Polizia Locale di Trento poinformowała, że podczas niedawnych działań kontrolnych sprawdzano głównie, czy przewoźnicy wykonujący transporty międzynarodowe spełniają nowe wymogi unijne dotyczące tachografów. Włoscy funkcjonariusze podkreślają, że kampania ma charakter systemowy i będzie kontynuowana w kolejnych tygodniach.
Wyniki kontroli pokazują, że nie wszyscy przewoźnicy dostosowali się do zmian. Służby nałożyły sankcje na 11 firm z Polski, Litwy, Francji i Hiszpanii.
Polskie ciężarówki bez nowych tachografów
Najbardziej dotkliwe konsekwencje poniosła jedna z dużych polskich firm transportowych, która już wcześniej miała problemy z przestrzeganiem przepisów. Podczas kontroli w ubiegły czwartek i piątek zatrzymano pięć jej pojazdów, które poruszały się po drogach Trydentu z tachografami niespełniającymi obecnych norm.
Łączna wysokość mandatów wyniosła 4 335 euro. To pierwsze tak wyraźne sygnały, że brak dostosowania się do nowego obowiązku może nieść dla przewoźników realne, wymierne konsekwencje finansowe.
Manipulacje i nielegalne urządzenia
Nie tylko polskie firmy znalazły się na celowniku włoskiej policji. W przypadku jednego z francuskich przewoźników wykryto nie tylko manipulacje tachografem, ale także systemem selektywnej redukcji katalitycznej (SCR). W pojeździe zainstalowano emulator, który umożliwiał jazdę bez stosowania dodatku AdBlue. Oznaczało to nie tylko łamanie przepisów, ale również zwiększoną emisję zanieczyszczeń. Urządzenia zostały usunięte i zabezpieczone, a na firmę nałożono grzywnę w wysokości 2 900 euro.