Odsłuchaj ten artykuł
materiały prasowe Poczty Polskiej
Właściciel dostawczaka dostał zastanawiające pismo z Poczty Polskiej. Grozi mu kara pieniężna
Właściciel Citroena Jumpera nawet nie wiedział, że w lipcu przedstawiciel Poczty Polskiej skontrolował jego auto, robiąc m.in. zdjęcia przez szybę. Dowiedział się o tym we wrześniu, gdy dostał pismo w sprawie wszczęcia przeciwko niemu postępowania administracyjnego.
O co poszło? O abonament za radio, które znajdowało się w służbowym dostawczaku. Sprawę opisał portal dostawczakiem.pl, do którego zgłosił się właściciel auta.
Okazało się, że pewnego lipcowego dnia kontroler z Poczty Polskiej podszedł do zaparkowanego samochodu i zrobił mu zdjęcia – również wnętrza, przez szybę.
Kilka tygodni później właściciel dostawczaka dostał pismo, z którego dowiedział się o “wszczęciu postępowania administracyjnego jednocześnie prosząc m.in. o dodatkowe informacje odnośnie samego Jumpera oraz tego kiedy został ten pojazd nabyty” – czytamy na portalu.
Pismo wysłał Wydział Abonamentu RTV Centrum Obsługi Finansowej Poczty Polskiej.
Domniemanie… korzystania z radia
Poczta Polska potwierdza, że ma prawo do przeprowadzania tego typu kontroli, ponieważ “realizuje zadania związane z usługą RTV (…) w zakresie przyjmowania, ewidencjonowania oraz kontroli wykonywania obowiązku rejestracji odbiorników radiofonicznych i telewizyjnych oraz obowiązku uiszczania opłat abonamentowych” – dowiedzieliśmy się w biurze prasowym Poczty Polskiej.
Tam też przypomniano, że właściciel radioodbiornika lub telewizora musi rejestrować to urządzenie i płacić abonament za jego wykorzystanie, “bez rozróżnienia, czy urządzenie znajduje się w domu, czy np. w samochodzie”.
Dziś opłata miesięczna za radioodbiornik wynosi 7,50 zł (bez zniżek).
Przedsiębiorcy muszą opłacać abonament za każde radio, znajdujące się w autach floty.
Za brak opłacania abonamentu kara wynosi 30-krotność zwykłego abonamentu, co daje 225 zł. I to za każde radio w służbowym aucie. Oprócz tego właściciel firmowej floty będzie musiał zapłacić zaległe opłaty za abonament” – szacuje dostawczakiem.pl.
A to oznacza, że właściciel dostawczaka, jeśli nie udowodni, że radio nie jest używane, musi się liczyć z kilkuset złotowym wydatkiem. O ile, oczywiście, nie ma większej liczby aut.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że w określonych sytuacjach nie trzeba płacić abonamentu. Lista zwolnionych dostępna jest na stronie Poczty Polskiej.
Poza tym można również “uchylić się od obowiązku opłat abonamentowych”, jeżeli radia się nie używa. Trzeba to jednak udowodnić – donosi money.pl.
Do tego czasu przyjmuje się domniemanie, że jednak korzysta ze wspomnianych urządzeń” – podaje finansowy portal.