Fot. Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej

Dynamiczny wzrost polskiego handlu zagranicznego. Czy skorzystały na tym nasze porty?

Obroty polskiego handlu zagranicznego w okresie styczeń-listopad 2021 r. wyraźnie wzrosły. Wartość importu skoczyła o 28 proc. rok do roku, eksport zwiększył się o 22,5 proc. - wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Wzrost obrotów z zagranicą widać także po wynikach polskich portów.

Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

Wartość obrotów towarów w eksporcie wyniosła 1,189 biliona zł., podczas gdy w imporcie – 1,184 biliona zł. Dało to dodatnie saldo na poziomie 4,3 mld zł. Jednak przez wyższą dynamikę importu saldo zmniejszyło się w stosunku do poprzedniego roku. W analogicznym okresie wyniosło ono 45,2 mld zł.

W ubiegłym roku, choć mamy dopiero pełne dane za 11 miesięcy, widać już jednak, że handel zagraniczny zdecydowanie odbił po kryzysowym 2020 r. W ciągu jedenastu miesięcy 2020 r. eksport wzrósł o zaledwie 1,5 proc. rok do roku (w 2021 r. – 22,5 proc.), podczas gdy przywóz towarów do Polski spadł o 3,3 proc (w 2021 r. – wzrósł o 28 proc.).

Zarówno w imporcie jak i w eksporcie największy udział miały kraje rozwinięte – w eksporcie 86,4 proc. (w tym 74,9 proc. UE), a w imporcie – 67,2 proc. (UE – 54 proc.). W obu przypadkach udział ten był mniejszy niż w poprzednim roku, w eksporcie minimalnie o 0,1 pkt proc., i 2,5 pkt. proc. w przypadku importu.

Polska może się pochwalić dodatnim saldem w obrotach z krajami rozwiniętymi i to w wysokości 284,2 mld zł., w tym 250,3 mld zł z krajami UE. Z kolei jednak w relacjach z krajami rozwijającymi się odnotowano ujemne saldo (- 253,5 mld zł), podobnie jak z krajami Europy Środkowo-Wschodniej (- 26,4 mld zł). W związku z czym łączne saldo w polskiej wymianie handlowej osiągnęło poziom 4,3 mld zł.

Niemcy dominują, ale ich pozycja słabnie

Niezmiennie największym partnerem Polski są Niemcy. Udział Republiki Federalnej w polskim imporcie stanowił 20,9 proc., w eksporcie zaś 28,7 proc. W relacjach handlowych obu państw to Polska ma dodatnie saldo. W styczniu-listopadzie 2021 r. wyniosło ono 93,1 mld zł wobec 77,9 mld zł w analogicznym okresie poprzedniego roku. Warto podkreślić, iż udział Niemiec w handlu zagranicznym Polski, mimo dominującej pozycji, słabnie. W eksporcie był o 0,2 pkt. proc. mniejszy niż w 2020 r., w imporcie już o 0,9 pkt. proc.

Główni odbiorcy polskiego eksportu (I-XI 2021 r.)

Wartość polskiego eksportu (mld zł) Zmiana rok do roku (w proc.)
Niemcy 341,1 21,8
Czechy 70,4 23,3
Francja 68,1 25,0
Wielka Brytania 61,1 10,1
Włochy 55,2 30,5

Źródło: Główny Urząd Statystyczny

Czołowa dziesiątka krajów, do których polskie firmy eksportują i z których importują produkty, zaliczyła wzrosty rok do roku. W przypadku eksportu wzrosty poniżej średniej zauważone były jedynie w przypadku Wielkiej Brytanii (skok o 10,1 proc. rok do roku, w porównaniu do średniej 22,5 proc.), Stanów Zjednoczonych i Rosji. Przyczyną tych niższych niż średnia wyników były oczywiście ograniczenia pandemiczne. W przypadku Wysp ten wolniejszy wzrost wynikał także ze skutków Brexitu.

Jeśli chodzi o klasyfikację głównych odbiorców polskiego eksportu, to w porównaniu do 2020 r. Wielka Brytania zsunęła się z trzeciego na czwarte miejsce, do pierwszej dziesiątki zaś weszła Słowacja zastępując Hiszpanię.

W przypadku importu do Polski, to Rosja wskoczyła na podium spychając z niego Włochy, które spadły z trzeciej pozycji na czwartą. Miejscami zamieniły się też Belgia i Korea Południowa (ta pierwsza z 10. pozycji przesunęła się na 9.).

Główne kraje pochodzenia towarów importowanych do Polski (I-XI 2021 r.)

Wartość polskiego importu (mld zł) Zmiana rok do roku (w proc.)
Niemcy 248 22,7
Chiny 174,1 31,2
Rosja 69,1 67,2
Włochy 59,3 26,1
Niderlandy 48,6 32,0

Źródło: Główny Urząd Statystyczny

Koszty transportu i ceny paliw nakręcają wzrost cen

Jeśli chodzi o strukturę towarową handlu zagranicznego, to zarówno w eksporcie jak i w imporcie wzrost zaliczyły wszystkie kategorie w czołowej dziesiątce. W przypadku towarów przywożonych do Polski największy wzrost zanotowano w paliwach mineralnych, smarach i materiałach pochodnych (o 49,5 proc.), w towarach przemysłowych sklasyfikowanych głównie według surowca (o 37,5 proc.), olejach, tłuszczach, woskach zwierzęcych i roślinnych (o 37,1 proc.), w surowcach niejadalnych z wyjątkiem paliw (o 36,3 proc.), w chemikaliach i produktach pokrewnych (o 29,6 proc.), w maszynach i urządzeniach transportowych (o 22,1 proc.), a także różnych wyrobach przemysłowych (o 21,4 proc.).

Pierwsza pozycja paliw nie dziwi biorąc pod uwagę rosnące ceny ropy. To zaś przekłada się dalej na ceny i koszt wyrobów. Dodatkowo rosnące stawki w transporcie międzynarodowym dodatkowo nakręcają ceny towarów i surowców.

W przypadku towarów wysyłanych za granicę największy skok dotyczył paliw mineralnych, smarów i materiałów pochodnych (o 67,1 proc. rok do roku), olejów, tłuszczy, wosków zwierzęcych i roślinnych (o 50,8 proc.), surowców niejadalnych z wyjątkiem paliw (o 35,6 proc), a także towarów przemysłowych sklasyfikowanych głównie według surowca (o 27,9 proc.).

Boom w polskich portów

Ten wzmożony ruch w handlu zagranicznym widoczny jest także w wynikach osiągniętych przez polskie porty.

Marek Gróbarczyk, wiceminister infrastruktury poinformował, że przeładunki na polskich nabrzeżach w 2021 r. wzrosły o 9 proc. rok do roku osiągając 113,1 mln towarów.
W poprzednim roku przeładowano w portach 103,8 mln ton dóbr, a w 2015 r. w – 77,3 mln ton towarów. Oznacza to wzrost o 46 proc. w ciągu ostatnich sześciu lat.

Blisko połowa przeładowanych towarów wylądowała w porcie Gdańskim – 53,2 mln ton (wzrost o 11 proc. rok do roku). Przez port Szczecin-Świnoujście przewinęło się 33,2 mln ton dóbr (o 6,6 proc. więcej niż w 2020 r.), a przez Gdynię – 26,7 mln ton (skok o 8,2 proc.).

W polskim portach prowadzone są szeroko zakrojone inwestycje o wartości blisko 7 mld zł, które sprawić mogą, iż nadchodzące lata będą pasmem dalszych wzrostów.

Tagi