych pozostaje trudny do zdobycia dla nowych producentów. Kluczowymi barierami są powolne tempo elektryfikacji, silne przywiązanie klientów do uznanych marek oraz niedostateczna infrastruktura wspierająca nowe technologie.
Z danych z listopada 2024 r. wynika, że aż 97 proc. sprzedaży pojazdów klasy 8 (tj. o dmc powyżej 15 ton) w Europie należało do siedmiu czołowych europejskich producentów. Marki z Chin osiągnęły w ubiegłym roku marginalny udział w tym segmencie (0,02 proc.). Odrobinę lepiej Chińczycy wypadli w segmencie aut od 6 do 15 ton (0,3 proc.).
Zdaniem autorów raportu taki stan rzeczy nie zmieni się w najbliższym czasie. Mimo że transformacja energetyczna może stworzyć nowe możliwości dla producentów spoza UE, to w zdobyciu większych udziałów w rynku nadal będzie przeszkadzał im brak odpowiedniego zaplecza technologicznego i infrastrukturalnego.
Eksperci S&P Global Mobility dostrzegają nieco większy potencjał wzrostu udziału chińskich producentów w segmencie średnich ciężarówek (6–12 ton), gdzie niższy poziom przywiązania klientów do konkretnych marek oraz lokalny charakter użytkowania sprzyjają wdrażaniu nowych rozwiązań technologicznych i pojawianiu się innowacyjnych producentów.