Fedex odnotował między kwietniem a czerwcem zaledwie niewielki spadek dochodów w porównaniu z tym samym okresem zeszłego roku. Pandemia COVID-19 wpłynęła na działalność firmy w mniejszym stopniu niż oczekiwano.
W drugim kwartale, czyli okresie przypadającym na szczyt pandemii koronawirusa, dochody Fedexa spadły jedynie o 2 proc. w ujęciu rok do roku, osiągając poziom 17,4 mld dolarów – poinformowała firma po wtorkowym zamknięciu giełdy w Memphis. Analitycy oczekiwali znacznie większych strat.
Według firmy widać już wstępne oznaki ożywienia światowej gospodarki po pandemii koronawirusa – donosi amerykański dziennik “The Wall Street Journal”.
Zysk operacyjny spadł z 1,3 mld dolarów do 475 milionów dolarów, jednak ważną rolę odegrały tu specjalne czynniki. Fedex musiał bowiem dokonać znacznych cięć z powodu pandemii, a wolumeny przesyłek od klientów biznesowych znacznie spadły. Dynamicznie rosnące zamówienia online od osób prywatnych w trakcie lockdownu zapewniły jednak wysoki popyt.
FedEx nie przedstawił prognozy zysków na 2021 r., tłumacząc, że „czas i tempo ożywienia gospodarczego są niepewne”. Firma zapowiedziała, że w razie potrzeby będzie nadal dostosowywać swoje działania i nadal będzie koncentrować się na ulepszeniach dostaw „ostatniej mili”.
Analitycy postrzegają amerykańskiego giganta logistycznego jako wskaźnik dla całego sektora i wskaźnik wczesnego ostrzegania o rozwoju światowej gospodarki.
Fot. DHL