Według ekspertów BM Reflex, „sytuacja na krajowym rynku paliw może w krótkim czasie ulec diametralnym zmianom”.
W nocy z czwartku na piątek, po izraelskim ataku na Iran, ceny sierpniowych kontraktów na ropę Brent wzrosły chwilowo o ponad 9 dolarów za baryłkę, osiągając poziom 78,50 dolarów – najwyższy od końca stycznia tego roku. W piątek rano ropa Brent kosztowała około 73 dolarów za baryłkę.
Wzrost zmienności i cen ropy naftowej to efekt eskalacji konfliktu na linii Izrael–Iran. Iran to z jednej strony istotny producent i eksporter ropy, z drugiej – kontroluje Cieśninę Ormuz, drugi po Cieśninie Malakka najważniejszy szlak transportu ropy i paliw” – czytamy w analizie BM Reflex.
Na tydzień 16–20 czerwca analitycy prognozują następujące średnie ceny paliw w Polsce:
- benzyna Pb95 – 5,79 zł/l,
- Pb98 – 6,48–6,54 zł/l,
- olej napędowy – 5,76 zł/l,
- autogaz – 2,80 zł/l.
ADAC: Niemcy również odczuwają skutki konfliktu
Niemiecki automobilklub ADAC również ostrzega przed konsekwencjami geopolitycznego napięcia. Wzrost cen ropy Brent o około 5 dolarów za baryłkę może przełożyć się na podwyżki cen paliw nie tylko w Niemczech, ale także w całej Europie Zachodniej.
Automobilklub doradza, jak ograniczyć wydatki na paliwo:
Najtaniej tankować między godz. 19 a 22 – ceny mogą być wtedy nawet o 13 eurocentów niższe niż rano” – podkreśla ADAC.
Dodatkowo zaleca porównywanie cen na różnych stacjach i wybieranie tych najkorzystniejszych cenowo, co może przynieść realne oszczędności, zwłaszcza kierowcom flotowym.
Cieśnina Ormuz – kluczowy punkt dla rynku ropy
Marek Rogalski, analityk DM BOŚ, zwraca uwagę na strategiczne znaczenie Cieśniny Ormuz, przez którą przepływa około 20 proc. światowych dostaw ropy. Jej ewentualna blokada mogłaby poważnie zakłócić globalne łańcuchy dostaw i doprowadzić do dalszego wzrostu cen surowca. Na ten moment jednak nie ma przesłanek, że Iran planuje podjąć takie działania.
Eksperci przewidują, że ceny ropy mogą utrzymywać się w przedziale 60–70 dolarów za baryłkę, o ile konflikt nie ulegnie dalszej eskalacji. Z kolei bank JPMorgan ostrzega, że w najbardziej pesymistycznym scenariuszu ceny mogą wzrosnąć do poziomu 120–130 dolarów za baryłkę.
Obecne wzrosty cen paliw traktowane są jako reakcja emocjonalna rynku na sytuację polityczną, a nie trwała zmiana trendu. Niemniej jednak branża transportowa powinna uważnie monitorować rozwój wydarzeń i przygotować się na ewentualne podwyżki.