Fot. VW Poznań

Polski przemysł nie tyle się rozpędza, co pędzi. Będą żniwa dla przewoźników?

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Produkcja sprzedana przemysłu wzrosła o 18,9 proc. rok do roku w marcu – wynika z najnowszych danych opublikowanych przez GUS. Obecny wzrost wygląda imponująco nie tylko na tle pandemicznej zapaści z ubiegłego roku.

Trzeba jednak wziąć pod uwagę, iż marzec 2020 r. był pierwszym miesiącem pandemii COVID-19 w Polsce i wówczas wprowadzono pierwsze ograniczenia. W efekcie w marcu 2020 r. zanotowano spadek o 2,5 proc. w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego.

Jednak obecny wzrost produkcji przemysłowej wygląda imponująco nie tylko na tle pandemicznej zapaści z marca 2020 r. Równie dynamiczny wzrost zanotowano w porównaniu z lutym br. – wyniósł aż 18,6 proc.

Nawet po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym, w marcu br. produkcja sprzedana przemysłu ukształtowała się na poziomie o 15,7 proc. wyższym niż w analogicznym miesiącu ubiegłego roku i o 2,3 proc. wyższym w porównaniu z lutym br.

Jednocześnie, w okresie styczeń – marzec 2021 r. produkcja sprzedana zakładów i fabryk była o 7,9 proc. wyższa w porównaniu z pierwszym kwartałem 2020 roku, kiedy notowano dość skromny wzrost o 0,9 proc. To w skazuje, że polski przemysł rozwija się szybciej niż przed pandemią.

Oficjalne dane GUS potwierdzają sygnały, które dochodzą z rynku i od producentów. Już od kilku miesięcy indeks PMI wskazywał, iż produkcja przemysłowa znajduje się w trendzie wzrostowym napędzana przez liczne zamówienia, zwłaszcza z zagranicy.

Według wstępnych danych w marcu br., wzrost produkcji sprzedanej (w cenach stałych) w porównaniu do analogicznego miesiąca 2020 r. odnotowano w 27 (spośród 34) działach przemysłu. Znaczne wzrosty widoczne były w produkcji urządzeń elektrycznych (o 57,5 proc.), komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych (54,9 proc.), pojazdów samochodowych, przyczep i naczep (51,1 proc.), mebli (35,1 proc.), wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych (31,4 proc.), wyrobów z drewna, korka, słomy i wikliny (28,3 proc.), wyrobów z metali (20,3 proc.), maszyn i urządzeń (16,3 proc.), oraz wyrobów z pozostałych mineralnych surowców niemetalicznych (wzrost o 16,1 proc.). To pokazuje, że przewoźnicy mogą szukać klientów na przewozy w tych sektorach produkcji.

W produkcyjnej beczce miodu znajduje się jednak łyżka dziegciu. Dynamicznie rosną także ceny producentów. Wskaźnik PPI (cen dóbr produkcyjnych) wzrósł o 3,9 proc. w skali roku i aż o 1,3 proc. w porównaniu do lutego 2021 r. Potwierdza to więc sygnały płynące z ankiet wśród producentów przeprowadzanych na użytek pomiarów indeksu PMI.

Głównymi przyczynami wzrostu cen producentów są: rosnące koszty transportu, zakłócenia w łańcuchach dostaw, wzrost cen surowców, rosnący popyt a także spadek wartości złotego. Jeśli tendencja ta utrzyma się, należy spodziewać się, iż odbije się to na cenach produktów na sklepowych półkach.

Fot. VW Poznań

Tagi